29 Cze 2015, Pon 23:59, PID: 450584
Co prawda, teraz są wakacje, ale przyjdzie ta szkoła i ten peron i ten korytarz...
No to zacznę może od początku. Budzę się, wyłączam budzik. Kompie się i jem śniadanie - tak wygląda mój każdy poranek (wiem, że szału nie ma...).
Potem wychodzę na zewnątrz, chodzę "jakbym się bał", przez 15 minut tak sobie idę cały spięty. Dochodzę wreszcie do peronu. Tam mnie czekają spojrzenia innych (wyglądam dosyć specyficznie) - Po prostu czego nie kupie i jak się nie ubiorę to to na mnie wisi... W każdym razie, jestem w szkole dosyć rozpoznawalny, bo specyficzny. Nie wiem co sobie o mnie myślą i wolę o tym nie myśleć. Moja terapeutka mówi, że nic dziwnego, że tak reaguje na towarzystwo ludzi po tym co się działo u mnie wcześniej. No, ale to jest jakieś błędne, koło.
Jeszcze trochę o ty korytarzu - Po prostu czuje się strasznie! Okropnie, masakrycznie, jak muszę przejść z klasy do klasy.
No to zacznę może od początku. Budzę się, wyłączam budzik. Kompie się i jem śniadanie - tak wygląda mój każdy poranek (wiem, że szału nie ma...).
Potem wychodzę na zewnątrz, chodzę "jakbym się bał", przez 15 minut tak sobie idę cały spięty. Dochodzę wreszcie do peronu. Tam mnie czekają spojrzenia innych (wyglądam dosyć specyficznie) - Po prostu czego nie kupie i jak się nie ubiorę to to na mnie wisi... W każdym razie, jestem w szkole dosyć rozpoznawalny, bo specyficzny. Nie wiem co sobie o mnie myślą i wolę o tym nie myśleć. Moja terapeutka mówi, że nic dziwnego, że tak reaguje na towarzystwo ludzi po tym co się działo u mnie wcześniej. No, ale to jest jakieś błędne, koło.
Jeszcze trochę o ty korytarzu - Po prostu czuje się strasznie! Okropnie, masakrycznie, jak muszę przejść z klasy do klasy.