26 Cze 2016, Nie 22:22, PID: 554829
też chciałbym dodać coś mądrego, ale mogę tylko pomilczeć...
26 Cze 2016, Nie 22:22, PID: 554829
też chciałbym dodać coś mądrego, ale mogę tylko pomilczeć...
27 Cze 2016, Pon 0:15, PID: 554913
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Cze 2016, Pon 0:20 przez shadowy.)
bulletskater, Vincent dzięki.
edit: Zas też, nie zauważyłem drugiej strony. No ciężki przypadek, sam nie bardzo bym wiedział co na to wszystko powiedzieć :-D Swoją drogą mija już tydzień odkąd biorę te leki i nie widzę żadnej poprawy. Trochę mnie to niepokoi. Może jeszcze za wcześnie? Alproxu to czuję jakbym mógł wziąć z 10 i nic z tego.
27 Cze 2016, Pon 0:58, PID: 554935
psyche napisał(a):Shadowy, a mówiłeś lekarce o tym że brałeś narkotyki i leki? Ten lek to benzodiazepin może jesteś uodporniony albo coś. Tak mówiłem, ale od 9-10 lat nic, zero, tak jak pisałem wcześniej od momentu płukania. Wprawdzie mówiła, że efekty będą dopiero po około 2 tygodniach, ale alprox miał na ten okres działać doraźnie, a nie działa wcale. edit: jedyne co się zmieniło to śpię lepiej i pamiętam sny. Miałem nawet LD co ciekawe. Serio, nie wiem czy to przypadek czy co, ale sny mam takie super ostatnio, że coś pięknego
28 Cze 2016, Wto 23:51, PID: 555327
Cześć widzę że masz taki sam problem jak ja mimo iż jestem młodszy o ponad 10 lat to i tak cię bardzo dobrze cię rozumiem gdyż tę cierpię na tą chorobę od kilku już lat. Też nie mam przyjaciół ani żadnych znajomych jestem kompletnie sam i nie mam już nadziei na lepsze życie w sumie wcale.. Wiem że jesteś starszy ale jestem w tym samym stanie na 100% bo jestem już bardzo tym zmęczony choć żyje każdy dzień jest trudny to fakt ale nie trzeba się zabijać bo będzie jeszcze gorzej naprawdę. Ja żyje jeszcze dzięki Bogu gdyby nie on to już od paru lat był był martwy. Jeśli jesteś wierzący a polecam ci to bardzo to zachęcam cię do modlitwy do boga o chęć do życia i trzeba być cierpliwym. Jeśli czasem siedzisz na internecie to polecam ci stronę KursySzukającBoga.pl możesz tam pogłębić swoją relacje z Bogiem oraz mieć własnego E-trenera który ci pomoże. Nie warto się zabijać bo piekło istnieje jest dużo dowodów na to zjawisko warto obejrzeć filmy na YouTube gdzie ludzie spotykają się z Bogiem i opisują różne niesamowite rzeczy. Polecam ci też książkę Dowód.
29 Cze 2016, Śro 11:29, PID: 555369
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Cze 2016, Śro 12:04 przez shadowy.)
Cześć Damian_S1,
Tak jestem wierzący, choć miewam chwile zwątpienia to wydaje mi się, że bez wiary dziś już na pewno by mnie nie było. Z tą drobną różnicą, że nie wierzę w kościół, a w Boga. Z tego co się orientuję według nowego podejścia kościoła, samobójstwo nie jest uznawane jako grzech tylko jako czyn chorego, zdesperowanego człowieka. Samobójcy są chowani już normalnie, bez specjalnego piętnowania. Logicznie myśląc nikt nie popełnia samobójstwa z nienawiści czy w złych intencjach, jeśli jest inaczej to musi to być już jakaś zaawansowana choroba psychiczna, a to z kolei... koło się zamyka. Dzięki za Twoją odpowiedź.
29 Cze 2016, Śro 11:48, PID: 555375
shadowy napisał(a):Tak jestem wierzący, choć miewam chwile zwątpienia to wydaje mi się, że bez wiary dziś już na pewno by mnie nie było.Bóg ci pomaga w trudach, a kto na ciebie te trudny zesłał? Bądź, kto im nie przeszkodził?
29 Cze 2016, Śro 11:54, PID: 555379
Rozumiem Cię. Nie wiem, co mogłabym Ci napisać, doradzić, mam podobne problemy. Faktycznie fobia odbiera nam dużo rzeczy, tracimy przez nią bardzo wiele miłych chwil, nie możemy stać się sobą i ciągle żyjemy zamknięci w swoich wewnętrznych światach. Choć ja staram się mimo wszystko szukać w tym wszystkim pozytywów. Może to się wydać dziwne i naiwne, ale biorąc pod uwagę całokształt mojego życia z fobią, muszę przyznać, że są i tego jakieś dobre strony. Co do wiary w Boga - nie potrafię stwierdzić, czy wierzę. Na pewno chcałabym, ale jakoś tak za bardzo nie potrafię. Kiedyś myślałam o samobójstwie i rzeczywiście ta moja wiara w jakimś stopniu powstrzymała mnie od realizacji moich planów, choć nie wiem, czy była to faktyczna wiara w dobroć Boga, czy bardziej strach przed czeluściami piekieł Nie wiem, mam dość ambiwalentne odczucia w tej kwestii. W każdym razie, no życzę powodzenia
29 Cze 2016, Śro 15:28, PID: 555433
psyche napisał(a):Judas, myślę że to trochę ryzykowne co robisz. Ja to bym się bała w takim momencie komuś tak pisać.Chcę mu tylko uzmysłowić, że nie potrzebuje żadnego boga, by radzić sobie z problemami. Sam, nawet jak o tym nie wie - jest w stanie poradzić sobie z trudnościami, musi tylko uwierzyć w siebie, a nie w kogoś, kto to za niego zrobi.
29 Cze 2016, Śro 16:52, PID: 555445
A to akurat prawda, bo co, skoro Bog robi wszystko, to moze po prostu taki jest plan i moge nie robic nic, a bedzie lepiej, bo zstapi na mnie jego laska. A teraz moze zajety jest czym innym, ja wiem, dawaniem AIDS rodzacym sie wlasnie dzieciom w Afryce. Skoro robi wszystko, to wszystko.
30 Cze 2016, Czw 0:02, PID: 555545
Zacznę od tego, że jestem trochę wstawiony więc wybaczcie mi jeśli się potknę tu i ówdzie. Głównie dlatego, że mam różne bóle na które dopiero połączenie alkoholu z lekami pomaga.
Judas uważam, że te trudy na mnie zesłało moje otoczenie, defekty w rozwoju, brak wsparcia u bliskich gdy go potrzebowałem i wiele innych czynników. Czy to Bóg za tym stoi, czy kosmici, czy Czarnobyl - nie wiem. Wierzę w Boga, dlatego, że nawet jeśli nie istnieje to sama modlitwa dawała mi niejednokrotnie siłę i poczucie, że nie jestem sam. Jakkolwiek niedorzecznie może to brzmieć. Empiria dziękuję. psyche, ja nie szukam usprawiedliwienia dla samobójstwa, ani go nie gloryfikuję. Wyobraź sobie taką sytuację, jesteś żołnierzem, w oddziale ze swoim najlepszym przyjacielem. Podczas działań zostaje ranny w takim stopniu, że masz 100% pewności iż nie ma dla niego ratunku, ale bardzo, bardzo cierpi i wiesz, że będzie cierpiał jeszcze długie minuty zanim umrze. Nie podałabyś mu pistoletu do dłoni żeby ukrócić jego męki? Ja to tak rozumuję, nie muszę mieć racji. Może jestem zaślepiony. Ordo Rosarius Equilibrio ja widzę Boga raczej jako programistę, architekta, twórcę gry, admina, który choć może nie ingeruje w samą rozgrywkę. Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi.
05 Lip 2016, Wto 14:12, PID: 557105
Cześć,
Słuchajcie mam problem. Pewnie z powodu leków fobia bardzo mi się nasiliła. Ostatnio byłem zrobić proste badanie w miejscu gdzie nigdy nikogo nie ma na poczekalni i które znam. Dostałem jakiegoś ataku paniki, zacząłem się pocić jak cholera i denerwować zupełnie bezsensownie. Dodam, że wcześniej, przed wyjściem wziąłem 1mg alproxu, który w ogóle to chyba jakieś placebo jest. Ostatnim razem gdy tam byłem, przed leczeniem, można powiedzieć, że byłem oazą spokoju i totalnie wyluzowany. Czy to normalne? Czy to przejdzie? Doktor mówiła, że na początku fobia może się nawet nasilić, ale nie myślałem, że aż tak?
05 Lip 2016, Wto 23:16, PID: 557187
Sam leków nie biorę, ale czytałem, że najgorsze są pierwsze (2) tygodnie, a potem wszystko się stabilizuje. Chociaż nie wiem czy to ma zastosowanie do leku, który aurat Ty bierzesz. To jakieś SSRI? Niech się lepiej wypowiedzą osoby, które biorą/brały takie leki, bo z tego co iwme to jest tu ich trochę.
05 Lip 2016, Wto 23:23, PID: 557191
Myślę, że to dosyć normalne, praktycznie z każdym lekiem wiąże się ryzyko czasowego wzmocnienia objawów.
05 Lip 2016, Wto 23:52, PID: 557195
Myślę, że to normalne, chyba też tak miałam.
Ja brałam SSRI, i oprócz tego męczyała mnie bardzo duża senność, po 2 tygodniach było w miarę dobrze. : )
06 Lip 2016, Śro 1:04, PID: 557205
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Lip 2016, Śro 1:07 przez Ketina.)
Też brałam SSRI przez pewien czas i u mnie przez tydzień/dwa tygodnie było z tym różnie. Przez pierwsze parę dni przechodziłam silne epizody derealizacji i depersonalizacji. Czułam się w pewnym sensie bardzo rozluźniona, ale było tak tylko pozornie. W momentach w których u mnie normalnie pojawiała się panika lub silne uczucie fobi, wszystkie nieprzyjemne objawy znikały. Przeżyłam wtedy pierwszy raz w życiu takie dziwne uczucie: w umyśle byłam niespokojna z powodu lęku fobicznego, ale nie mogłam fizycznie się zdenerwować(czyli mieć takiego nieprzyjemnego ściśnięcia w brzuchu itd.), co wprawiało mnie w silną panikę(to tak jakby komuś było gorąco, ale nie mógł się spocić). Wtedy często trzęsły mi się ręce i bardzo się pociły, ale po kilku dniach to minęło. Zaś do tygodnia utrzymywały się skutki zażywania leku. Miałam wtedy coś podobnego do zespołu niespokojnych nóg i trudno było mi zasnąć, ale to do maksymalnie dwóch tygodni u mnie minęło. Skonsultowałam to z psychiatrą i rzeczywiście takie objawy mogą towarzyszyć zażywaniu tego typu leków. Jakby objawy się nasilały lub nie ustępowały po długim czasie to radzę odstawić lek lub zmienić na inny.
06 Lip 2016, Śro 1:33, PID: 557211
brałem dwa razy po miesiącu i nic nie zauważyłem. pewnie dawka za małą albo za krótko
albo nie mam fobii więc to na mnie nie działa
06 Lip 2016, Śro 1:40, PID: 557219
Z lekami to jest złożona sprawa, każdy reaguje inaczej na każdy lek, u jednych lek zadziała, u innych nie, to samo z efektami ubocznymi. Może po prostu miałeś pecha do leków które Ci przepisano.
06 Lip 2016, Śro 2:46, PID: 557221
Kiedy w mózgu zawiąże się zbyt wiele zbędnych połączeń nerwowych, to ludzie doświadczają świata w podobny sposób. Wiem po sobie. Wiem też, że cała ta problematyka, dla kogoś kto wiedzie normalne udane życie, jest bez sensu, czytając to zmarszczyłby brwi i wyłączył tę stronę, uznając to za jakiś bełkot. Co chciałem dodać, tylko to, że pewnie bredzisz. Problem jest w sposobie myślenia, bo wydaje Ci się min. że nie możesz się rozwijać w swoim fachu itd, tylko kto dzisiaj pracuje w swoim fachu, kto robi to co lubi> Jesteś inteligentnym gościem, bo dawałeś temu dowód znajdując się na stanowiskach, których nie zleca się zamotanym bałwanom, masz potencjał rozumowy, możesz więc robić niemal wszystko, odnaleźć się w każdej sytuacji jak patroszenie śledzi. Jesteś w kwiecie wieku, masz wszystkie kończyny i zęby. Masz zbyt skomplikowany mózg, z którego może nie potrafisz sensownie korzystać i dla tego jesteś w tym a nie innym miejscu. Może szczęście tkwi w prostocie, którą czasem tak trudno odnaleźć?
Nie usuwać tematu, autorze wstydzisz się tego co masz do powiedzenia? Masz jajca? Juda napisał(a):Bóg ci pomaga w trudach, a kto na ciebie te trudny zesłał?Z takiego pieprzenia też się wyrasta. Ja tez tak lubiłem sobie ponarzekać, już samo to, że stworzył ograniczoną postać wydaje się nie fair, tożto czyste chamstwo. I jeszcze trzeba to prostować po omacku, każdy ma inne szambo do uprzątnięcia. Tak już jest, ktoś teraz bzyka piękną dziewicę na żywca a ja jestem gamoniem. Peszek
06 Lip 2016, Śro 13:02, PID: 557239
Zas napisał(a):brałem dwa razy po miesiącu i nic nie zauważyłem. pewnie dawka za małą albo za krótkotak sobie filozofuje, ze prosta sprawa gdy ktoś jest normalnym człowiekiem a nagle doznaje lęków w sytuacjach społecznych a gdy ktoś był odludkiem już w przedszkolu to ciężko stwierdzić
06 Lip 2016, Śro 14:55, PID: 557249
W przedszkolu to nawet jedna gruba dziewczynę przezywałem i byłem za to u pani :-P
Schody zaczęły się w podstawówce...
06 Lip 2016, Śro 16:11, PID: 557273
Teraz pewnie ta gruba dziewczyna zmieniła aparycję, zdała medycynę i przepisała ci placebo. Trzeba to sprawdzić
Nie rozumiem jednego: Dwa razy po miesiącu? To jakie było dawkowanie?
06 Lip 2016, Śro 16:43, PID: 557285
KA_☕☕☕_WA napisał(a):Teraz pewnie ta gruba dziewczyna zmieniła aparycję, zdała medycynę i przepisała ci placebo. Trzeba to sprawdzićprzebaczaj swoim wrogom, ale nigdy nie zapominaj ich nazwisk [Obrazek: cool.gif] |
|