19 Paź 2015, Pon 19:16, PID: 481166
Z góry przepraszam, ale nie znalazłem odpowiedniego działu.
Mój problem polega na tym, że mam już serdecznie dosyć mieszkania we własnym domu. Tu codziennie są kłótnie i awantury, czasem nawet kilka razy jednego dnia. Najgorsze, że nie ma do nich powodów - wszyscy kłócą się o nieistotne pierdoły! Wystarczy jedna rzecz i wszyscy w krzyk.
Podam kilka przykładów :
1. Mama po przyjściu z pracy otwiera drzwi od korytarza na oścież, nawet w mróz. Wystarczy jej powiedzieć, żeby tego nie robiła, bo ciepło wypuszcza - natychmiast zaczyna wrzeszczeć, że jej jest ciepło i żebyśmy się wzięli do roboty, bo ona zapier**la. Do kompletu jest czyścioszką i wydziera się o jeden (!) okruszek chleba czy pusty kubek na stole.
2. Najstarsza siostra jest rozpuszczonym leniuchem, który nie pracuje i nie ukończył nic oprócz technikum. Do popołudnia nie można nic mówić, bo ,,ona musi się wyspać". Trzeba dla niej osobno szykować inne jedzenie, bo jak nie, to wrzeszczy.
To tylko nieliczne rzeczy. Moja wspaniała rodzinka kłóci się dosłownie o wszystko! Nie ma dnia spokoju, żeby ktoś się z kimś nie awanturował. Ja już przestaję to wytrzymywać. Każda kolejna kłótnia wywołuje we mnie płacz i niechęć do życia
Jak mam to przetrwać?
PS. w dodatku nie mam komu o tym opowiedzieć. Na niebieskim forum był shoutbox, gdzie się wyżalałem, a teraz go nie ma i nie mam z kim gadać. Tylko Wy mi zostaliście
Mój problem polega na tym, że mam już serdecznie dosyć mieszkania we własnym domu. Tu codziennie są kłótnie i awantury, czasem nawet kilka razy jednego dnia. Najgorsze, że nie ma do nich powodów - wszyscy kłócą się o nieistotne pierdoły! Wystarczy jedna rzecz i wszyscy w krzyk.
Podam kilka przykładów :
1. Mama po przyjściu z pracy otwiera drzwi od korytarza na oścież, nawet w mróz. Wystarczy jej powiedzieć, żeby tego nie robiła, bo ciepło wypuszcza - natychmiast zaczyna wrzeszczeć, że jej jest ciepło i żebyśmy się wzięli do roboty, bo ona zapier**la. Do kompletu jest czyścioszką i wydziera się o jeden (!) okruszek chleba czy pusty kubek na stole.
2. Najstarsza siostra jest rozpuszczonym leniuchem, który nie pracuje i nie ukończył nic oprócz technikum. Do popołudnia nie można nic mówić, bo ,,ona musi się wyspać". Trzeba dla niej osobno szykować inne jedzenie, bo jak nie, to wrzeszczy.
To tylko nieliczne rzeczy. Moja wspaniała rodzinka kłóci się dosłownie o wszystko! Nie ma dnia spokoju, żeby ktoś się z kimś nie awanturował. Ja już przestaję to wytrzymywać. Każda kolejna kłótnia wywołuje we mnie płacz i niechęć do życia
Jak mam to przetrwać?
PS. w dodatku nie mam komu o tym opowiedzieć. Na niebieskim forum był shoutbox, gdzie się wyżalałem, a teraz go nie ma i nie mam z kim gadać. Tylko Wy mi zostaliście