02 Maj 2015, Sob 11:04, PID: 443704
Witam szacownych forumowiczów po długiej przerwie . Pytacie co u mnie słychać? (albo przynajmniej udajecie że was to interesuje )?. Jeśli idzie o sprawy egzystencjalne to w sumie za wiele się nie zmieniło. Poza tym że zostałem szczęśliwym magistrem ekonomii, niestety nadal bezrobotnym, co też jest po części winą własnej głupoty (pomyliłem termin w UP i musiałem czekać 4 miesiące żebym znów się móc zarejestrować). Tak to poduczyłem się trochę w sztuce gotowania, powziąłem zamiar nauki jazdy samochodem (kolega mnie uczy, sprawa w toku). Zainteresowałem się także sprawą finansów, analizy technicznej, póki co faza nauczania się, ale kto wie, może i coś z tego będzie, nie są to już dla mnie takie hieroglify jak kiedyś. Życie osobiste.... a nawet ku..wa nie pytajcie
Ale za to nastąpiła w mojej głowie pewna przemiana i nie jest to mały kroczek w przód, po którym jak zwykle robię 2 kroki w tył ale istny kamień milowy. Lepiej jest gdzieś od ponad roku, a od jakiś kilku miesięcy różnica jest zdecydowana. Przede wszystkim nie czuję już takiego cierpienia jak kiedyś. Bywa że dopadają mnie złe stany emocjonalne, ale raz że rzadziej, a dwa takie coś trwa ze 2 godziny góra, a kiedyś potrafiło mnie przycisnąć na bite 3 dni i 3 noce . Poza tym mam o wiele wyższą samoocenę, jestem bardziej asertywny, ciężko mną manipulować. Nauczyłem się też lepiej panować nad stresem. Zdałem sobie również sprawę że jestem (a raczej byłem) wręcz książkowym przykładem człowieka z zaburzeniem obsesyjno-kompulsywnym (dawniej znanym jako nerwica natręctw). Doliczyłem się na przestrzeni całego życia z kilkadziesiąt różnych nawyków i kompulsji, miałem często również natręctwa myśleniowe (obsesje) jak np. strach przed piekłem w młodości kiedy jeszcze byłem wierzący, obsesja na punkcie braku seksu w dłuższym związku (czyli jako prawiczek bałem że będzie brakować seksu którego nawet nie znam w związku, w którym nawet nie jestem), strach że jak nie prześpię wystarczającej liczby godzin to coś złego mi się stanie co skutkowało problemami z zasypianiem, przeżywanie komentarzy w necie, wystarczyło że ktoś miał ode mnie odmienne poglądy, hehe wojujący narodowcy swego czasu tak mnie do szewskiej pasji doprowadzali że miałem wręcz ochotę zapisać się do jakieś Antify żeby ich lać po ryjach .
OK ale jak dokonałem "przemiany" samego siebie z człowieka wiecznie zalęknionego i cierpiącego w osobę bardziej wyluzowaną, która czasem nawet się uśmiechnie? Psycholog? Leki? Nic z tych rzeczy. Zrobiłem to na własną rękę nabywając duży zasób wiedzy o ludzkiej naturze, psychice, komunikacji interpersonalnej, manipulacji i bronienie się przed nią, rozwoju osobistym, filozofii itd. A to dzięki netowi i dostępowi do darmowych książek ściąganych z "chomika". Poświęcam na to około godziny dziennie (czasem trochę więcej).
Uściślając wiedzę która mi pomogła i polecam po nią sięgnąć:
-Książki psychologiczne, polecam takie tytuły jak: "Inteligencja emocjonalna" Daniel Goleman, "Wywieranie wpływu na ludzi" Robert Cialdini, "W co grają ludzie" Eric Berne, "Kod uzdrawiania" Alexander Lyod, "Techniki Manipulacji" Sergiusz Kizińczuk. Poniekąd poznałem również podstawy psychoanalizy, samego Freuda co prawda nie czytałem (w przyszłości zamierzam) ale wiem o co kaman z tymi stanami ego, mechanizmowi obronnymi, jest o tym sporo w necie, poza tym u Berne'a też było
-Filmy na YouTube z tematyką rozwoju osobistego - na YT jest dużo syfu, ale czasem znajdzie się cuś przydatnego, polecam kanały Rozwojowiec i RichZone
-Filozofia Ayn Rand (obiektywizm) - co prawdą z Rand czytałem narazie tylko dwie książki "Hymn" oraz "Cnota Egoizmu" ale bynajmniej od tej Pani nauczyłem dwóch rzeczy: po pierwsze racjonalny umysł to główne narzędzie przetrwania człowieka po drugie: mam prawo do osobistego szczęścia. Jak znajdę czas z pewnością ugryzę jej jakieś większe dzieło jak "Atlas Zbuntowany" czy "Źródło"
-Felietony Marka Kotońskiego - twórca takich stron jak ecoego i samczeruno, z początku miałem go za buraka i mizogina (błędnie) ale jak się wgryzłem okazało się że poza sprawami damsko-męskimi świetnie pisze o ludzkim ego i podświadomości, a o kobietach też w sumie pisze nie najgorzej. Przede wszystkim od niego nauczyłem się jak być niezależny emocjonalnie, jak nie być petentem który szuka szczęścia na zewnątrz, tylko znaleźć szczęście w sobie.
-Eckhart Tolle - jego książki to prawdziwy miód na ludzka duszę, polecam zwłaszcza pozycję "Potęga teraźniejszości"
-Poznanie mechanizmów ludzkich emocji - czyli jak powstaje np. strach, stres, podniecenie, zakochanie, gniew itp. Było trochę w "Inteligencji emocjonalnej" , no i pobawiłem się trochę z wujkiem google i ciocią wiki. Takie przykładowe kombinacje do wpisania w google: "mechanizm stresu", "stres hormony", "jak obniżyć stres", "gniew mechanizm", "endokrynologia miłości", "jak powstanie uczucie lęku". Im więcej wiesz co się dzieje w twoim organizmie tym lepiej nad nim panujesz
-Sfera seksualna - kłania się prof. Lew Starowicz i takie tam różne rzeczy znalezione na necie (tylko błagam nie onet czy inna interia)
-Relacje męsko-damskie - "Gra" Neila Straussa obecnie w trakcie czytania (jak narazie jest OK) , trochę stron o uwodzeniu (polecam szukać nie tyle jakiś trików psychologicznych co wartościowych informacji np. jak być bardziej pewnym siebie, jakich błędów unikać itp.). Mam zamiar przeczytać także m.in. "Płeć mózgu", "Mężczyźni są z Marsa. Kobiety z Wenus" i takie tam. Zmierzyłem sie także z tematem toksycznych kobiet czytając "Hieny, modliszki, czarne wdowy" Pawła Śląskiego (kobietom polecam drugą książkę autora o tytule "Kurdupel, czyli męska hiena"
-Tematyka libertarianizmu i ekonomii (zwłaszcza dzieła Szkoły Austriackiej) - no to akurat w celach hobbystycznych, ale jak dla mnie to także wspaniała wiedza o ludzkiej naturze oraz o tym na czym stoi ten świat, czytałem m.in. Rothbarda: "O nową wolność. Manifest libertariański", "Wielki Kryzys w Ameryce", "Złoto, banki ludzie - krótka historia pieniądza", a także "Ludzie Działanie" Misesa, "Ekonomia w jednej lekcji" Hazlitta, "Rynek i wolność" Lindy i Morrisa Tannehillów
W planach mam przeczytanie m. in: "Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń" Nicka Vujicica, "Alchemię manipulacji" Bandlera, "Nawyk samodyscypliny" Neila Fiore'go, książki Paula Ekman o emocjach i mowie ciała. I wiele więcej
Zachęcam do komentowania w temacie. Jak ktoś ma jakieś pytanie, to śmiało, chętnie odpowiem
Ale za to nastąpiła w mojej głowie pewna przemiana i nie jest to mały kroczek w przód, po którym jak zwykle robię 2 kroki w tył ale istny kamień milowy. Lepiej jest gdzieś od ponad roku, a od jakiś kilku miesięcy różnica jest zdecydowana. Przede wszystkim nie czuję już takiego cierpienia jak kiedyś. Bywa że dopadają mnie złe stany emocjonalne, ale raz że rzadziej, a dwa takie coś trwa ze 2 godziny góra, a kiedyś potrafiło mnie przycisnąć na bite 3 dni i 3 noce . Poza tym mam o wiele wyższą samoocenę, jestem bardziej asertywny, ciężko mną manipulować. Nauczyłem się też lepiej panować nad stresem. Zdałem sobie również sprawę że jestem (a raczej byłem) wręcz książkowym przykładem człowieka z zaburzeniem obsesyjno-kompulsywnym (dawniej znanym jako nerwica natręctw). Doliczyłem się na przestrzeni całego życia z kilkadziesiąt różnych nawyków i kompulsji, miałem często również natręctwa myśleniowe (obsesje) jak np. strach przed piekłem w młodości kiedy jeszcze byłem wierzący, obsesja na punkcie braku seksu w dłuższym związku (czyli jako prawiczek bałem że będzie brakować seksu którego nawet nie znam w związku, w którym nawet nie jestem), strach że jak nie prześpię wystarczającej liczby godzin to coś złego mi się stanie co skutkowało problemami z zasypianiem, przeżywanie komentarzy w necie, wystarczyło że ktoś miał ode mnie odmienne poglądy, hehe wojujący narodowcy swego czasu tak mnie do szewskiej pasji doprowadzali że miałem wręcz ochotę zapisać się do jakieś Antify żeby ich lać po ryjach .
OK ale jak dokonałem "przemiany" samego siebie z człowieka wiecznie zalęknionego i cierpiącego w osobę bardziej wyluzowaną, która czasem nawet się uśmiechnie? Psycholog? Leki? Nic z tych rzeczy. Zrobiłem to na własną rękę nabywając duży zasób wiedzy o ludzkiej naturze, psychice, komunikacji interpersonalnej, manipulacji i bronienie się przed nią, rozwoju osobistym, filozofii itd. A to dzięki netowi i dostępowi do darmowych książek ściąganych z "chomika". Poświęcam na to około godziny dziennie (czasem trochę więcej).
Uściślając wiedzę która mi pomogła i polecam po nią sięgnąć:
-Książki psychologiczne, polecam takie tytuły jak: "Inteligencja emocjonalna" Daniel Goleman, "Wywieranie wpływu na ludzi" Robert Cialdini, "W co grają ludzie" Eric Berne, "Kod uzdrawiania" Alexander Lyod, "Techniki Manipulacji" Sergiusz Kizińczuk. Poniekąd poznałem również podstawy psychoanalizy, samego Freuda co prawda nie czytałem (w przyszłości zamierzam) ale wiem o co kaman z tymi stanami ego, mechanizmowi obronnymi, jest o tym sporo w necie, poza tym u Berne'a też było
-Filmy na YouTube z tematyką rozwoju osobistego - na YT jest dużo syfu, ale czasem znajdzie się cuś przydatnego, polecam kanały Rozwojowiec i RichZone
-Filozofia Ayn Rand (obiektywizm) - co prawdą z Rand czytałem narazie tylko dwie książki "Hymn" oraz "Cnota Egoizmu" ale bynajmniej od tej Pani nauczyłem dwóch rzeczy: po pierwsze racjonalny umysł to główne narzędzie przetrwania człowieka po drugie: mam prawo do osobistego szczęścia. Jak znajdę czas z pewnością ugryzę jej jakieś większe dzieło jak "Atlas Zbuntowany" czy "Źródło"
-Felietony Marka Kotońskiego - twórca takich stron jak ecoego i samczeruno, z początku miałem go za buraka i mizogina (błędnie) ale jak się wgryzłem okazało się że poza sprawami damsko-męskimi świetnie pisze o ludzkim ego i podświadomości, a o kobietach też w sumie pisze nie najgorzej. Przede wszystkim od niego nauczyłem się jak być niezależny emocjonalnie, jak nie być petentem który szuka szczęścia na zewnątrz, tylko znaleźć szczęście w sobie.
-Eckhart Tolle - jego książki to prawdziwy miód na ludzka duszę, polecam zwłaszcza pozycję "Potęga teraźniejszości"
-Poznanie mechanizmów ludzkich emocji - czyli jak powstaje np. strach, stres, podniecenie, zakochanie, gniew itp. Było trochę w "Inteligencji emocjonalnej" , no i pobawiłem się trochę z wujkiem google i ciocią wiki. Takie przykładowe kombinacje do wpisania w google: "mechanizm stresu", "stres hormony", "jak obniżyć stres", "gniew mechanizm", "endokrynologia miłości", "jak powstanie uczucie lęku". Im więcej wiesz co się dzieje w twoim organizmie tym lepiej nad nim panujesz
-Sfera seksualna - kłania się prof. Lew Starowicz i takie tam różne rzeczy znalezione na necie (tylko błagam nie onet czy inna interia)
-Relacje męsko-damskie - "Gra" Neila Straussa obecnie w trakcie czytania (jak narazie jest OK) , trochę stron o uwodzeniu (polecam szukać nie tyle jakiś trików psychologicznych co wartościowych informacji np. jak być bardziej pewnym siebie, jakich błędów unikać itp.). Mam zamiar przeczytać także m.in. "Płeć mózgu", "Mężczyźni są z Marsa. Kobiety z Wenus" i takie tam. Zmierzyłem sie także z tematem toksycznych kobiet czytając "Hieny, modliszki, czarne wdowy" Pawła Śląskiego (kobietom polecam drugą książkę autora o tytule "Kurdupel, czyli męska hiena"
-Tematyka libertarianizmu i ekonomii (zwłaszcza dzieła Szkoły Austriackiej) - no to akurat w celach hobbystycznych, ale jak dla mnie to także wspaniała wiedza o ludzkiej naturze oraz o tym na czym stoi ten świat, czytałem m.in. Rothbarda: "O nową wolność. Manifest libertariański", "Wielki Kryzys w Ameryce", "Złoto, banki ludzie - krótka historia pieniądza", a także "Ludzie Działanie" Misesa, "Ekonomia w jednej lekcji" Hazlitta, "Rynek i wolność" Lindy i Morrisa Tannehillów
W planach mam przeczytanie m. in: "Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń" Nicka Vujicica, "Alchemię manipulacji" Bandlera, "Nawyk samodyscypliny" Neila Fiore'go, książki Paula Ekman o emocjach i mowie ciała. I wiele więcej
Zachęcam do komentowania w temacie. Jak ktoś ma jakieś pytanie, to śmiało, chętnie odpowiem