15 Sie 2015, Sob 23:35, PID: 462128
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15 Sie 2015, Sob 23:49 przez WeLoveThisGame.)
Witam,
Jestem nowy na tym forum, lecz niestety nie można tego samego powiedzieć o moim "stażu" z niesmialoscia/fobia. Liczylem na to, iz uda sie uniknac rejestracji na tego typu forach, lecz jest to silniejsze ode mnie. Objawy o których chce opowiedzieć pojawiły się stosunkowo niedawno, okolo rok temu. Wczesniej bylem jedynie malomowny, a kontakt z ludzmi co prawda dosc rzadki, jednak jako taki utrzymywalem. Obecnie wszyscy kumple sie ode mnie odsuneli, w weekendy nie mam nawet z kim wyskoczyc na browara. Teraz okres wakacyjny wiec szczegolnie alienacja daje się we znaki. Ale z czym obecnie mam najwiękdzy problem.
Otoz kwestia dotyczy reakcji mojego organizmu gdy ktos na mnie patrzy. Moze wydawac sie to smieszne, ale na zywo raczej nikomu do smiechu jak mnie widzi, gdyz sam przejmuje moj stan i najchetniej ominalby szerokim lukiem. Nie moge wtedy normalnie funkcjonowac, , ogarnia mnie niekontrolowany lęk. Najgorzej gdy ktos patrzy mi w oczy. Robie wtedy wielkie galy, jestem caly sparalizowany i nie moge wykonac zadnego ruchu. Naprawde cos konkretnie poprzestawialo mi sie w glowie. Gdy ktos patrzy na moj nos zaczynam nim dziwnie krecic w lewo i prawo, natomiast gdy na usta zaczynam je nienaturalnie sciskac i zaczynam sie jakas jesli rozmawiamy. Nie ma miejsca na moim ciele, na ktorym nie poczulbym ze ktos mnie nie obserwuje. Jestem spiety, wykonuje nieskoordynowane ruchy, hacze nogami o ziemie, rece mi sie nieco trzesa i nie moge zrobic precyzyjnych ruchow.
Wydaje mi sie, ze w ostatnim czasie to jest glowna przyczyna mojego calkowitego odizolowania i braku checi ludzi do utrzymywania kontaktu ze mna. Z reszta nie dziwie sie im, bo sam ze soba nie czuje sie dobrze, a co dopiero w towarzystwie. Dodam, ze w ostatnim czasie to i z rodzina mam podobne chore objawy.
Doradzcie cos bo oszaleje, dluzej nie moge tak zyc. Czasy mlodosci bezpowrotnie uciekaja, miesiace, lata.. Pozostal mi rok studiow. Zacznie sie wtedy szarosc dnia codziennego, chodzenie do roboty i perspektywa zmarnowania najpiekniejszych lat. Pozostane jedynie ja - nudziarz, bez wspomnien, bez dziewczyny..
Pozdro
Jestem nowy na tym forum, lecz niestety nie można tego samego powiedzieć o moim "stażu" z niesmialoscia/fobia. Liczylem na to, iz uda sie uniknac rejestracji na tego typu forach, lecz jest to silniejsze ode mnie. Objawy o których chce opowiedzieć pojawiły się stosunkowo niedawno, okolo rok temu. Wczesniej bylem jedynie malomowny, a kontakt z ludzmi co prawda dosc rzadki, jednak jako taki utrzymywalem. Obecnie wszyscy kumple sie ode mnie odsuneli, w weekendy nie mam nawet z kim wyskoczyc na browara. Teraz okres wakacyjny wiec szczegolnie alienacja daje się we znaki. Ale z czym obecnie mam najwiękdzy problem.
Otoz kwestia dotyczy reakcji mojego organizmu gdy ktos na mnie patrzy. Moze wydawac sie to smieszne, ale na zywo raczej nikomu do smiechu jak mnie widzi, gdyz sam przejmuje moj stan i najchetniej ominalby szerokim lukiem. Nie moge wtedy normalnie funkcjonowac, , ogarnia mnie niekontrolowany lęk. Najgorzej gdy ktos patrzy mi w oczy. Robie wtedy wielkie galy, jestem caly sparalizowany i nie moge wykonac zadnego ruchu. Naprawde cos konkretnie poprzestawialo mi sie w glowie. Gdy ktos patrzy na moj nos zaczynam nim dziwnie krecic w lewo i prawo, natomiast gdy na usta zaczynam je nienaturalnie sciskac i zaczynam sie jakas jesli rozmawiamy. Nie ma miejsca na moim ciele, na ktorym nie poczulbym ze ktos mnie nie obserwuje. Jestem spiety, wykonuje nieskoordynowane ruchy, hacze nogami o ziemie, rece mi sie nieco trzesa i nie moge zrobic precyzyjnych ruchow.
Wydaje mi sie, ze w ostatnim czasie to jest glowna przyczyna mojego calkowitego odizolowania i braku checi ludzi do utrzymywania kontaktu ze mna. Z reszta nie dziwie sie im, bo sam ze soba nie czuje sie dobrze, a co dopiero w towarzystwie. Dodam, ze w ostatnim czasie to i z rodzina mam podobne chore objawy.
Doradzcie cos bo oszaleje, dluzej nie moge tak zyc. Czasy mlodosci bezpowrotnie uciekaja, miesiace, lata.. Pozostal mi rok studiow. Zacznie sie wtedy szarosc dnia codziennego, chodzenie do roboty i perspektywa zmarnowania najpiekniejszych lat. Pozostane jedynie ja - nudziarz, bez wspomnien, bez dziewczyny..
Pozdro