28 Kwi 2015, Wto 19:01, PID: 443096
Witam.Od kilku lat borykam się z zaburzeniem lęku społecznego (fobia społeczna). Strasznie utrudnia mi to życie, właściwie nie mogę normalnie funkcjonować, egzystuje w izolacji, za wszelką cenę unikam jakichkolwiek kontaktów społecznych. Jedną z sytuacji które wywołują u mnie silny lęk jest wizyta u lekarza. Niedługo czeka mnie rutynowe badanie, bardzo sie tego boję, za każdym razem jest tak samo: serce mi wali że mało nie wyskoczy, tętno 130 , cisnienie skacze do 180 do tego wszystkiego zaczynam się trząść i lekarz patrzy na mnie jak na idiotę nie rozumiejąc mojego przerażenia.Czuję się wtedy żałośnie, mam ochotę zapaść się pod ziemię.... :-(
Powiedzcie, jak Wy reagujecie w takiej sytuacji, jak się czujecie, jak sobie z tym radzicie i jak rozmawiacie z lekarzem. Może ktoś ma jakiś dobry sposób na to żeby wyjśc z Twarzą z tej opresji...? Pozdrawiam
Powiedzcie, jak Wy reagujecie w takiej sytuacji, jak się czujecie, jak sobie z tym radzicie i jak rozmawiacie z lekarzem. Może ktoś ma jakiś dobry sposób na to żeby wyjśc z Twarzą z tej opresji...? Pozdrawiam