18 Lis 2014, Wto 23:22, PID: 421698
Witam. Zastanawiam się ostatnio, czy zjawisko nazywane "świadomym snem" (potocznie "LD") może okazać się użyteczne w walce z fobią społeczną.
Czym jest świadomy sen, każdy chyba z grubsza wie - ma się całkowitą kontrolę nad marzeniem sennym, mogąc spełniać wszelkiego rodzaju fantazje, będąc zupełnie świadomym. Dla osób takich jak my, fobików, perspektywa takiej ucieczki od rzeczywistości wydaje się być jeszcze bardziej kusząca niż dla pozostałych ludzi.
I tutaj pojawia się moje pytanie: czy z LD można zrobić użytek do walki z fobią? Będąc w takim świadomym śnie, można by przecież skonfrontować się ze swoimi lękami, mając poczucie całkowitego bezpieczeństwa i kontroli nad całą sytuacją. Mógłbym, powiedzmy, stanąć przed tłumem ludzi i zacząć do nich przemawiać. Albo zrobić przyjęcie u siebie w domu. Pójść z dziewczyną na spacer. Ale to ja byłbym reżyserem tej sceny, wiedziałbym, że to wszystko nie dzieje się naprawdę, mógłbym oswajać się z tego typu sytuacjami, przeprowadzając je we własnym umyśle, we własnym łóżku. Rozumiecie, o jaką formę terapii mi chodzi?
Problemem jest tylko uzyskanie świadomego snu, co wcale nie jest takie łatwe. Ale i tego można się nauczyć, w sieci jest wiele poradników na ten temat. Sam jeszcze nigdy nie miałem "pełnego" świadomego snu, ale z 10 razy odzyskiwałem na chwilę świadomość w trakcie różnych snów.
Co sądzicie o tym pomyśle? Wymaga dużo zaangażowania w naukę LD, ale potem można już konfrontować się z zaimprowizowanymi sytuacjami społecznymi praktycznie bez stresu. Bez terapeuty, bez wydatków, nawet bez wychodzenia z domu.
Czym jest świadomy sen, każdy chyba z grubsza wie - ma się całkowitą kontrolę nad marzeniem sennym, mogąc spełniać wszelkiego rodzaju fantazje, będąc zupełnie świadomym. Dla osób takich jak my, fobików, perspektywa takiej ucieczki od rzeczywistości wydaje się być jeszcze bardziej kusząca niż dla pozostałych ludzi.
I tutaj pojawia się moje pytanie: czy z LD można zrobić użytek do walki z fobią? Będąc w takim świadomym śnie, można by przecież skonfrontować się ze swoimi lękami, mając poczucie całkowitego bezpieczeństwa i kontroli nad całą sytuacją. Mógłbym, powiedzmy, stanąć przed tłumem ludzi i zacząć do nich przemawiać. Albo zrobić przyjęcie u siebie w domu. Pójść z dziewczyną na spacer. Ale to ja byłbym reżyserem tej sceny, wiedziałbym, że to wszystko nie dzieje się naprawdę, mógłbym oswajać się z tego typu sytuacjami, przeprowadzając je we własnym umyśle, we własnym łóżku. Rozumiecie, o jaką formę terapii mi chodzi?
Problemem jest tylko uzyskanie świadomego snu, co wcale nie jest takie łatwe. Ale i tego można się nauczyć, w sieci jest wiele poradników na ten temat. Sam jeszcze nigdy nie miałem "pełnego" świadomego snu, ale z 10 razy odzyskiwałem na chwilę świadomość w trakcie różnych snów.
Co sądzicie o tym pomyśle? Wymaga dużo zaangażowania w naukę LD, ale potem można już konfrontować się z zaimprowizowanymi sytuacjami społecznymi praktycznie bez stresu. Bez terapeuty, bez wydatków, nawet bez wychodzenia z domu.