01 Gru 2014, Pon 23:24, PID: 423566
Witajcie.
Mam 20 lat i niedawno rozpocząłem studia w Uniwersytecie Łódzkim. Moja grupa jest mała, liczy bowiem 15 osób. W tak małym gronie nie jestem niestety anonimowy. Każdy ze sobą już swobodnie rozmawia, tylko ja zostałem sam. W przerwach stoję albo siedzę cicho i gapię się jak kretyn przed siebie albo coś czytam. Czuję potworny wstyd, myślę jak to przetrwam i nerwowo patrzę na zegarek kiedy koniec zajęć. Wyobrażam sobie, co o mnie myślą, zapewne skoro się nie odzywam to uważam się za lepszego od nich. Nie chcę nikogo urazić. Zawsze zastanawiam się, czy dobrze coś zrobiłem, długo wypominam błędy.
Dzisiaj nie było mnie na zajęciach, boję się, że będzie się to powtarzać.
Kompletnie nie wiem, co mam robić. Przecież nie zrezygnuję i nie pójdę do pracy.
Mam 20 lat i niedawno rozpocząłem studia w Uniwersytecie Łódzkim. Moja grupa jest mała, liczy bowiem 15 osób. W tak małym gronie nie jestem niestety anonimowy. Każdy ze sobą już swobodnie rozmawia, tylko ja zostałem sam. W przerwach stoję albo siedzę cicho i gapię się jak kretyn przed siebie albo coś czytam. Czuję potworny wstyd, myślę jak to przetrwam i nerwowo patrzę na zegarek kiedy koniec zajęć. Wyobrażam sobie, co o mnie myślą, zapewne skoro się nie odzywam to uważam się za lepszego od nich. Nie chcę nikogo urazić. Zawsze zastanawiam się, czy dobrze coś zrobiłem, długo wypominam błędy.
Dzisiaj nie było mnie na zajęciach, boję się, że będzie się to powtarzać.
Kompletnie nie wiem, co mam robić. Przecież nie zrezygnuję i nie pójdę do pracy.