13 Sty 2016, Śro 16:18, PID: 506436
Ja to ogólnie mam problemy z podejmowaniem decyzji w sytuacjach typu rozmowa ze sprzedawcą. Dlatego wolę już na początku wiedzieć czego i ile potrzebuję, żeby nie dać się na nic naciągnąć. Przyznaję też, że nie liczę skrupulatnie czy wydana reszta aby na pewno się zgadza (gdy akurat mój mózg miewa przebłyski świadomości i jednocześnie mam w zasięgu wzroku cyferblat z wartością moich zakupów - wtedy jestem w stanie z grubsza policzyć czy mi dobrze wydali, ale nie zdarza się to zbyt często). Przy kasie wszystko dzieje się szybko i nie znoszę takich stresowych sytuacji, podobnie jak sapania i lampienia się wielce zniecierpliwionych klientów stojących za mną w kolejce. Z tego rodzaju lęku nie udało mi się jeszcze wyleczyć. Niesamowicie irytuje mnie gdy kasjerka wydaje resztę i paragon, w tej samej sekundzie zaczynając obsługiwać następną osobę, a mi zostało tak z 30 sekund w moim naturalnym tempie żeby pochować zakupy do torby. Gdy spotykam klientów stojących przede mną, którzy spokojnie i flegmatycznie odliczają drobne lub pakują rzeczy po ich skasowaniu, czasem ględząc też z kasjerką i mając wy***ane na to czy komuś stojącemu za nimi się spieszy, złość miesza mi się z fascynacją.