05 Paź 2015, Pon 23:28, PID: 477810
Witam nazywam się Bartek mam 18 lat, więc może zacznę tak. Całe życie byłem osobą nieśmiałą i śmiałą zarazem, bałem się ludzi i nie bałem się ich, wszystko zależało od sytuacji i ludzi czy mi podpasowali czy nie, od młodego wieku miałem problem z narkotykami, w wieku 16 lat do 18 piłem nałogowo alkohol i zażywałem narkotyki, jestem po miesięcznej terapii w ośrodku zamkniętym, obecnie nie pije i nie zażywam.
Do rzeczy, kiedy poszedłem do 1 klasy liceum poznałem dziewczynę w której zakochałem się bardzo, było to strasznie silne uczucie, ona miała chłopaka, lecz to mnie nie powstrzymało i kontakowałem się z nią zaprzyjaźniłem, koniec końców wyszedł z tego romans, kiedy spotykałem się z nią a następnego dnia widziałem jak idą razem za rękę niszczyło mnie to bardzo(wtedy zawsze brałem lub piłem w wyniku rozczarowania) ciągnałem ten romans pare miesięcy mimo że mnie niszczył, lecz nie potrafiłem z tego zrezygnować bo jak pisałem wyżej bardzo kochałem tą dziewczyne, pewnego dnia miałem dość i powiedziałem jej albo ja albo on. Wybrała mnie... Lecz po tygodniu jej sie odwidzialo zostawiła mnie i dalej była ze swoim chłopakiem, popadłem w "przejściową" depresje tydzień nie podnosiłem się z łóżka, po paru tygodniach odezwała się do mnie że jednak chce wrócić do mnie i zostawić tamtego, oczywiście trwało to chwile i znowu wróciła do EX, przez pare miesięcy ubolewałem i i cierpiałem zerwałem z nią wszelkie kontakty, narkotyki i alkohol były ze mną każdego dnia, rzuciłem szkołe bo bałem się do niej chodzić. Po tym wszystkim spotykałem się z wieloma dziewczynami niestety nigdy nic nie wychodziło z tego ponieważ nie potrafiłem już nic do żadnej poczuć ani nie chciało mi się angażowac. Po roku pogodziłem się z tą dziewczyną, lecz między nami prócz przyjaźni takiej naprawdę czystej, nie było nic. Ona dalej jest z tym chłopakiem lecz już się z tym pogodziłem i nie rusza mnie to. Dziś między nami zaszło do stosunku, lecz nie czuje szczęścia ani zażenowania, ani zazdrości, wszystko od jakiegoś czasu jest mi obojętne, jestem zimny. Od 2 miesięcy jestem trzeźwy bez ani jednego upadku, jestem po miesięcznej terapii odbytej w ośrodku zamkniętym, odczuwam wrażenie że nie wiem kim jestem i zwariowałem, chciałbym aby ktoś się wypowiedział, choć sam nie wiem na jaką odpowiedź liczę, lecz czuję że musiałem się tym z kimś podzielić
Do rzeczy, kiedy poszedłem do 1 klasy liceum poznałem dziewczynę w której zakochałem się bardzo, było to strasznie silne uczucie, ona miała chłopaka, lecz to mnie nie powstrzymało i kontakowałem się z nią zaprzyjaźniłem, koniec końców wyszedł z tego romans, kiedy spotykałem się z nią a następnego dnia widziałem jak idą razem za rękę niszczyło mnie to bardzo(wtedy zawsze brałem lub piłem w wyniku rozczarowania) ciągnałem ten romans pare miesięcy mimo że mnie niszczył, lecz nie potrafiłem z tego zrezygnować bo jak pisałem wyżej bardzo kochałem tą dziewczyne, pewnego dnia miałem dość i powiedziałem jej albo ja albo on. Wybrała mnie... Lecz po tygodniu jej sie odwidzialo zostawiła mnie i dalej była ze swoim chłopakiem, popadłem w "przejściową" depresje tydzień nie podnosiłem się z łóżka, po paru tygodniach odezwała się do mnie że jednak chce wrócić do mnie i zostawić tamtego, oczywiście trwało to chwile i znowu wróciła do EX, przez pare miesięcy ubolewałem i i cierpiałem zerwałem z nią wszelkie kontakty, narkotyki i alkohol były ze mną każdego dnia, rzuciłem szkołe bo bałem się do niej chodzić. Po tym wszystkim spotykałem się z wieloma dziewczynami niestety nigdy nic nie wychodziło z tego ponieważ nie potrafiłem już nic do żadnej poczuć ani nie chciało mi się angażowac. Po roku pogodziłem się z tą dziewczyną, lecz między nami prócz przyjaźni takiej naprawdę czystej, nie było nic. Ona dalej jest z tym chłopakiem lecz już się z tym pogodziłem i nie rusza mnie to. Dziś między nami zaszło do stosunku, lecz nie czuje szczęścia ani zażenowania, ani zazdrości, wszystko od jakiegoś czasu jest mi obojętne, jestem zimny. Od 2 miesięcy jestem trzeźwy bez ani jednego upadku, jestem po miesięcznej terapii odbytej w ośrodku zamkniętym, odczuwam wrażenie że nie wiem kim jestem i zwariowałem, chciałbym aby ktoś się wypowiedział, choć sam nie wiem na jaką odpowiedź liczę, lecz czuję że musiałem się tym z kimś podzielić