08 Gru 2015, Wto 21:31, PID: 494340
Witam wszystkich. Na wstępie- przepraszam za tak długi temat, mimo to mam nadzieję, że ktoś przebrnie przez ten temat i da mi dobrą radę.
W fobię społeczną wpadłam około 6 lat temu. Poprzez brak wsparcia ze strony bliskich problem ten się pogłębiał, po dwóch latach, za sprawą wydarzeń oraz zbliżającej się, wtedy, matury- poszłam do psychologa.
Ten stwierdził zawyżony lęk społeczny; moje "leczenie" opierało się na godzinnych rozmowach co dwa tygodnie. Po dłuższym okresie zrezygnowałam z tego typu terapii- ten z kolei skierował mnie do psychiatry.
I tutaj się wszystko zaczyna.
Pierwszy psychiatra stwierdził fobię+ depresję. Przepisał mi antydepresanty. Pierw seroxat, następnie paroxinor. Pojawiły się skutki uboczne, które po jakimś czasie ustąpiły. Mój stan się poprawił, więc głupio stwierdziłam, że jestem już zdrowa. I to był mój błąd.
Kilka miesięcy temu- w wieku 20 lat- wróciłam do psychiatry, innego tym razem. Ten stwierdził fobię- dał mi lek o nazwie rexetin wraz z lorafenem, doraźnie.
Lorafen odstawiłam, ponieważ bałam się tego leku. Wyzbył mnie z lęku na tyle, że miałam próbę samobójczą- nieudaną, jak widać.
Ale do rzeczy.
Po rexetinie byłam senna, wciąż jestem. Zaczęła mi doskwierać bezsenność, pomimo wyczerpania- w sferze fizycznej oraz psychicznej.
Mam koszmary senne, budzę się w nocy, nie mogę spać. Lekarz kazał zwiększyć dawkę do 40mg na dobrę. Wcześniej już zauważyłam problemy z koncentracją. Moja bezsenność nie uległa zmianie, postanowiłam odstawić na kilka dni ten lek. Lepiej śpi mi się bez niego. Zauważyłam, że lepiej wpływa rexetin na moje samopoczucie, ale nie pomaga mi jeśli chodzi o fobię społeczną tak, jakbym tego chciała.
Do rzeczy.
Moje problemy z pamięcią pogłębiły się. Koncentracja, a właściwie jej brak, odbija się na moich codziennych czynnościach. Robię błedy, których normalnie bym nie popełniła- nie pamiętając o wykonanej czynności. Rozmawiam z kimś- po czasie nie pamiętam tej rozmowy. Czasami nie pamiętam, że daną osobę spotkałam. Niestety odbija się to na mojej nauce. Znowu zaczęłam się izolowac od innych, nie odbieram telefonów i tym podobne. Ale biorąc lek również tak miałam. W każdym razie, to tylko przykłady.
I pytanie do Was; powinnam brać leki i udać się do pstchiatry, by zmienił mi lek...? Nie za bardzo wiem, co mam robić, bowiem moja psychika przez to znacznie podupadła.
Pozdrawiam
W fobię społeczną wpadłam około 6 lat temu. Poprzez brak wsparcia ze strony bliskich problem ten się pogłębiał, po dwóch latach, za sprawą wydarzeń oraz zbliżającej się, wtedy, matury- poszłam do psychologa.
Ten stwierdził zawyżony lęk społeczny; moje "leczenie" opierało się na godzinnych rozmowach co dwa tygodnie. Po dłuższym okresie zrezygnowałam z tego typu terapii- ten z kolei skierował mnie do psychiatry.
I tutaj się wszystko zaczyna.
Pierwszy psychiatra stwierdził fobię+ depresję. Przepisał mi antydepresanty. Pierw seroxat, następnie paroxinor. Pojawiły się skutki uboczne, które po jakimś czasie ustąpiły. Mój stan się poprawił, więc głupio stwierdziłam, że jestem już zdrowa. I to był mój błąd.
Kilka miesięcy temu- w wieku 20 lat- wróciłam do psychiatry, innego tym razem. Ten stwierdził fobię- dał mi lek o nazwie rexetin wraz z lorafenem, doraźnie.
Lorafen odstawiłam, ponieważ bałam się tego leku. Wyzbył mnie z lęku na tyle, że miałam próbę samobójczą- nieudaną, jak widać.
Ale do rzeczy.
Po rexetinie byłam senna, wciąż jestem. Zaczęła mi doskwierać bezsenność, pomimo wyczerpania- w sferze fizycznej oraz psychicznej.
Mam koszmary senne, budzę się w nocy, nie mogę spać. Lekarz kazał zwiększyć dawkę do 40mg na dobrę. Wcześniej już zauważyłam problemy z koncentracją. Moja bezsenność nie uległa zmianie, postanowiłam odstawić na kilka dni ten lek. Lepiej śpi mi się bez niego. Zauważyłam, że lepiej wpływa rexetin na moje samopoczucie, ale nie pomaga mi jeśli chodzi o fobię społeczną tak, jakbym tego chciała.
Do rzeczy.
Moje problemy z pamięcią pogłębiły się. Koncentracja, a właściwie jej brak, odbija się na moich codziennych czynnościach. Robię błedy, których normalnie bym nie popełniła- nie pamiętając o wykonanej czynności. Rozmawiam z kimś- po czasie nie pamiętam tej rozmowy. Czasami nie pamiętam, że daną osobę spotkałam. Niestety odbija się to na mojej nauce. Znowu zaczęłam się izolowac od innych, nie odbieram telefonów i tym podobne. Ale biorąc lek również tak miałam. W każdym razie, to tylko przykłady.
I pytanie do Was; powinnam brać leki i udać się do pstchiatry, by zmienił mi lek...? Nie za bardzo wiem, co mam robić, bowiem moja psychika przez to znacznie podupadła.
Pozdrawiam