25 Lis 2015, Śro 11:23, PID: 490402
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Lis 2015, Śro 12:02 przez tipo.)
Chodzi mi o wizyty prywatne. Dużo trzeba się nagadać, żeby dostać leki? Roztrząsanie przeszłości? Koniecznie trzeba się pokazać co miesiąc?
Gadanie mi zdecydowanie nie wychodzi, płakać przy lekarzu też nie będę i boję się, że mnie odeśle z kwitkiem jako zupełnie zdrowego.
A ciągłe wyobrażanie sobie jak to będzie cudownie po śmierci, kiedy wreszcie nie będę miał samoświadomości istnienia moim zdaniem nie należy do zbyt zdrowych zachowań.
Gadanie mi zdecydowanie nie wychodzi, płakać przy lekarzu też nie będę i boję się, że mnie odeśle z kwitkiem jako zupełnie zdrowego.
A ciągłe wyobrażanie sobie jak to będzie cudownie po śmierci, kiedy wreszcie nie będę miał samoświadomości istnienia moim zdaniem nie należy do zbyt zdrowych zachowań.