01 Sty 2016, Pią 16:03, PID: 501566
Witam wszystkich forumowiczów .
Chciałbym opisać swój problem, który wystąpił u mnie dość niedawno .
W maju postanowiłem wyjechać za granicę do pracy w celach zarobkowych, byłem tam 6 miesięcy. Nigdy nie miałem problemu z rozmową czy komunikacją, wręcz przeciwnie zawsze uważano mnie za osobę towarzyską. W nowej pracy za granicą szybko poznałem nowych ludzi , lubili mnie. Około 2 tyg. temu wróciłem do Polski, mam tutaj dużo znajomych, których bardzo szanuje i lubię i z którymi trzymałem tuż przed wyjazdem . Problem mój zaczął się tuż po powrocie do Polski . Spotkałem się ze wszystkimi moimi znajomymi i tak naprawdę nie miałem o czym im powiedzieć. Każdy się mnie pytał jak tam za granica i w ogolę co u mnie słychać . A tak naprawdę nie działo się dużo : praca i tylko praca. Nie mogłem za bardzo z nimi nawiązać wspólnego tematu, u nich w pól roku zdarzyło się mnóstwo rzeczy a a tak naprawdę u mnie nic. Znajomi maja dziewczyny, maja tutaj prace na miejscu a ja nie . Brakowało mi tematów do rozmów z nimi, zazwyczaj wyglądało to tak ze na sile próbowałem wdrążyć się w temat, który tak naprawdę w ogolę mnie nie interesował . A jeżeli spytano mnie o coś to odpowiadałem krótkimi zdaniami, bo czułem niesamowita pustkę w głowie nie wiedziałem co mówić . Wczorajsza impreza sylwestrowa zmusiła mnie do napisania tego tematu bo było tak samo . To może 5 impreza od kiedy jestem w Polsce, ale strasznie ciężko rozmawia mi się z ludźmi , nie umiem z nimi złapać wspólnego jerzyka , podobnych tematów . Próbowałem nawet zagadywać do nowo poznanych osób , pobawić się trochę na parkiecie no ale nie mogę się wcale wyluzować , nie mam o czym mówić , czuje ze moje życie jest nudne po tym powrocie . Nie wiem może spowodowane jest to tym, ze wróciłem zza granicy a nie mam dziewczyny , skończyłem studia ale nie mam pracy i po prostu określonego celu w życiu . W ogolę nie jestem pewny siebie , a kiedyś było wręcz przeciwnie . Strasznie mnie to denerwuje bo znajomi się pytają mnie, czemu ty jesteś taki małomówny ? o czym tak dużo myślisz ? Niestety widza ze coś mnie trapi , ale oczywiście mowie nie nie wszystko okej i udaje ze jest spoko słuchając ich kiedy ja nic nie mam do powiedzenia.
Nie wiem może mój problem wydawać się smieszny , ale mnie trochę przeraza.
Najlepsze jest to, że czytam wiele książek na temat samodoskonalenia się i kontaktu z ludźmi i wiem własnie, że w takiej sytuacji powinienem po prostu o tym zapomnieć i nawet na siłę rozmawiać z innymi ludźmi, żeby przywrócić sobie umiejętność prowadzenia konwersacji, ale jak to robię wydaje mi się to bardzo sztuczne i nie czuję się się swojo i odrazu ogarnia mnie paraliż .
Pomóżcie mi się wyluzować!!!
Czekam na odpowiedzi i z góry dzieki !
Chciałbym opisać swój problem, który wystąpił u mnie dość niedawno .
W maju postanowiłem wyjechać za granicę do pracy w celach zarobkowych, byłem tam 6 miesięcy. Nigdy nie miałem problemu z rozmową czy komunikacją, wręcz przeciwnie zawsze uważano mnie za osobę towarzyską. W nowej pracy za granicą szybko poznałem nowych ludzi , lubili mnie. Około 2 tyg. temu wróciłem do Polski, mam tutaj dużo znajomych, których bardzo szanuje i lubię i z którymi trzymałem tuż przed wyjazdem . Problem mój zaczął się tuż po powrocie do Polski . Spotkałem się ze wszystkimi moimi znajomymi i tak naprawdę nie miałem o czym im powiedzieć. Każdy się mnie pytał jak tam za granica i w ogolę co u mnie słychać . A tak naprawdę nie działo się dużo : praca i tylko praca. Nie mogłem za bardzo z nimi nawiązać wspólnego tematu, u nich w pól roku zdarzyło się mnóstwo rzeczy a a tak naprawdę u mnie nic. Znajomi maja dziewczyny, maja tutaj prace na miejscu a ja nie . Brakowało mi tematów do rozmów z nimi, zazwyczaj wyglądało to tak ze na sile próbowałem wdrążyć się w temat, który tak naprawdę w ogolę mnie nie interesował . A jeżeli spytano mnie o coś to odpowiadałem krótkimi zdaniami, bo czułem niesamowita pustkę w głowie nie wiedziałem co mówić . Wczorajsza impreza sylwestrowa zmusiła mnie do napisania tego tematu bo było tak samo . To może 5 impreza od kiedy jestem w Polsce, ale strasznie ciężko rozmawia mi się z ludźmi , nie umiem z nimi złapać wspólnego jerzyka , podobnych tematów . Próbowałem nawet zagadywać do nowo poznanych osób , pobawić się trochę na parkiecie no ale nie mogę się wcale wyluzować , nie mam o czym mówić , czuje ze moje życie jest nudne po tym powrocie . Nie wiem może spowodowane jest to tym, ze wróciłem zza granicy a nie mam dziewczyny , skończyłem studia ale nie mam pracy i po prostu określonego celu w życiu . W ogolę nie jestem pewny siebie , a kiedyś było wręcz przeciwnie . Strasznie mnie to denerwuje bo znajomi się pytają mnie, czemu ty jesteś taki małomówny ? o czym tak dużo myślisz ? Niestety widza ze coś mnie trapi , ale oczywiście mowie nie nie wszystko okej i udaje ze jest spoko słuchając ich kiedy ja nic nie mam do powiedzenia.
Nie wiem może mój problem wydawać się smieszny , ale mnie trochę przeraza.
Najlepsze jest to, że czytam wiele książek na temat samodoskonalenia się i kontaktu z ludźmi i wiem własnie, że w takiej sytuacji powinienem po prostu o tym zapomnieć i nawet na siłę rozmawiać z innymi ludźmi, żeby przywrócić sobie umiejętność prowadzenia konwersacji, ale jak to robię wydaje mi się to bardzo sztuczne i nie czuję się się swojo i odrazu ogarnia mnie paraliż .
Pomóżcie mi się wyluzować!!!
Czekam na odpowiedzi i z góry dzieki !