10 Sty 2016, Nie 18:15, PID: 505388
dlt
10 Sty 2016, Nie 18:15, PID: 505388
dlt
10 Sty 2016, Nie 18:31, PID: 505392
Matki żony i kochanki są na pewno. Tatusiowie i mężowie? Dobre pytanie.
Panie to chyba sobie nie radzą tzn. W żaden specjalny sposób. Z postów żon i matek wynikało, że płyną z prądem. Trafiło się, to jest. Co smutne, nawet w partnerach niektóre nie widziały oparcia.
10 Sty 2016, Nie 19:41, PID: 505416
Był ten co miał czwórkę dzieciów i szastał cytatami z biblii, zapomniałem jaki miał nick, ale on był podleczony. Rasowych fobików będących tatusiami, mężami sobie nie przypominam.
10 Sty 2016, Nie 19:44, PID: 505418
Znamienne czy...?
10 Sty 2016, Nie 22:58, PID: 505468
USiebie napisał(a):Rasowych fobików będących tatusiami, mężami sobie nie przypominam.fobik mężczyzna to jakby zaprzeczenie cech, których u życiowych partnerów poszukują kobiety. kobieta fobiczka może mieć cechy pożadane przez mężczyzn.
11 Sty 2016, Pon 2:56, PID: 505528
Właśnie ja też nie rozumiem jak można chcieć w taki sposób skrzywdzić dziecko, smutne to trochę.
11 Sty 2016, Pon 12:20, PID: 505578
PMCL napisał(a):Nie przekazujcie swoich genów błagam, ja jestem takim przykładem s+ w każdym aspekcie, jestem taki sam jak mój stary.Brzmi jak eugenika stosowana oddolnie . To paradoks bo takie rzeczy trzeba było wymuszać na ludziach. Teraz eugenicy będą mogli spać spokojnie. Oh, ale kto nie chciałby dostać 500zł? Geny są niezwykle ważne. A co jeśli chodzi o styl życia rodziców? Załóżmy, że nie są fobikami a i tak nie mają znajomych, ciągle siedzą w domu a najwyższą formą rozrywki jest np TV albo książka (To drugie w pełni pochwalam, chodzi mi o brak socjalizacji). W przypadku gdy dziecko jest silnie uzależnione od rodziców, czy to nie wpływa ujemnie na rozwój dziecka? Jakie wzorce dostaje? Nie twierdzę że samo to od razu musi wywoływać fobię ale z pewnością nie pomaga w nauce życia w społeczeństwie. Jeśli prowadzimy taki styl życia to może też nie powinniśmy mieć potomstwa?
11 Sty 2016, Pon 12:36, PID: 505588
A zwróciliście uwagę, że na forum jest więcej fobików-facetów niż kobiet?
Moi rodzice chyba nie są fobikami, ale nie mają nikogo (tzn. matka ma jedną koleżankę, a ojciec dosyć średnio nawiązuje kontakty z ludźmi, obydwoje zachowują przy tym spory dystans i cały czas mnie ostrzegają przed innymi), z nikim się nie spotykają. Gdybym miał zostać rodzicem to nie chciałbym by moje dzieci miały takie cechy. Sam dobrze wiem jak to jest się czuć ''odizolowanym'' od społeczeństwa (w które i tak już nie pokładam wszelkich nadziei). Zasadnicze pytanie jednak jest takie czy fobi(cz)k(a) chciał(a)by mieć dzieci (w co wątpię). Pro Cool Lee - nie możesz tak o sobie myśleć bo jeszcze bardziej sobie zaszkodzisz.
11 Sty 2016, Pon 23:06, PID: 505790
PMCL napisał(a):Nie przekazujcie swoich genów błagam, ja jestem takim przykładem s+ w każdym aspekcie, jestem taki sam jak mój stary. V napisał(a):Właśnie ja też nie rozumiem jak można chcieć w taki sposób skrzywdzić dziecko, smutne to trochę. jakie to przykre
11 Sty 2016, Pon 23:09, PID: 505792
dlt
11 Sty 2016, Pon 23:24, PID: 505796
Cytat:Nie przekazujcie swoich genów błagam, ja jestem takim przykładem s+ w każdym aspekcie, jestem taki sam jak mój stary.Zaraz, zaraz, dopiero co był w modzie pozytywny przekaz w postaci NIE DRĘCZ SIĘ!!!!!!!!! JESTEŚ LEPSZY NIŻ KRISTIANO RONALDO!!!!!!!!!!!!!!!1111 LEPSZY NIŻ BABCIE, KTÓRE ZASTAWIAJĄ ALEJKI W SUPERMARKETACH WÓZKAMI W POPRZEK!!!!!!!!!!!jeden I ŁADNIE CI PACHNIE Z BUZI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Cytat:Ja chciałbym zostać ojcem. Kiedyś, nie teraz, ale chciałbym. Muszę jednak najpierw się ogarnąć, wiem o tym.Wieść o ciąży to chyba najlepszy motywator do zmian jaki może być . Odezwą się linijki kodu z DNA: "We are genes, masz wychować potomka należycie, by kontynuować drogę ku Absolutowi". Nawet posiadanie spaczonych rodziców nie wyklucza udanego życia dziecka, zwłaszcza gdy mówimy o lżejszych niedostatkach niż jawne patologie. Casus bólu istnienia to też słaby argument - każdy musi się nastawić na to, że będzie w życiu cierpiał (chyba że jest lewakiem i zagłusza rzeczywistość nieustanną masturbacją).
11 Sty 2016, Pon 23:30, PID: 505798
PMCL napisał(a):Nie przekazujcie swoich genów błagam, ja jestem takim przykładem s+ w każdym aspekcie, jestem taki sam jak mój stary. Tak, i to na 100% wszystko wina tych biednych genów :] ? A za to, że jesteś taki jak Twój stary nie odpowiadają koniecznie geny, przynajmniej nie w takim stopniu jak myślisz.
11 Sty 2016, Pon 23:43, PID: 505804
Cagey napisał(a):Na 100% to tam nie wiem, na pewno jest w tym też trochę mojej winy jak mało samozaparcia,kiepskie wychowanie>złe wzorce i te klimaty Bo pamiętam że naśladowałem ojca na co matka mi ciągle powtarzała "ty nie bierz z niego przykładu bo sam widzisz że tutaj nie ma z kogo" a ja jako dzieciak chciałem być taki jak mój ojciec, zadawałem mu pytania, naśladowałem aż w końcu sam stałem się bardzo podobnyPMCL napisał(a):Nie przekazujcie swoich genów błagam, ja jestem takim przykładem s+ w każdym aspekcie, jestem taki sam jak mój stary.
12 Sty 2016, Wto 0:28, PID: 505836
Pan Foka napisał(a):Casus bólu istnienia to też słaby argument - każdy musi się nastawić na to, że będzie w życiu cierpiał (chyba że jest lewakiem i zagłusza rzeczywistość nieustanną masturbacją).Czy w końcu dasz spokój z tymi tekstami?
12 Sty 2016, Wto 0:31, PID: 505842
Pan Foka napisał(a):Wieść o ciąży to chyba najlepszy motywator do zmianNp. zmiana adresu, nazwiska... Życie.
12 Sty 2016, Wto 18:53, PID: 506022
Pan Foka napisał(a):Odezwą się linijki kodu z DNA: "We are genes, masz wychować potomka należycie, by kontynuować drogę ku Absolutowi".Mężczyzna w genach wychowanie potomka? Raczej zrobienie następnego.
12 Sty 2016, Wto 19:35, PID: 506030
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Sty 2016, Wto 19:39 przez Pan Foka.)
Zależy od objętej strategii rozrodczej. O wielkości gatunku ludzkiego świadczy między innymi właśnie zastosowanie wszystkich strategii, a nie opieranie się z reguły na jednej jak w przypadku pozostałych zwierząt. Wielodzietność to zwykle strategia ludzi biednych - zwiększając liczbę latorośli rosną szanse, iż któreś (liczba mnoga i pojedyncza, dwuznaczne) pomoże wyjść z tejże biedy genetycznemu łańcuszkowi. Z kolei wraz ze zwiększaniem poziomu życia maleje rozrodczość - rodzice skupiają się na maksymalizacji wychowania jednego-dwóch potomków, zapewniając im dostęp do zdobyczy naukowych i kulturalnych, lepsze szkolnictwo, dobre jakościowo towary, i tak dalej. Aczkolwiek to uproszczenie, bo homo sapiens posiada poglądy, marzenia i inne takie gejostwa, przez co nie ogranicza się do chłodnej kalkulacji niczym zakupu bułek.
Poza tym postąpiłeś niegodnie, sprowadzając człowieka do byle zwierzęcia, które działa wyłącznie instynktownie, podczas gdy ludź posiada intelekt i możliwości poznawcze, którymi obudowuje hormonalne reakcje.
13 Sty 2016, Śro 1:19, PID: 506286
chyba że jest szukającą faceta kobietą
13 Sty 2016, Śro 21:11, PID: 506560
Jest jeszcze świadomość, że nie udzwignie się ciężaru rodzicielstwa. Jeśli ów świadomość jest konsekwentna, nie będzie spełniać oczekiwań społecznych, wybierając wyższe dobro. Jakie będzie to dziecko, gdzie rodzicielstwo nie zostało wypełnione w odpowiedni sposób?
14 Sty 2016, Czw 8:15, PID: 506704
Ja mam męża, ale nie zamierzam się z nim rozmnażać. On ze mną z resztą też nie. Za duże ryzyko, że wyszłoby, coś podobnego do mnie. Albo i coś gorszego. Moi rodzice też są aspołeczni i mam wrażenie, że dużo po nich odziedziczyłam.
Poza tym dziecko to, jakby nie patrzeć, samowolne zniewalanie się na jakieś 20 lat. Czyli skazywanie się na całodobową odpowiedzialność za kompletnie niewdzięczną, niesamodzielną, głośną, domagającą się ciągłej uwagi istotę. Moja młodość, która i tak ledwo się tli, kompletnie ległaby w gruzach. Dość się naoglądałam innych ludzi użerających się z ich potomstwem. Nie dla mnie to, nie wytrzymałabym psychicznie. Nie mówiąc o tym, że nie chcę krzywdzić żadnej istoty żywej, skazując ją na taką matkę, jak ja. Oczywiście kobiety mają to do siebie, że prędzej czy później nadchodzi taki moment w ich życiu, że im się odmienia i nagle chcą sobie zrobić dziecko. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że mnie to nie dotyczy i jakoś wytrwam w swoich postanowieniach
14 Sty 2016, Czw 12:25, PID: 506720
Bez urazy i raczej taka myśl ogólna, ale czasem się zastanawiam, jaką to wolność niszczy potomek i jakie to szlachetne aktywności blokuje. Racja, z początku wymaga nieustannej uwagi, ale z czasem staje się coraz bardziej samodzielny. Gdy kończy się np. szkołę wyższą, nadal człek jest młody i nadający się do rozrodu. Rozrywki stricte dla gimbusów i tak są nic niewarte, zaś resztę można uprawiać w niemal każdym wieku, i to w dodatku już z latoroślą. A w życiu trudno o tak metafizyczne doznania jak przekazanie genów, patrzenie na hasający własny genom, myśl o tym, że w mniejszym lub większym aspekcie będzie od ciebie lepszy, że zazna wspaniałych dokonań ludzkości lub zajebistej apokalipsy, czego sam już nie zobaczysz. Co niewielką jednak jest stratą, bo zyskasz nieśmiertelność w genach. Nie ma większej przygody w życiu.
(niedawno czytałem na lewicowym portaliku felieton jakiejś chyba feminizującej pani, która psioczyła na społeczną presję na posiadanie dziecka, nazywając to niszczeniem marzeń i przygód. Jako całkowicie poważny i seriozny przykład takowych podała...wylegiwanie się na plaży na Dominikanie. No i niech Stap się burzy, że to nie podludzie)
14 Sty 2016, Czw 14:18, PID: 506740
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Sty 2016, Czw 14:32 przez grego.)
w życiu bym nie przekazał nikomu tak zrypanych genów pod względem fizycznym i psychicznym i miałbym jeszcze z satysfakcją patrzeć na te hasające ułomne geny, które go później wykończą i najprawdopodobniej zastanie kaleką jak ja? Nie dziękuje, nikomu takiej krzywdy nie zrobię. I zgadzam się, że jest to w sporej części przekazywane w genach ojciec i jego brat podobny do mnie, Mam braci i siostrę i chyba tylko siostra odziedziczyła geny po matce i jest normalna. Reszcie mniej lub więcej coś brakuje, wiem, że jeden brat w młodym wieku z tym walczył, nawet poszedł do jakieś takiej szkoły "własne ja" i się trochę wyrobił ale i tak nie do końca, drugi ma rodzinę ale jest zaszczuty przez władną żonę i to mu nawet odpowiada i sobie najlepiej radzi. Ale takiego zrypanego okazu ja ja to chyba w całej rodzinie nie było...
14 Sty 2016, Czw 14:22, PID: 506742
Oj, nie smutaj. Kuci kuci kuci!
|
|