26 Cze 2014, Czw 23:48, PID: 399026
Hej ho.
Od dawna nad tym myślę, ostatnio coraz częściej z powodu prawie pilnej konieczności poukładania sobie paru rzeczy.
Drzewiej, kiedy jeszcze życie było prostsze, byłem całkiem dynamiczną osobą: tu poszedłem, tam z kimś pogadałem, coś zrobiłem, przyniosłem, załatwiłem, etc. Potem stopniowo wszystko zaczęło zwalniać, a wraz z tym przestawałem w siebie wierzyć, w swoje możliwości. Z kolei moja samoocena od "wahadłowej" spadła na łeb, na szyję.
Teraz jestem jak w inkubatorze, tj. staram się tym nie zadręczać i zajmować czymkolwiek innym ale, jak pisałem, przychodzi moment w którym MUSZĘ coś z tym zrobić, żeby nie zawalić kompletnie bardzo ważnej rzeczy i stąd właśnie pytanie w temacie.
Od dawna nad tym myślę, ostatnio coraz częściej z powodu prawie pilnej konieczności poukładania sobie paru rzeczy.
Drzewiej, kiedy jeszcze życie było prostsze, byłem całkiem dynamiczną osobą: tu poszedłem, tam z kimś pogadałem, coś zrobiłem, przyniosłem, załatwiłem, etc. Potem stopniowo wszystko zaczęło zwalniać, a wraz z tym przestawałem w siebie wierzyć, w swoje możliwości. Z kolei moja samoocena od "wahadłowej" spadła na łeb, na szyję.
Teraz jestem jak w inkubatorze, tj. staram się tym nie zadręczać i zajmować czymkolwiek innym ale, jak pisałem, przychodzi moment w którym MUSZĘ coś z tym zrobić, żeby nie zawalić kompletnie bardzo ważnej rzeczy i stąd właśnie pytanie w temacie.