20 Sie 2018, Pon 19:29, PID: 759870
Cześć!
Od dawna zmagam się z pewnymi trudnościami w życiu. Z kilkoma większymi problemami dałam radę sobie poradzić, ale widzę, że to wszystko jest jak bumerang i wraca. Chodzi mi o problemy natury psychicznej. Nigdy nie odbyłam terapii, a myślę, że w pewnym momencie życia, to na nią powinnam zostać skierowana.
I tutaj pojawia się moje pytanie, bo nie wiem już, gdzie szukać pomocy. Mieszkam w Warszawie i średni koszt wizyty to 150 zł, co mnie totalnie przerasta... Udało mi się znaleźć kilka terapeutów, u których wizyta kosztuje 100 zł i to jest opcja, którą rozważam, choć nie ukrywam, że 400 zł miesięcznie przez minimum pół roku, to i tak dla mnie bardzo duży wydatek...
Jeśli chodzi o nfz, to mam mnóstwo obaw. Dzwoniłam dzisiaj do kilku miejsc. Albo wizyty co 4 tygodnie, a psychoterapeuci mają fatalne opinie. Do tego z opowiadań współlokatorek utwierdzam się co do podejścia (większości) terapeutów i psychologów zatrudnionych na kasę. Do młodych osób podchodzą z pogardą, bo przecież co to za problemy, olewają kompletnie... Oczywiście znalazłam też poradnie z super kadrą i regularnymi wizytami, ale wtedy na pierwsze spotkanie czeka się ponad rok lub dwa lata...
Gdzie zatem szukać pomocnej dłoni? Czy są jeszcze jakieś inne opcje?
Od dawna zmagam się z pewnymi trudnościami w życiu. Z kilkoma większymi problemami dałam radę sobie poradzić, ale widzę, że to wszystko jest jak bumerang i wraca. Chodzi mi o problemy natury psychicznej. Nigdy nie odbyłam terapii, a myślę, że w pewnym momencie życia, to na nią powinnam zostać skierowana.
I tutaj pojawia się moje pytanie, bo nie wiem już, gdzie szukać pomocy. Mieszkam w Warszawie i średni koszt wizyty to 150 zł, co mnie totalnie przerasta... Udało mi się znaleźć kilka terapeutów, u których wizyta kosztuje 100 zł i to jest opcja, którą rozważam, choć nie ukrywam, że 400 zł miesięcznie przez minimum pół roku, to i tak dla mnie bardzo duży wydatek...
Jeśli chodzi o nfz, to mam mnóstwo obaw. Dzwoniłam dzisiaj do kilku miejsc. Albo wizyty co 4 tygodnie, a psychoterapeuci mają fatalne opinie. Do tego z opowiadań współlokatorek utwierdzam się co do podejścia (większości) terapeutów i psychologów zatrudnionych na kasę. Do młodych osób podchodzą z pogardą, bo przecież co to za problemy, olewają kompletnie... Oczywiście znalazłam też poradnie z super kadrą i regularnymi wizytami, ale wtedy na pierwsze spotkanie czeka się ponad rok lub dwa lata...
Gdzie zatem szukać pomocnej dłoni? Czy są jeszcze jakieś inne opcje?