02 Wrz 2016, Pią 20:11, PID: 573679
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Wrz 2016, Pią 21:01 przez jarek33.)
Jak rozpoznać czy dziewczyna, która uśmiecha się do mnie w sklepie, biurze i tym podobnych miejscach gdzie ja jestem klientem, uśmiecha się do mnie z czystej grzeczności czy z zainteresowania?
Już nauczyłem się, że jak nieznajoma dziewczyna uśmiecha się do mnie w miejscu gdzie nie jestem petentem, gdy nie prowadzimy żadnej rozmowy, to zwykle jest to oznaka zainteresowania.
Kiedyś jak dziewczyna w przypadkowej sytuacji się uśmiechała to udawałem że nie widzę albo stawałem jak sparaliżowany. Teraz umiem to odwzajemnić i też się uśmiechnąć ale nie wiem, w którym przypadku mogę pozwolić sobie na jakieś np rozmowy prowadzące do propozycji przekazania numeru telefonu, a w którym nie. Boję się wygłupić.
Problem mam z miejscami typu sklep, biuro, urząd gdzie jestem po prostu klientem - bo wiadomo, że często personel ma obowiązek być po prostu miły i grzeczny dla odwiedzających. Najlepiej byłoby postać przez kilka godzin i poobserwować jak te panie zachowują się w stosunku do innych klientów ale wiadomo - niewykonalne.
Pytanie jest dla mnie poważne, proszę nie tarzać się ze śmiechu.
Niestety choroba zabrała mi czas kiedy moi rówieśnicy uczyli się tego. Prawdopodobnie nie dogonię ich do końca życia, tzn w wieku w którym nauczę się tego wszystkiego co oni potrafią od dawna, będę miał problemy typu uwiąd starczy. Wtedy "dziewczyna" w postaci pani salowej będzie mi nadana z urzędu żeby wynieść kaczuszkę...
Już nauczyłem się, że jak nieznajoma dziewczyna uśmiecha się do mnie w miejscu gdzie nie jestem petentem, gdy nie prowadzimy żadnej rozmowy, to zwykle jest to oznaka zainteresowania.
Kiedyś jak dziewczyna w przypadkowej sytuacji się uśmiechała to udawałem że nie widzę albo stawałem jak sparaliżowany. Teraz umiem to odwzajemnić i też się uśmiechnąć ale nie wiem, w którym przypadku mogę pozwolić sobie na jakieś np rozmowy prowadzące do propozycji przekazania numeru telefonu, a w którym nie. Boję się wygłupić.
Problem mam z miejscami typu sklep, biuro, urząd gdzie jestem po prostu klientem - bo wiadomo, że często personel ma obowiązek być po prostu miły i grzeczny dla odwiedzających. Najlepiej byłoby postać przez kilka godzin i poobserwować jak te panie zachowują się w stosunku do innych klientów ale wiadomo - niewykonalne.
Pytanie jest dla mnie poważne, proszę nie tarzać się ze śmiechu.
Niestety choroba zabrała mi czas kiedy moi rówieśnicy uczyli się tego. Prawdopodobnie nie dogonię ich do końca życia, tzn w wieku w którym nauczę się tego wszystkiego co oni potrafią od dawna, będę miał problemy typu uwiąd starczy. Wtedy "dziewczyna" w postaci pani salowej będzie mi nadana z urzędu żeby wynieść kaczuszkę...