01 Maj 2016, Nie 20:40, PID: 537472
no to wymyślenie jakiejś choroby jest najlepsze. Ot taki pech, co za strata że nie pójdę, że też akurat teraz mi się przytrafiło...
01 Maj 2016, Nie 20:40, PID: 537472
no to wymyślenie jakiejś choroby jest najlepsze. Ot taki pech, co za strata że nie pójdę, że też akurat teraz mi się przytrafiło...
21 Maj 2016, Sob 22:44, PID: 543536
Nie zazdroszczę przymuszania do pójścia na wesele, jednak widzę, że nieźle pokombinowałeś. Pomysł ze szkoleniem moim zdaniem dobry, powód ważny i poważnie brzmiący (w przeciwieństwie do dolegliwości żołądkowych). Przygotuj sobie zaświadczenie już wcześniej, na wypadek gdybyś miał stracić dostęp do pieczątki zakładu pracy, czy coś.
22 Maj 2016, Nie 9:01, PID: 543614
Ja przemyślałem to jeszcze jakieś 2 lata temu, jak już się pojawiały pierwsze pogłoski o ślubie. Także wszystko zostało już dawno przeze mnie uknute
Papierek zamierzam pokazać rodzicom na początku lipca, myślę, że będzie to odpowiedni termin.
22 Maj 2016, Nie 17:22, PID: 543694
A nie wyda się? Ktoś z rodziny nie ma kontaktu z jakimś Twoim współpracownikiem?
Ja, jakby mnie było stać, to w takiej sytuacji zasymulowałabym wygranie nagrody w jakimś konkursie - w formie wycieczki zagranicznej i pojechała gdzieś daleko.
22 Maj 2016, Nie 18:07, PID: 543722
Nie wyda się. Nikt w pracy nie wie gdzie mieszkam. Jedynie osoba, która pracuje w firmie zna moją siostrę, ale ona raczej nie będzie się tym zajmować, żeby dociekać czy wyjechałem na szkolenie, ma swoje sprawy.
Myślałem nad tym, żeby faktycznie gdzie wyjechać na parę dni, by być bardziej wiarygodnym. Ale najprawdopodobniej po prostu zostanę w domu. Szkoda mi wydawać niewielu dni urlopu jakie mam na taką głupotę. Będę tylko musiał być ostrożnym na mieście, żeby jakimś cudem nie trafić na tego kuzyna, ale ja już dopilnuje tego, żebyśmy się nie spotkali. Teraz trzeba przede wszystkim zrobić takie wiarygodne skierowanie. Rodzice będą mi musieli uwierzyć, chociaż pewnie znając życie powiedzą, żebym przyjechał z tego drugiego końca Polski na to wesele, bo jak mogę nie być na tak ważnej uroczystości w bliskiej rodzinie!! Do nich normalne argumenty nigdy nie dotrą, dlatego muszę użyć podstępu.
22 Maj 2016, Nie 18:41, PID: 543752
Ile ma trwać to szkolenie? Lepiej wyjedź gdzieś, gdziekolwiek, w góry na jeden dzień, skąd wiesz czy rodzince nie przypomni się, że po coś muszą wrócić i przyłapią Cię w domu? Albo ktoś źle się poczuje i wróci wcześniej.
22 Maj 2016, Nie 20:52, PID: 543858
Ja nie mieszkam w rodzicami. Oni mieszkają 50 km ode mnie i raczej mało prawdopodobne, że w tych dniach zdecydowaliby się mnie odwiedzić. Tym bardziej, że przyjeżdżają tutaj dwa razy do roku.
22 Maj 2016, Nie 21:05, PID: 543866
O... Kiedy się wyprowadziłeś?
25 Maj 2016, Śro 11:39, PID: 544820
Nie łatwiej może po prostu raz się poświęcić i iść na to wesele. Twojej pewności siebie to raczej nie zaszkodz, możesz głównie na tym zyskać. Wiem, że może być to nie łatwe, sam bym nie miał ochoty iść ale wymyślanie takich specjalnych, wyszukanych wymówek tylko po to by nie iść na wesele wydaje się być już trochu przesadą. Chce Ci się w ogóle jechać na to szkolenie, zrobiłbyś kiedyś i tak to szkolenie gdyby nie to wesele?
25 Maj 2016, Śro 12:24, PID: 544828
verti napisał(a):Papierek zamierzam pokazać rodzicom na początku lipca, myślę, że będzie to odpowiedni termin.nie ogarniam tego, rodzice żądają od ciebie dowodu?
25 Maj 2016, Śro 13:15, PID: 544840
A nie lepiej po prostu powiedzieć, że nie ma się ochoty iść na te wesele? Ja zawsze tak robiłam i miałam wywalone na to co o mnie pomyślą w rodzinie... i tak po czasie zapomną.
25 Maj 2016, Śro 15:27, PID: 544892
Zamiast szkolenia, może lepszą wymówką byłaby randka
25 Maj 2016, Śro 15:38, PID: 544896
dziewczyna z naprzeciwka napisał(a):O... Kiedy się wyprowadziłeś?Trzy lata temu, chociaż na stałe to nie mieszkam tam od 5 lat. RedIsABeautiful napisał(a):Nie łatwiej może po prostu raz się poświęcić i iść na to wesele. Twojej pewności siebie to raczej nie zaszkodz, możesz głównie na tym zyskać. Wiem, że może być to nie łatwe, sam bym nie miał ochoty iść ale wymyślanie takich specjalnych, wyszukanych wymówek tylko po to by nie iść na wesele wydaje się być już trochu przesadą.Wyobraź sobie, że musisz spędzić czas, w którym każdy oczekuje od ciebie, że będziesz się dobrze bawić, w towarzystwie osób (będzie ich tam około kilkunastu) które delikatnie mówiąc mają o tobie bardzo złe zdanie? I z którymi kiedyś miałeś kontakt, ale zerwałeś go? To byłby dla mnie stres nie do opisania i o jakimkolwiek relaksie nie byłoby mowy RedIsABeautiful napisał(a):Chce Ci się w ogóle jechać na to szkolenie, zrobiłbyś kiedyś i tak to szkolenie gdyby nie to wesele?Nie bardzo rozumiem o co Ci tutaj chodzi. Ja WYMYŚLAM szkolenie jako powód. Choć żadnego szkolenia wtedy nie będzie. forac napisał(a):W pewnym sensie tak, bo jeśli powiem im po prostu, że nie mogę iść bo mam szkolenie z firmy, to nie uwierzą na słowo i będą się denerwować, że znowu coś wymyślam i kombinuję. A tak będzie czarno na białym - nie będą mieli wobec takiego czegoś nic do powiedzenia.verti napisał(a):Papierek zamierzam pokazać rodzicom na początku lipca, myślę, że będzie to odpowiedni termin.nie ogarniam tego, rodzice żądają od ciebie dowodu? niki11 napisał(a):A nie lepiej po prostu powiedzieć, że nie ma się ochoty iść na te wesele? Ja zawsze tak robiłam i miałam wywalone na to co o mnie pomyślą w rodzinie... i tak po czasie zapomną.Podjąłem już ten temat kilka tygodni temu. Ojciec zareagował tak: "- Ale jak to nie pójdziesz?! Ciotka (matka pana młodego) by się obraziła gdybyś nie poszedł!!!". Z nimi nie ma żadnej dyskusji. Powodów fobika nigdy nie zrozumieją. masterblaster napisał(a):Zamiast szkolenia, może lepszą wymówką byłaby randkaFajnie by było, jest jednak jest problem. Do randki potrzebny jest ktoś taki jak dziewczyna.
25 Maj 2016, Śro 16:44, PID: 544946
Dobre pato, skoro nawet z nimi nie mieszkasz.
25 Maj 2016, Śro 16:53, PID: 544962
Analogicznie, skoro szkolenie może być lipne, to dziewczyna też może być wyimaginowana. NO tak czy nie?
25 Maj 2016, Śro 16:53, PID: 544964
Nie znasz sytuacji od środka, więc się nie wypowiadaj.
iLLusory napisał(a):Analogicznie, skoro szkolenie może być lipne, to dziewczyna też może być wyimaginowana. NO tak czy nie?Papier z pieczątką firmy jest jednak dużo bardziej wiarygodny.
25 Maj 2016, Śro 17:18, PID: 544988
Pomysł z dziewczyną zły, wręcz pogorszy sprawę, bo pojawi się tekst; "o, to masz osobę towarzyszącą, masz z kim przyjść".
25 Maj 2016, Śro 21:33, PID: 545110
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Maj 2016, Śro 22:03 przez masterblaster.)
Wesele na pierwszą randkę? Na to bym nie wpadł..
Ostatecznie możesz ściemniać, że "ona" będzie na tym "szkoleniu".
25 Maj 2016, Śro 23:13, PID: 545180
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Maj 2016, Śro 23:16 przez PMCL.)
Byłem 2 razy na weselu pierwszy raz w wieku jakichś 6 lat i było zabawnie biegaliśmy z rok młodszym bratem po całej sali jak durnie, mam jeszcze to na vhs :-) a drugi raz jak miałem 16 i już sobie powiedziałem że nigdy więcej żadnych wesel,nikt mnie tam nie zaciągnie nawet końmi, poczułem się tak zbłaźniony po wszystkim że nawet nigdy już nie pojawiłem się u tej rodzinki do dzisiaj, choć rodzice jeżdżą tam co 2 tygodnie
26 Maj 2016, Czw 11:59, PID: 545308
a co do rodzinki, dzisiaj polazłem standardowo powłóczyć się po mieście i lesie i w drodze powrotnej mijałem tłumy ludzi spieszących się na mszę a pomiędzy nimi trafiłem na ciotkę i wujka i się mnie pytają gdzie byłem to mówię , że w lesie (lol) a potem czy do kościoła nie idę a ja że nie, teraz se myślę , że trzeba było wciskać, że pójdę na inną godzinę czy cuś a tak mają mnie za dziwaka a teraz również bezbożnika
ojciec by się dowiedział , zawsze narzeka, że mam chodzić , bo pewnie ciotki się zastanawiają dlaczego mnie w kościele nie widzą heh
26 Maj 2016, Czw 12:20, PID: 545324
a u mnie w połowie procesji lunął rzęsisty deszcz, chociaż chmurki takie niepozorne i poprzerywane błękitem nieba... ludzie wracali jak mokre kury, z okna widziałem.
01 Cze 2016, Śro 22:06, PID: 547755
nie bo nie /nie i uj /njekcemisie/nie chodze na takie wiesniackie imprezy/itepe
albo zwyczajnie zbojkotowac i nic nie mowic.
01 Cze 2016, Śro 22:17, PID: 547761
RedIsABeautiful napisał(a):Nie łatwiej może po prostu raz się poświęcić i iść na to wesele. Twojej pewności siebie to raczej nie zaszkodz, możesz głównie na tym zyskać. Wiem, że może być to nie łatwe, sam bym nie miał ochoty iść ale wymyślanie takich specjalnych, wyszukanych wymówek tylko po to by nie iść na wesele wydaje się być już trochu przesadą. Chce Ci się w ogóle jechać na to szkolenie, zrobiłbyś kiedyś i tak to szkolenie gdyby nie to wesele?ale czemu w ogóle miałby się przymuszać? Nie wiem jak u niego z fobią ale dla zaawansowanego fobika skakanie od razu na głęboką wodę kończy się tragicznie, wiem po sobie. jeżeli czujesz się na siłach to powiedz "nie, bo nie". Kto nie spróbował i nigdy tak nie zrobił nie wie co traci. Możliwość zdecydowania o sobie mając wy+ na zdanie innych, w tym i cioci którą pewnie widać raz na ruski rok jest czymś przepięknym. To naprawde cudowne uczucie, polecam, mimo że na początku może powodować irracjonalne wyrzuty sumienia czy inne fazy. edit: nie dostrzegłem twojej poprzedniej odpowiedzi. Napisałeś że możesz ogarnąć "nie bo nie" po czym podałeś przykłady na to że jest wprost przeciwnie. Ludzie są kłótliwi z natury tak czy srak, jeżeli będziesz się przejmować tym to będziesz przez całe życie bał się zdecydować za siebie samego, zgodnie ze swoim odczuciem a nie odczuciem otoczenia.
01 Cze 2016, Śro 22:30, PID: 547767
Z tego co ja rozumiem to główny powód niepójścia na wesele to nie fobia, ale to:
Cytat:Niestety będzie tam sporo osób, które delikatnie mówiąc nie są mi szczególnie przychylne. Napisałem o tym w tym temacie, jeśli ktoś ma ochotę, to może sobie przeczytać. |
|