17 Cze 2015, Śro 21:45, PID: 449340
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Cze 2015, Śro 22:04 przez TotalnaPadaka.)
Moim największym problemem jest obecnie sztywniactwo. Mój styl mówienia jest oficjalny, twarz mam prawdopodobnie wtedy bez wyrazu, mówię krótkimi zdaniami, głos jest jednostajny, nie potrafię być "fajny".
Raczej to nie jest wina fobii czy nieśmiałości, gdyż nie odczuwam przy rozmowie lęku, ani nie mam jakichś obaw, a jednak nie potrafię mówić normalnie.
Zauważyłem, że sztywniactwo zanika gdy kogoś polubię i widzę, że ktoś jest do mnie pozytywnie nastawiony. I tak u mojego psychologa jestem ekstrawertyczny.
Czy w ogóle da się to zmienić? Nie mówię, że od razu mam być duszą towarzystwa, ale żeby po normalnemu rozmawiać z obcymi ludźmi, jak zwyczajny człowiek.
Raczej to nie jest wina fobii czy nieśmiałości, gdyż nie odczuwam przy rozmowie lęku, ani nie mam jakichś obaw, a jednak nie potrafię mówić normalnie.
Zauważyłem, że sztywniactwo zanika gdy kogoś polubię i widzę, że ktoś jest do mnie pozytywnie nastawiony. I tak u mojego psychologa jestem ekstrawertyczny.
Czy w ogóle da się to zmienić? Nie mówię, że od razu mam być duszą towarzystwa, ale żeby po normalnemu rozmawiać z obcymi ludźmi, jak zwyczajny człowiek.