10 Lis 2007, Sob 13:07, PID: 5916
Lilith, to rób prawko jak najszybciej, żeby Ci rdza bryki nie zeżarła...
10 Lis 2007, Sob 13:07, PID: 5916
Lilith, to rób prawko jak najszybciej, żeby Ci rdza bryki nie zeżarła...
14 Lis 2007, Śro 7:59, PID: 6156
ja od dziecka mam manię na temat amerykańskich wozów (patrz nick)
Spędze życie grzebiąc pod nimi,kończe technikum...i mam juz pracę która czeka na mnie od 2 lat..(serwis aut z usa) Co do prawka,zdane mam juz...jezdze od ponad roku po placu z ojcem..i zadnych stresów że kogoś zabije etc...
14 Lis 2007, Śro 10:17, PID: 6158
Fajna taka mania. Przynajmniej wiesz co będziesz robić, będziesz to lubić i co najważniejsze będziesz z tego dobry. Mi też przydałaby się jakaś mania
15 Lis 2007, Czw 6:13, PID: 6201
magik napisał(a):Fajna taka mania. Przynajmniej wiesz co będziesz robić, będziesz to lubić i co najważniejsze będziesz z tego dobry. Mi też przydałaby się jakaś mania No problemo przyjacielu! Poszperaj w necie,popatrz na kilka fór "czy for kur*a niewiem jak to się odmienia" i dostrzeż piękno.... broń?,gitara,Stare wozy...? jest naprawde wiele "pasji" którymi da sie zająć przez cały dzień (jak nie noc )
21 Sty 2008, Pon 17:14, PID: 10545
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Maj 2010, Wto 19:50 przez fistaszek.)
Moja przygoda z prawkiem byla dluuuuga . Jazdy podczas kursu szly mi calkiem dobrze, mialam fajnego instruktora, ktory nawet tak bardzo mnie nie stresowal. Testy zdalam za pierwszym podejsciem i bezblednie. Pozniej sie zaczelo..i w koncu sie poddalam. Jakis madry starszy pan powiedzial mi, ze on tez nie wyobraza sobie siebie za kolkiem i moze to i lepiej, bezpieczniej, ze nie wszyscy moga prowadzic. Poki co,wystarczy mi jazda w samochodzie kolo kierowcy i szaleje na punkcie Harley`ow, wiec kto wie moze sprobuje prawko na motor zrobic
24 Sty 2008, Czw 19:54, PID: 10806
Ja zdałem za pierwszym. Nie wiem co by było gdyby nie magiczny zestaw tabletek: xanax + tranxene Po nich czułem totalny looz. Zacząłem się nawet śmiać jak kazał mi pokazać płyny. W sumie jak szedłem na egzamin to nie zakładałem od razu, że je wezmę ale dopadł mnie taki paraliżujący stres, że musiałem
26 Sty 2008, Sob 16:50, PID: 10981
Mam prawo jazdy od 7 lat i już trochę zapomniałam ten stres ,który mi towarzyszył w trakcie egzaminów. Zdałam za piątym razem i może dzięki temu jeszcze nikogo nie rozjechałam
Jestem "szczęśliwą" posiadaczką własnego autka i znacznie lepiej czuję się za kierownicą niż na własnych nogach. Jak mam zepsuty samochód to się nigdzie nie wybieram bo nie lubię środków transportu publicznego
26 Sty 2008, Sob 19:56, PID: 11000
NetkaA napisał(a):Mam prawo jazdy od 7 lat...Ja mam prawko od 8 lat (kurka, znowu ósemka, ostatnio dużo ósemek zauważam). NetkaA napisał(a):Zdałam za piątym razem...O, ja też za piątym .
27 Sty 2008, Nie 1:16, PID: 11021
Ja się boję kursu, bo pewnie nie zdam za pierwszym razem.
A wy mi tu, zdałwem za piątym razem . Aż tak trudno jest zdać?
29 Sty 2008, Wto 1:16, PID: 11153
Mike napisał(a):...bo pewnie nie zdam za pierwszym razem...Chyba mało kto zdaje za pierwszym razem.A tym bardziej dla nas jest to podwójnie trudne Mike napisał(a):Aż tak trudno jest zdać?Zależy jak będziesz umiał jeździć . W niektórych miastach jest łatwiej. Z naszych okolic (mieszkamy blisko siebie )niektórzy jeżdżą zdawać do Łomży.Troje moich znajomych tak zrobiło i zdali za pierwszym razem, a wcale nie uważam,że jeździli lepiej ode mnie.To było dawno i nie wiem czy nadal tak jest. Jak by nie było to,gdy już będziesz miał prawko w ręku to w minutę zapomnisz czy zdałeś za pierwszym,piątym czy dziesiątym razem. I nic się nie bój tylko zapisuj na kurs!
15 Mar 2008, Sob 20:22, PID: 15769
Samochodziarzem jestem od urodzenia i marzyłem o zrobieniu prawka od naprawdę małego. W wieku 15 lat już podkradałem dziadkowi malucha jak nikogo w domu nie było żeby pośmigać. Egzamin zdałem za pierwszym razem i powiem że strach jaki mnie wtedy złapał był wielki ale jakoś się udało. Następnym marzeniem po prawku był samochód. Teraz mam już drugi- sam zarobiłem i utrzymuję mimo studiów dziennych. Poprostu samochody to mój żywioł i mimo FS z ogromną determinacją dążyłem i dąże do celu. W następnej kolejności planuje motor
po prostu prowadząc samochód czuję sie super!
16 Mar 2008, Nie 21:45, PID: 15864
Super macie tez potrzebuje determinacji do skonczenia kursu. Tak się stresowałam na ostatnich jazdach ze zaczełam wszystko chrzanic, a w mojej szkole do skonczenia kursu trzeba zdac egzamin wewnetrzny praktyczny Oczywiście w moim przypadku z instruktorem jezdziłam bezbłednie a z jakims nowym kolesiem miałam takiego stresa bo to był jeden z tych cwanych kretynow ze cholera znowu mi było wszytko jedno. No co za g... Teraz znowu musze jeszcze pojezdzic
21 Mar 2008, Pią 2:29, PID: 16148
Nie mam prawka,kiedyś próbowałem zrobić na motor,ale mnie 3 razy oblali,chociaż dobrze umiałem jeździć (stres mnie zeżarł!).A z perspektywy czasu myślę,że może i dobrze,bo jeszcze bym kogo rozjechał...
21 Mar 2008, Pią 13:14, PID: 16182
Ja musze skończyć to prawko. Psychicznie już nie wyrabiam... Raz mam tak że jeżdżę dobrze a np za chwile na nastepnej godzinie tak jakbym była 1 raz w samochodzie I ten facet ostatnio tak mnie dobił. Ale to dobrze bo ucze sie odporności na rózne sytuacje i różnych kretynów. W końcu dam radę
21 Mar 2008, Pią 16:52, PID: 16197
Hehe, mnie facet na ostatniej lekcji przed zdawaniem troche zdolowal,ale ogolnie staralam sie myslec pozytywnie i zdalam za 1szym (duzym fartem - mily instruktor )
Najwazniejsze to sie wyluzowac, i zdac sobie sprawe ze przeciez swiat sie nie zawali,jesli ci nie pojdzie.
22 Mar 2008, Sob 1:34, PID: 16241
BabyDoll napisał(a):Spróbuje mam we wtorek natepna jazdę myślę pozytywnie Thx BabyDoll,trzymam kciuki
22 Mar 2008, Sob 17:59, PID: 16284
Hmm... Tak sobie czytam te posty, i mam wrażenie, ze tu są sami normalni ludzie, którzy wierzą w siebie, i niczym się nie przejmują . Co ja tutaj robię ... Dla mnie prawo jazdy, to zwyczaj z innej galaktyki. Wsiąść do wozu z obcym człowiek, któremu płacą za to, że będzie mnie krytykował, a jak trafi jeszcze jakiś wredny to brr... Zresztą na co mi prawo jazdy? Ze strachu, że komuś coś zrobię nigdzie bym nie pojechała. I tak nigdzie nie wychodzę, więc problem z głowy .
29 Mar 2008, Sob 19:41, PID: 17353
Ja mam prawo jazdy, zdałam kilka lat temu, ale nie jeżdżę, boję się, wydaje mi sie że nie potrafię i spowoduje wypadek albo stłuczkę
29 Mar 2008, Sob 20:07, PID: 17367
Zdawałem na prawko 10 lat temu, kiedy jeszcze nie wiedziałem że mam fobie a jedynie myślałem że jestem strasznie nieśmiały. Zdałem za 2 drugim razem, za pierwszym oblalem na placu, nie wjechałem do zatoczki, tzn. wjechałem ale koła były poza linią (to były jeszcze stare zasady egzaminu na placu gdzie trzeba było przejechac wsystkie przeszkody: łuk przód i tył, garaż przód i tył, zatoczka, zawracanie na 3).
O dziwo zdałem na mieście, pamietam jak wyjezdzałem z pierwszego skrzyzowania auto zgasło mi raz albo dwa ale potem to juz jakos poszło, pod koniec o mało co nie przejechałem gościa na pasach, poprostu wbiegł na pasy a ja ledwo sie zatrzymałem. Koles z pasów potem wołał "nie sie nie stało", pewnie widział zestresowanego 17-letniego chłopaczka hehe ale zdałem.
27 Cze 2008, Pią 11:12, PID: 32161
Ja zdałem wszystko za pierwszym razem a mam B, C, i C+E. Niezle się trzeba było namęczyć, ogolnie nastresować na kursach a potem na egzaminach. Oglnie jazda samochodem sprawia mi nieziemską przyjemność, oczywiście jeśli tylko fobia przestaje działać a ja skupiam się na samej jeździe a nie na tym że Ci co jada ze mną ciagle na mnie patrzą a ci których mijam cały czas mnie obserwują, wtedy to jest katastrofa i lepiej zwolnić bo wcale nie trudno o jakąś kolizje. Jeśli uda mi się wyleczyc lub chociaż zmniejszyć działanie fobi, to ide na kierowce TIRa, takie mam marzenie już od dawna. 8)
27 Cze 2008, Pią 14:50, PID: 32289
Mam prawko ojciecm mi zalatwil zdanie kursu, "po starej znjomosci". Juz o tej sytuacji wspomnialem, idac na egzamin nie wiedzialem, ze jest usawiony, kiedy zdalem, bylem w niebo wziety. Kiedy wrocilem do domu i chcialem sie pochwalic powiedzial, ze to nie moja zasluga i to on wszystko mi zalawil.
Nie lubie jezdzic samochodem, strasznie sie przy tym denerwuje nogi mi drgaja wiec nie dociskam sprzegla i mi gasnie.
04 Lip 2008, Pią 12:50, PID: 38900
Ja prawko zdałem za trzecim razem. Jeżdże regularnia samochodem od jakiegoś roku. Muszę przyznać, że bardzo lubie jeżdzic autem ale są tego minusy głownie chodzi o przyrost wagi i spadek formy. Dlatego od jakiegoś czasu powróciłem do komunikacji miejskiej,
|
|