28 Gru 2015, Pon 15:28, PID: 499968
Tak sobie myślę o tym wszystkim i przyszło mi do głowy, że to wszystko kwestia niedojrzałości. Osoby z fobią przeżywają lęki i unikają, bo nigdy nie dorosły, nawet jeśli przekroczyły już dwudziesty któryś rok życia. Tak naprawdę ciągle są dziećmi, zranionymi, zamkniętymi w sobie.
Dziecko jest bardzo wrażliwe i egocentryczne. W przypadku małego dziecka jest to niezbędny element poznawczy. Jednak jeśli dotyczy dorosłych, to jest to coś zbędnego i wręcz przeszkadzającego. Na wszystko patrzy się, jakby się było pępkiem świata, a tak naprawdę to się nie jest! Chyba nie sądzisz, że obcy ludzie tak się tobą przejmują, że non stop cię obsesyjnie obserwują? To by było z ich strony zachowanie po prostu dziwne. Nikt tak nie robi. Nic ich nie obchodzisz w większości przypadków. Chyba, że jest się dzieckiem, które naturalnie przyciąga uwagę dorosłych, którzy chcą się nim opiekować. W pewnym momencie jednak ludzie dorastają, rodzice coraz mniej poświęcają im uwagi, przestają nimi kierować. Pora zająć się sobą, czego nie każdy potrafi. Nikt swoich dzieci nie ostrzega przed dorosłością, ani jak to naprawdę wygląda. Gdy kończy się szkoła kończy się zabawa. Trzeba poradzić sobie samemu, a nie każdy w porę to łapie. W czasie kiedy należało nie wykształcił po prostu pożądanych cech.
Małe dzieci non stop potrzebują jakiegoś wzorca, który będzie nimi kierował i najlepiej mówił im co ma robić. Jak taka osoba przestaje istnieć to pozostają dwie drogi, albo dziecko się kompletnie gubi i ucieka, albo zaczyna sobie radzić samo. W tym drugim przypadku w wieku dorosłym ma pretensje do rodziców, jeśli go pozostawili samemu sobie, nawet jeśli świetnie sobie radził, że nie było ich obok. Osoby z fobią to dzieci pozostawione same sobie, które nie umiały szybko dorosnąć.
Dziecko jest bardzo wrażliwe i egocentryczne. W przypadku małego dziecka jest to niezbędny element poznawczy. Jednak jeśli dotyczy dorosłych, to jest to coś zbędnego i wręcz przeszkadzającego. Na wszystko patrzy się, jakby się było pępkiem świata, a tak naprawdę to się nie jest! Chyba nie sądzisz, że obcy ludzie tak się tobą przejmują, że non stop cię obsesyjnie obserwują? To by było z ich strony zachowanie po prostu dziwne. Nikt tak nie robi. Nic ich nie obchodzisz w większości przypadków. Chyba, że jest się dzieckiem, które naturalnie przyciąga uwagę dorosłych, którzy chcą się nim opiekować. W pewnym momencie jednak ludzie dorastają, rodzice coraz mniej poświęcają im uwagi, przestają nimi kierować. Pora zająć się sobą, czego nie każdy potrafi. Nikt swoich dzieci nie ostrzega przed dorosłością, ani jak to naprawdę wygląda. Gdy kończy się szkoła kończy się zabawa. Trzeba poradzić sobie samemu, a nie każdy w porę to łapie. W czasie kiedy należało nie wykształcił po prostu pożądanych cech.
Małe dzieci non stop potrzebują jakiegoś wzorca, który będzie nimi kierował i najlepiej mówił im co ma robić. Jak taka osoba przestaje istnieć to pozostają dwie drogi, albo dziecko się kompletnie gubi i ucieka, albo zaczyna sobie radzić samo. W tym drugim przypadku w wieku dorosłym ma pretensje do rodziców, jeśli go pozostawili samemu sobie, nawet jeśli świetnie sobie radził, że nie było ich obok. Osoby z fobią to dzieci pozostawione same sobie, które nie umiały szybko dorosnąć.