30 Wrz 2008, Wto 20:30, PID: 72420
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Gru 2008, Wto 2:42 przez Captain Beefheart.)
...
30 Wrz 2008, Wto 20:30, PID: 72420
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Gru 2008, Wto 2:42 przez Captain Beefheart.)
...
01 Paź 2008, Śro 11:39, PID: 72661
Captain Beefheart napisał(a):No przecież on już wyszedł z fobii. Na pewno się nie przejmuje.Wątpię, żeby można było całkowicie wyjść z fobii! (Można sobie z nią radzić itp, ale myślę, że "wyleczyć" się nie da... podobnie jak np z alkoholizmem...) Czemu się przejmujesz? Uraziłam Cię czymś? Jeśli tak, to nie miałam zamiaru...
01 Paź 2008, Śro 12:12, PID: 72667
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Gru 2008, Wto 2:42 przez Captain Beefheart.)
...
01 Paź 2008, Śro 12:19, PID: 72669
Captain Beefheart napisał(a):Hmmm... Co masz na myśli? Chodzi Ci o siebie, o mnie, o Deniose czy tak ogólnie?Mysza napisał(a):Wątpię, żeby można było całkowicie wyjść z fobii!
01 Paź 2008, Śro 14:31, PID: 72680
Mysza napisał(a):Można sobie z nią radzić itp, ale myślę, że "wyleczyć" się nie da...Gdybym nie wierzył w to, że całkowicie można się od tego uwolnić miałbym mniejszą motywację do pracy nad sobą. Bo i niby czemu nie można by było się wyleczyć w 100%?
01 Paź 2008, Śro 14:49, PID: 72686
bo zycie jest za krotkie, mlodosc cala sie zmarnuje zanim tak naprawde sie wyleczysz, a czy oplaca sie byc wyleczonym na starosc gdy wszystko co moglo byc dobre juz przepadlo?
01 Paź 2008, Śro 15:47, PID: 72692
Caleb napisał(a):czy oplaca sie byc wyleczonym na starosc gdy wszystko co moglo byc dobre juz przepadlo?Jasne, że się opłaca, szczególnie, że starość bez fobii może być ciekawsza niż młodość z fobią.
01 Paź 2008, Śro 15:49, PID: 72694
Nigdy nie będziemy całkowicie pozbawieni lęku społecznego. Jest on składnikiem życia każdego człowieka. U nas lęk społeczny jest zaburzony, o wiele większy od innych. Dlatego fobia społeczna fachowo nazywa się zaburzeniem lęku społecznego. Da się go zmniejszyć na tyle, na ile odczuwa go przeciętny człowiek. To zależy od tego ile pracy w to włożymy. Ktoś pisał że mózg człowieka ciągle się zmienia i ciągle można go czegoś uczyć. Tak samo można go nauczyć że sytuacje lękowe nie są lękowe. To zależy tylko naszej determinacji. Na pewnym etapie możemy powiedzieć stop, już można z tym żyć, nie muszę więcej nad sobą pracować.
01 Paź 2008, Śro 16:35, PID: 72698
Sosen napisał(a):Nigdy nie będziemy całkowicie pozbawieni lęku społecznego. Jest on składnikiem życia każdego człowieka.Wg. mnie można całkowicie się od niego uwolnić. Bo jaki z niego pożytek? Aktor wychodzi na scenę i odczuwa tremę, przez to może pomylić tekst, albo nie zagrać tak dobrze jak potrafi. U innych ludzi lęk społeczny występuje w znikomym stopniu, ale gdyby oni zaczęli pracować nad sobą to mogliby dojść do takiego etapu, gdzie już by go nie odczuwali. Pewna doza lęku jest potrzebna, żeby normalnie funkcjonować, ale on pojawia się tylko w sytuacjach realnego zagrożenia, i jego funkcją jest zapewnienie nam bezpieczeńśtwa. Czytałem o przypadku kobiety, ktora miała uszkodzone cialo migdałowate i nie udczuwała lęku. W takiej sytuacji mogłaby robić rzeczy bardzo ryzykowne dla życia i przez to spowodować swoją śmierć lub jakiś uszczerbek na zdrowiu.
01 Paź 2008, Śro 16:58, PID: 72700
Witaj Denoise czytałem Twoje komentarze, zgadzam się z nimi w 100%. Nie wiem jak to dokładnie przebiegało w Twoim przypadku, ale mogę powiedzieć że u mnie tak samo medytacja Vipassana i uprawianie sportu pomaga wrócić do zdrowia. Objawy fobii społecznej towarzyszyły mi w życiu odkąd pamiętam, mam teraz 27 lat. Miałem bardzo zaawansowaną postać tej dolegliwości, zdarzyło się tak że ponad 3 miesiące temu nastąpiły tak silne ataki lęku panicznego związanego z fobią społeczną, że dalsze życie i normalne funkcjonowanie stało po prostu niemożliwe. Nie chce się rozpisywać swoje zmagania opisuję dokładnie w tym dziale w wątkach:Citabax,Medytacja, Hipnoza.
Co chcę powiedzieć najwyraźniej i najbardziej to to że Medytacja Vipassana posiada w sobie ogromną siłę pomagającą nam Fobikom przezwyciężać objawy swojej choroby. Jest po prostu bardzo proste a jednocześnie bardzo potężne narzędzie umożliwiające pełne wyzdrowienie. U mnie medytacja w połączeniu z rzeczami, które wymieniłem powyżej daje naprawdę niezwykłe efekty w przezwyciężaniu lęków i depresji związanych z chorobą. Jestem teraz w Warszawie na profesjonalnej terapii grupowej fobii społecznej i powiem wam że tu też jednym z elementów terapii jest trening relaksacyjny oparty na koncentracji na oddechu przedstawionej w książce "Medytacja Vipassana w prostych słowach" Tyle mam do powiedzenia Spróbujcie a Wasze życie może zmienić się nie do poznania, sami możecie być zaskoczeni tym co zobaczycie i poczujecie
01 Paź 2008, Śro 17:17, PID: 72712
Medytacja jest bardzo dobra w przypadku silnego lęku. Wtedy można w kilka tygodni się od niego uwolnić. Mnie przynajmniej medytacja wyciągnęła z depresji lękowej, gdzie odczuwałem średnio silny lęk prawie 24h na dobę. W najgorszych momentach chciałem, żeby mnie zamknęli w szpitalu psychiatrycznym, bo myślałem, że tylko tam będę sie czuł bezpiecznie.
Jednak słabszy lęk pozostaje, i tutaj trzeba nieco dłuższej praktyki, bo nawyki są na tyle silne, że raczej trudno je przezwyciężyć w krótkim okresie czasu.
01 Paź 2008, Śro 23:10, PID: 72895
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Gru 2008, Wto 2:41 przez Captain Beefheart.)
...
02 Paź 2008, Czw 0:13, PID: 72923
kiedys sie bawilem w medytacje, przypadkiem wprowadzilem sie w stan "paraliżu sennego", nieciekawe uczucie.
02 Paź 2008, Czw 17:19, PID: 73084
mc napisał(a):Medytacja jest bardzo dobra w przypadku silnego lęku. Wtedy można w kilka tygodni się od niego uwolnić. Mnie przynajmniej medytacja wyciągnęła z depresji lękowej, gdzie odczuwałem średnio silny lęk prawie 24h na dobę.Przerabiam to własnie na sobie. Przez miesiąc uprawiania vipassany nie mam właściwie żadnych problemów z łażeniem po uczelni, dopytywaniem się, wykładami itp., ogólnie przebywanie wśród ludzi mnie obecnie w ogóle nie rusza. Iśc do dziekanatu/biura/sklepu/gdzies indziej, spytać o coś, coś załatwić - ok, no problem. To jest BARDZO skuteczne. Oczywiście nie ma tak letko, nadal mam czarną dziure we łbie jak mam z kimś pogadać, lęki w róznych sytuacjach, czy coś, ale w porównaniu do tego co było to się czuję prawie "normalnie". Teraz biorę się za terapię dra Richardsa i fobii mówię dobranoc.
02 Paź 2008, Czw 17:54, PID: 73108
Miło to słyszeć Kaktus, że czujesz poprawę. ja dzisiaj byłem pierwszy dzień na uczelni i jeszcze za wcześnie na wnioski. Natomiast zauważam coś takiego u siebie, że pomimo odczucia pewnego dyskomfortu wewnętrznego, napiecia, czuję równocześnie spokój i rozluźnienie. W jakiejś lękowej sytuacji część umysłu tworzy jakieś nawykowe myśli, a część obserwuje to i nie lgnie do nich. Próbowałem też przezwyciężyć nawyk skupiania się na doznanich i oceniania siebie. Zacząłem skupiać się na innej osobie i na tym co ten ktoś mówi. Myślę, że to dopiero początek pracy, trzeba ją stale kontynuować.
21 Gru 2008, Nie 14:31, PID: 103150
Heh, musze Wam powiedzieć, że to naprawde działa. Pomaga kontrolować swoje mysli, można nauczyc sie panowac nad nimi, tym samym czujemy sie dużo pewniej w sytuacjach które wywołują lęk. Ja również skupiam się nie tylko na swoim oddechu. Czasami puszczam sobie jakąś spokojną muzykę i koncentruje sie tylko na niej, odrzucając inne zbedne mysli. DZIAŁA
27 Sty 2010, Śro 18:06, PID: 194423
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Sty 2010, Śro 19:01 przez jack.)
Z tą medytacją to prawdaja miałem taki okres w życiu że medytowałem,starałem się często medytować i utrzymywać ciągłą świadomość pod czas normalnego a raczej nie normalnego życiaciągła świadomośc jest bardzo trudna do osiągnięcia.Ja sam już przestałem medytować ale jednak musze do tego powrócić..aha i brałem leki typu lexapro już nie pamiętam jakie jeszcze i medytowałem.leki jakoś nie pomagały na moje lęki ale dzieki nim się nie czerwieniłem leków już nie biorę od dwóch lat i nadal sie nie czerwienie a jeśli już to bardzo rzadko..ale lęki mam więc musze medytować
PS.może jak będe miał więcej czasu to napisze mniej więcej jak to działa i dlaczego PS 2.chociaż może ktoś to już opisał bo wszystkich postów nie czytałem..
11 Lut 2010, Czw 18:26, PID: 195809
Bardzo pomocne są także ćwiczenia, które wymagają wyciszenia i silnej koncentracji - pilates i joga. Mi one pomagają. Stan równowagi jaki podczas nich się osiąga, naprawdę przenosi się na życie codzienne.
12 Lut 2010, Pią 1:38, PID: 195840
na pilates się chyba nie nadaję :-)
12 Lut 2010, Pią 20:02, PID: 195879
A to czemu?
Jedyna aktywność fizyczna moim zdaniem, przy której facet wygląda zabawnie to aerobik. Jeśli to o to chodzi
12 Lut 2010, Pią 22:12, PID: 195902
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15 Lut 2010, Pon 19:59 przez nord.)
Poczytałem sobie troszkę na temat medytacji "Vipassana" i powiem szczerze trzeba mieć niezłe zaparcie. Szkoda że nie można medytować w wanience z ciepłą wodą słuchając relaksującej muzy
Na pewno przydadzą się stopery do uszów żeby wytłumić otoczenie a w tym żonę i jej polsatowskie seriale Ps. jaka jest najwygodniejsza pozycja do medytowania. Próbowałem pozycję z nogami skrzyżowanymi i wyprostowanym kręgosłupem ale za cholerę utrzymać taką pozycję będąc jednocześnie wyluzowanym to nie taka łatwa sprawa
24 Lut 2010, Śro 16:03, PID: 196993
Ja jestem negatywnie nastawiony do medytacji, część teraputów również. Nie chodzi mi o medytację w formie rozmyślania, tylko o medytację "w stylu zen" (nie pamiętam już tych nazw, kiedyś się tym interesowałem), a polega ona na oczyszczaniu umysłu z myśli, siedzimy oczy zamknięte, nie skupiamy sie na pojawiających się w głowie myślach, nie rozwijamy ich, po chwili same znikają, a potem pojawią się nowe i tak w kółko, koncentrujemy się na oddechu alternatywna wersja, to powtażaniejakiegoś zdanie w myślach ikoncentracja na nim.
Otóż z tego co czytałem i sam doświadczyłem, taka forma medytacji znosi bariery chroniące ego. Z tego co pamiętam u części osób z arachnofobią pojawiły się natręctwa - powracające obrazy pająków Generalnie u osób z głębokimi zaburzeniami osobowości nie poleca się niektórych form medytacji, na przykład u ofiar pedofilii może ona wywołać zbyt intensywny napływ wspomnień. Część pisała, że chcecie się zmierzyć z lękiem, dla was te efekty uboczne byłyby zaletą. Ale i TAK warto spróbować, ostatnio czytałem w New Scientist, na temat terapii osób cieerpiących na FS przy pomocy medytacji. Wyniki były pozytywne, ale medytacji polegała na uświadamianiu sobie, gdy pojawiały się wspomnienia sytuacji stresowych np. zakupów w sklepie, że lęk jest spowodowany TYLKO pewną nieprawidłowym nabytą niewłaściwą reakcją mózgu na bodziec i że tak naprawdę, nie było się czego bać, że Lęk był tylko wynikiem, reakcji pewnej części mózgu, że to nie do końca my baliśmy się, My byśmy się nie bali, gdyby nie ta reakcje, bo nobiektywnie, nie było czego. Tak więc, w tym przypadku medytacja została użyta jako symulator, rzeczywistości, w której, ludzie mieli sobie uświadamiać irracjonalność własnego lęku, co miało pomóc się im od niego zdystansować. Może znajdę ten artykul i go przepiszę, albo wkleję link. Pozdrawiam
20 Mar 2010, Sob 2:35, PID: 199417
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Mar 2010, Sob 2:36 przez Air.)
Sport to napewno dobry sposób na walkę z fobią. Mam na myśli ogólny wysiłek fizyczny. Sam pracuje fizycznie i po 10 godzinach takiej pracy, gdy wracam metrem pełnym ludzi do domu czuje się o wiele lepiej niż rano. Jestem bardziej pewny siebie, mam ochotę uśmiechnąć się do fajnej dziewczyny i zagadać do kogoś
09 Wrz 2010, Czw 19:56, PID: 222190
Potwierdzam, medytacja uważności to jedna z najskuteczniejszych metod które do tej pory stosowałem. Brakuje mi trochę systematyczności ale zabieram się za to na poważnie. Działa nie tylko na lęki ale i na deprechę.
Jest nawet specjalna terapia MBCT oparta na uważności. Zakupiłem książkę twórców tej terapii - polecam, bardzo porządkuje wiedzę w tym temacie ----> Świadomą drogą przez depresję, Mark Williams, John Teasdale, Zindel Segal, Jon Kabat-Zinn. http://www.dobreksiazki.pl/b12406-swiado...j0qv01vi63
09 Wrz 2010, Czw 22:12, PID: 222225
Książka może być przydatna.Takie świadome przebywanie tu i teraz jest trudne Ale rzeczywiście to działa.Dużo rzeczy wykonujemy automatycznie, nie wiedząc nawet o tym.Ja sie pewnych rzeczy odzwyczaiłem dzięki uważności .Czyli uważność ,pełna świadomość , dzięki tym stanom umysłu widze co robię i zmieniam to Ale jak zmienić lęk ?czy da sie to kontrolować ?mogę kontrolować mimike twarzy ruch ciała .Ale czy emocje też ?
|
|