11 Maj 2014, Nie 15:59, PID: 392478
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Maj 2014, Nie 16:08 przez ferrarge.)
Witam, Jestem nowy na forum. Czytając wasze posty utwierdziłem się w przekonaniu, że mam fobię.
Takie sytuacje jak problemy w nawiązywaniu kontaktów, obawa przed ośmieszeniem, odwracanie wzorku od przechodniów, nie odbieranie telefonów w komunikacji, czy chociazby niechęc do jedzenia w miejscach publicznych są u mnie na porzadku dziennym. Moje problemy utrzymują sie od liceum (czyli już będzie ponad 10 lat). Przez fobię stopniowo zaczałem wycofywac sie z życia społecznego. Można powiedzieć, że na chwilę obecną moje zycie towarzyskie jest martwe, nie mam przyjaciół (chociaż bym chciał) znajomości jakie utrzymuje to tylko z osobami w pracy i na stopie zawodowej.
To oczywiście wszystko w wielkim skrócie, jest tego dużo wiecej i powazniejsze symptomy, ale nie chciałem się rozdrabniać na czesci pierwsze, bo nikt by nie przeczytął tak długiego posta .
Ciężko mi z samotnością. Czy jest ktoś jeszcze, kto jest w takiej sytuacji jak ja i jak sobie z tym radzicie ?
Wydaje mi się, że to jest jedyne miejsce gdzie mogłem się wyzalić i zostanie to zrozumiane. Szkoda, że za moich czasów nie było takiego forum, może gdybym zrobił coś wcześniej inaczej pokierowałbym swoim życiem.
Takie sytuacje jak problemy w nawiązywaniu kontaktów, obawa przed ośmieszeniem, odwracanie wzorku od przechodniów, nie odbieranie telefonów w komunikacji, czy chociazby niechęc do jedzenia w miejscach publicznych są u mnie na porzadku dziennym. Moje problemy utrzymują sie od liceum (czyli już będzie ponad 10 lat). Przez fobię stopniowo zaczałem wycofywac sie z życia społecznego. Można powiedzieć, że na chwilę obecną moje zycie towarzyskie jest martwe, nie mam przyjaciół (chociaż bym chciał) znajomości jakie utrzymuje to tylko z osobami w pracy i na stopie zawodowej.
To oczywiście wszystko w wielkim skrócie, jest tego dużo wiecej i powazniejsze symptomy, ale nie chciałem się rozdrabniać na czesci pierwsze, bo nikt by nie przeczytął tak długiego posta .
Ciężko mi z samotnością. Czy jest ktoś jeszcze, kto jest w takiej sytuacji jak ja i jak sobie z tym radzicie ?
Wydaje mi się, że to jest jedyne miejsce gdzie mogłem się wyzalić i zostanie to zrozumiane. Szkoda, że za moich czasów nie było takiego forum, może gdybym zrobił coś wcześniej inaczej pokierowałbym swoim życiem.