11 Kwi 2016, Pon 21:04, PID: 531400
Dręczy mnie poczucie winy. Tylko jest jedno małe ale... Dręczy mnie poczucie winy za coś, czego wcale NIE zrobiłam. Co więcej, nawet nie pomyślałabym, żeby zrobić. Wiem, że aż ciśnie się na język "coś pewnie jednak masz na sumieniu skoro cię dręczy", więc od razu muszę napisać- nie mam nic na sumieniu.
Po prostu boję się, że ludzie myślą sobie paskudne rzeczy o mnie, okropne jest dla mnie sama myśl, że w ogóle mogą mnie o coś podejrzewać. Tak, wiem, nie ważne co inni o mnie myślą, ale jednak… poczucie winy we włazi i tak siedzi sobie. I to nie pierwszy raz.
Ktoś też tak ma? Jak to zwalczać w sobie?
Przykładowa sytuacja powodująca we mnie bezsensowne poczucie winy:
Jadąc pociągiem w pewnym momencie w przedziale zostałam ja i jedna dziewczyna, potem okazało się, że ona nie ma portfela. Mimo, że nie przyłożyłam do tego ręki (co więcej nie wiem jak i kiedy to się stało, nawet nie wiem czy to było w mojej obecności) to i tak przez kilka dni źle się czułam myśląc o tym zdarzeniu. Myśląc o tej dziewczynie, jej bliskich, konduktorze i wszystkich którzy o tym się dowiedzieli. NA PEWNO pomyśleli, że to ja mogłam to zrobić.
Nie ważne, jak bardzo chciałabym być odbierana w dobrym świetle, koniec końców i tak dostaję pałą w łeb.
Po prostu boję się, że ludzie myślą sobie paskudne rzeczy o mnie, okropne jest dla mnie sama myśl, że w ogóle mogą mnie o coś podejrzewać. Tak, wiem, nie ważne co inni o mnie myślą, ale jednak… poczucie winy we włazi i tak siedzi sobie. I to nie pierwszy raz.
Ktoś też tak ma? Jak to zwalczać w sobie?
Przykładowa sytuacja powodująca we mnie bezsensowne poczucie winy:
Jadąc pociągiem w pewnym momencie w przedziale zostałam ja i jedna dziewczyna, potem okazało się, że ona nie ma portfela. Mimo, że nie przyłożyłam do tego ręki (co więcej nie wiem jak i kiedy to się stało, nawet nie wiem czy to było w mojej obecności) to i tak przez kilka dni źle się czułam myśląc o tym zdarzeniu. Myśląc o tej dziewczynie, jej bliskich, konduktorze i wszystkich którzy o tym się dowiedzieli. NA PEWNO pomyśleli, że to ja mogłam to zrobić.
Nie ważne, jak bardzo chciałabym być odbierana w dobrym świetle, koniec końców i tak dostaję pałą w łeb.