22 Gru 2011, Czw 1:13, PID: 284759
Ja się nie utożsamiam z chrześcijaństwem, więc analogicznie do spowiedzi nie chodzę. Kiedyś chodziłam, ale nigdy tego nie czułam. Jeśli miałam potrzebę wyrzucić coś z siebie to w samotności, a nie za pośrednictwem kogoś. Poza tym i tak zawsze moje grzechy (małe, bo małe) się powtarzały, więc nie widziałam sensu takiej regułki. Raczej nie przypominam sobie, aby mnie to stresowało.