28 Gru 2014, Nie 0:54, PID: 426962
Witam,
sądzę, że wielu z was zna to określenie. Więcej można przeczytać np. tu http://parenting.pl/portal/toksyczni-rodzice
To właśnie przez rodziców cierpię na fobię społeczną i depresję. Nigdy nie było dobrze u nas w rodzinie. Moja mama całe życie była hipochondryczką. Ciągle miała raka, zawał, psychozę. Tym ostatnim obwiniała głównie mnie, w mniejszym stopniu młodsze rodzeństwo. Miałem takie momenty, że praktycznie przez cały czas się o nią martwiłem, czy za chwile nie zachoruje lub nie umrze. Ciągle chodziła i nadal chodzi do lekarza, chociaż jest praktycznie zdrowa.
Ojciec natomiast praktycznie wcale się mną nie interesował. Rzadko kiedy mnie za coś pochwalił, ale z krytykowaniem mnie za najmniejszy błąd niemiał problemu. Czułem się przez to dużo gorszy od rówieśników. Trwało to przez większość mojego życia. Dopiero kilka lat temu zacząłem rozumieć, że oni nie powinni być dla mnie żadnym autorytetem, ani przykładem do naśladowania. Zmieniło to mnie, w końcu zrozumiałem, że mogę być kimś lepszym niż oni. Teraz już wiem, że jestem naprawdę wartościowym człowiekiem.
Czy ktoś z was ma podobne doświadczenia z rodzicami?
sądzę, że wielu z was zna to określenie. Więcej można przeczytać np. tu http://parenting.pl/portal/toksyczni-rodzice
To właśnie przez rodziców cierpię na fobię społeczną i depresję. Nigdy nie było dobrze u nas w rodzinie. Moja mama całe życie była hipochondryczką. Ciągle miała raka, zawał, psychozę. Tym ostatnim obwiniała głównie mnie, w mniejszym stopniu młodsze rodzeństwo. Miałem takie momenty, że praktycznie przez cały czas się o nią martwiłem, czy za chwile nie zachoruje lub nie umrze. Ciągle chodziła i nadal chodzi do lekarza, chociaż jest praktycznie zdrowa.
Ojciec natomiast praktycznie wcale się mną nie interesował. Rzadko kiedy mnie za coś pochwalił, ale z krytykowaniem mnie za najmniejszy błąd niemiał problemu. Czułem się przez to dużo gorszy od rówieśników. Trwało to przez większość mojego życia. Dopiero kilka lat temu zacząłem rozumieć, że oni nie powinni być dla mnie żadnym autorytetem, ani przykładem do naśladowania. Zmieniło to mnie, w końcu zrozumiałem, że mogę być kimś lepszym niż oni. Teraz już wiem, że jestem naprawdę wartościowym człowiekiem.
Czy ktoś z was ma podobne doświadczenia z rodzicami?