11 Paź 2008, Sob 20:24, PID: 76686
w miarę jak się starzeje coraz bardziej grzęznę w osamotnieniu. koledzy z ogólniaka dawno poszli w swoją stronę. ożenieniu, często dzieciaci. trudno znaleźć towarzystwo do browaru nie wspominając o jakimś większym przedsięwzięciu typu wyjazd na wakacje. podejrzewam że ta tendencja będzie się utrzymywać a nawet nasilać. więc chyba w końcu pozostanie kupno psa i prowadzenie z nim rozmów. pominąłem zagadnienie drugiej połówki bo z różnych względów jest to dla mnie nie osiągalne i pewnie tak zostanie. ma ktoś pomysł jak nie zbzikowac za szybko od przebywania sam
na sam ze sobą ?
na sam ze sobą ?