27 Lip 2016, Śro 10:07, PID: 561685
Cześć, bardzo proszę o jakąś pomoc, rady w poniższym temacie
Otóż od pewnego czasu przyszło mi w pracy dzwonić do różnych firm w celu przedstawienia oferty. Wcześniej się tym nie zajmowałam, zresztą sama z siebie w życiu nie podjęłabym się pracy na słuchawce. Ale tak wyszło, że do moich obowiązków doszło też to...
Problem w tym, że ja nienawidzę dzwonić nie cierpię... mało tego, w pracy jestem zmuszona gadać przez słuchawkę przy innych pracownikach (którzy nie zajmują się tym co ja), co powoduje u mnie straszną blokadę, niechęć i strach. Jak przychodzi do dzwonienia to mi się chce płakać. Gdybym miała jakieś odosobnione miejsce to jakoś by to jeszcze poszło, ale nie mam możliwości udania się w "cichy kącik". Strasznie mnie to męczy, czuję się jak pajac dzwoniąc i gadając w kółko tę samą formułkę, a już najgorzej jak ktoś dodatkowo o coś pyta i ja jeszcze mam przekonywać jaka to nasza oferta jest wspaniała (co zupełnie nie jest w moim stylu, nie umiem być na siłę pozytywna)...
Czy ma ktoś jakieś rady dla mnie, jak to pokonać? Rozmowa z przełożonym raczej nie wchodzi na razie w grę, prędzej mnie zwolnią niż pójdą na rękę. Jejku, jaka jestem zła, że wkopano mnie w coś takiego Pomocy...
Otóż od pewnego czasu przyszło mi w pracy dzwonić do różnych firm w celu przedstawienia oferty. Wcześniej się tym nie zajmowałam, zresztą sama z siebie w życiu nie podjęłabym się pracy na słuchawce. Ale tak wyszło, że do moich obowiązków doszło też to...
Problem w tym, że ja nienawidzę dzwonić nie cierpię... mało tego, w pracy jestem zmuszona gadać przez słuchawkę przy innych pracownikach (którzy nie zajmują się tym co ja), co powoduje u mnie straszną blokadę, niechęć i strach. Jak przychodzi do dzwonienia to mi się chce płakać. Gdybym miała jakieś odosobnione miejsce to jakoś by to jeszcze poszło, ale nie mam możliwości udania się w "cichy kącik". Strasznie mnie to męczy, czuję się jak pajac dzwoniąc i gadając w kółko tę samą formułkę, a już najgorzej jak ktoś dodatkowo o coś pyta i ja jeszcze mam przekonywać jaka to nasza oferta jest wspaniała (co zupełnie nie jest w moim stylu, nie umiem być na siłę pozytywna)...
Czy ma ktoś jakieś rady dla mnie, jak to pokonać? Rozmowa z przełożonym raczej nie wchodzi na razie w grę, prędzej mnie zwolnią niż pójdą na rękę. Jejku, jaka jestem zła, że wkopano mnie w coś takiego Pomocy...