19 Paź 2009, Pon 20:40, PID: 182054
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Sty 2012, Czw 19:31 przez Luna.)
Byłam i jestem niezadowolona.
19 Paź 2009, Pon 21:14, PID: 182068
Zdarza się. Mnie też pierwszy psychatra uznał chyba za jakiegoś narkomana i nic nie przepisał. Myślał, że przyszedłem wyłudzić leki?
Ale po jakimś czasie trafiłem na spoko babke, którą chyba znów odwiedzę
19 Paź 2009, Pon 22:31, PID: 182099
jeszcze przede mną ...
28 Paź 2009, Śro 20:16, PID: 183385
Mam do Was pytanie. Sytuacja nie dotyczy mnie, ale bliskiej osoby. Ta osoba poszła do psychiatry pierwszy raz, ogólnie sytuacja jest nieciekawa, objawy sugerują coś naprawdę... no, poważnego. A psychiatra podszedł do tego zaskakująco - nie znam szczegółów, ale fakty, moim zdaniem, mówią same za siebie. Otóż wizyta trwała 20 minut, po czym wypisana została recepta na jakiś antydepresant w niewielkiej dawce i to wszystko. Zero diagnozy. Działanie na ślepo być może - niepokoi mnie to głównie ze względu na coraz częstsze myśli samobójcze tej osoby oraz jej naprawdę nieciekawy stan, pogarszający się z tygodnia na tydzień.
Czy to jest normalne? Czy ktoś miał takie doświadczenia? Aha, psychiatra kazał tej osobie załatwić sobie psychoterapię. Żadnych więcej szczegółów ani wytycznych - załatw sobie psychoterapię. Będę wdzięczna za komentarze/rady.
28 Paź 2009, Śro 20:45, PID: 183394
Napisz coś więcej. To bardzo dobrze koreluje z moją teorią spiskową.
28 Paź 2009, Śro 20:50, PID: 183396
Co więcej mam napisać? Jak już wspomniałam, nie znam szczegółów.
28 Paź 2009, Śro 20:52, PID: 183398
to słabo. nic więcej nie da się stwierdzić.
28 Paź 2009, Śro 20:55, PID: 183400
W sumie to chodziło mi o to, czy to jest normalne. Spodziewałam się rozbudowanego wywiadu raczej, a w 20 minut to za bardzo nie da się tego zrobić, tym bardziej z pacjentem mającym opory i niechętnym. Ale może to jest normalne i zazwyczaj przepisuje się coś "na chwilę", żeby tylko stan się nie pogorszył i odsyła się pacjentów dalej?
28 Paź 2009, Śro 20:59, PID: 183404
Jeśli psychiatra odsyła do psychoterapeuty to znaczy, że nic nie stwierdził ( w sensie choroby psychicznej). Mógł to zrobić w 20 minut, jak najbardziej, jeśli jest dobry. Albo mógł podejść do tego olewczo. Ale tak raczej nie zrobią, bo potem można odpowiadać karnie, jakby co.
28 Paź 2009, Śro 21:01, PID: 183406
Hm. Szkoda, że do tego psychiatry nie poszli znajomi i rodzina pacjenta. Wtedy psychiatra prawdopodobnie inaczej by wnioskował. Ech.
No dobra, dzięki.
28 Paź 2009, Śro 23:29, PID: 183462
A mam takie pytanie, czy w rozmowie padło (obojętne, czy z zapytania), że ta osoba ma myśli samobójcze?
edycja: Przy okazji: miałem taką samą sytuację, jak opowiada Luna. Psychiatra była po prostu skrajnie skąpa w kontakcie. Miałem wrażenie, że daje mi leki, bo to wymuszam (na odpieprz). Ale że się to powtórzyło kilka razy i mnie już wkurzało, to się jej zapytałem, że jeśli uważa, że mi nic nie jest to niech to wprost powie, a nie olewa. Wiecie, co zrobiła? ... xD Nic, nie odpowiedziała, nie skomentowała tego. xD (olała mnie xD, w sumie to mogło właśnie oznaczać, że uważa że mi nic nie jest xD, ale mogła chociaż powiedzieć: Panie, no na takie rzeczy to nie ma leku, tylko psychoterapia - nie chciało się, czy hy?)
29 Paź 2009, Czw 0:27, PID: 183473
Hmmm. Przyznam, że nie wiem, czy padło. Podejrzewam, że tak, ale informacji bliższych nie posiadam, ponieważ ta osoba aktualnie ze mną nie rozmawia. W każdym razie założenie było takie, że ma o tym mówić, ale ponieważ tego było więcej (tematów koniecznie_do_poruszenia), to nie jestem w stanie stwierdzić, czy wszystkie zostały w ciągu 20minut poruszone.
29 Paź 2009, Czw 0:43, PID: 183487
No, bo teoretycznie, to widząc że są problemy z nastrojem (powiedzmy) to miała obowiązek zapytać nawet. Niewiele to zmienia. Chciałem tylko napisać, że co prawda w sytuacji, gdy pacjent wykazuje chęć popełnienia samobójstwa, to lekarz ma obowiązek nawet skierowania go do szpitala (możliwe, że nawet przymusowo), to jednak to on ma być specjalistą, który oceny tego stanu dokonuje (nie twierdzę, jak profesjonalnie w tym wypadku, bo tego nie wiem).
29 Paź 2009, Czw 0:47, PID: 183493
Ok, dzięki. Postaram się tym tak nie przejmować w takim razie.
28 Lis 2009, Sob 20:30, PID: 187628
Mam do Was pytanie - w jaki sposób mogę zapisać się do psychiatry?
Czy wymagane jest skierowanie od lekarza ogólnego? Wolałbym uniknąć u niego wizyty - mieszkam w małej miejscowości gdzie każdy zna każdego, a po za tym nie chciałbym się lekarzowi tłumaczyć z powodów mojej wizyty u psychiatry. Jak to wyglądało w waszym wypadku? Co zrobiliście by dostać się do psychiatry?
28 Lis 2009, Sob 23:32, PID: 187669
Rejestrujesz się bezpośrednio w poradni zdrowia psychicznego. Skierowanie do lekarza tej specjalności nie jest wymagane.
29 Lis 2009, Nie 17:19, PID: 187744
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Lis 2009, Nie 17:21 przez miss_strange.)
zamierzam zarejestrować się do psychiatry , wreszcie się zdecydowałam na ten krok, bo czuję, że jest ze mną coraz gorzej. powiedziałam nawet mamie, chociaż ona chyba nie do końca rozumie.. trochę się boję, przede wszystkim tych wszystkich pytań, ale muszę tam iść. nie wiem jednak czy wybrać poradnię publiczną czy może prywatną. obawiam się ,że w publicznej nie zdążę do świąt..
30 Lis 2009, Pon 22:07, PID: 187962
A jeżeli jest się nie pełnoletnim trzeba iść do psychiatry dziecięcego?Razem z opiekunem?
Czy mogę też normalnie zarejestrować się u zwykłego psychiatry?
30 Lis 2009, Pon 22:51, PID: 187971
Nie ma czegoś takiego, jak psychiatra dziecięcy
Jak jesteś dzieckiem, to idziesz z rodzicem do normalnego psychiatry. Ale dzieckiem nie jesteś. Jak wolisz. Jeśli myślisz, że dasz radę sama, to idź sama.
01 Gru 2009, Wto 2:49, PID: 188019
Są poradnie dla dzieci, młodzieży. Wydaje mi się, że w normalnej poradni niechętnie przyjmują dzieci młodzież (ale nie mam pewności, czy dobrze pamiętam, wydaje mi się). Od 16 roku życia do normalnej poradni (jakoś tak to było).
02 Gru 2009, Śro 17:25, PID: 188233
uhh, zarejestrowałam się. pierwsza wizyta 14 grudnia. co prawda dziś mój lęk nie jest taki ogromny, ale wiem ,że gdzieś w środku nadal to we mnie drzemie... i pewnie zawsze będzie tak więc nie będę czekać do następnego emocjonalnego kryzysu. chciałabym być ''normalna''
03 Gru 2009, Czw 23:32, PID: 188398
Sosen napisał(a):Nie ma czegoś takiego, jak psychiatra dziecięcy Na polecanej tutaj stronie rankinglekarzy.pl była taka profesja. (; Zresztą,nie znam się za bardzo na tym,więc wolę się upewnić i dowiedzieć. miss_strange,ja też.Zazdroszczę ludziom którzy mają mnóstwo znajomych,przyjaciół i są szczęśliwi,a co najdziwniejsze przychodzi im to lekko i ze swobodą.
04 Gru 2009, Pią 1:03, PID: 188412
No dałem plamę tutaj. Sorki was.
|
|