22 Wrz 2016, Czw 18:57, PID: 578861
Hej, witam wszystkich. Jestem nowy na forum i chciałem wam opowiedzieć o moim dziwnym przypadku fobii. ok. 2 msc. temu nawet nie wiedziałem że mam fobie ja to traktowałem jako zwykłą nieśmiałość. Ale dziś uważam że ze mną jest naprawdę źle. Nie mam micnego lęku przed pójściem do sklepu itd. Mam grupkę znajomych do których codziennie chodzę. I właśnie wtedy pojawia się problem.
Często jest tak że całe wyjście siędze i nic się nie odzywam chyba że się ktoś coś mnie zapyta. Oni cały czas się śmieją ze mnie i wykorzystują to że jestem jaki jestem
by się ze mnie śmiać. Nawet ich nie słucham bo skupiam się na tym żeby nie było po mnie widać że się stresuje.
Żeby tylko się nie śmieli. Każdy gada tam że jak jestem sam na sam to normalnie umiem rozmawiać i ogólnie jestem normalny. Czasem udaje że nie usłyszałem co ktoś do mnie powiedzial bo mam pustke w głowie. W szkole staram sie unikać ludzi bo się boję rozmowy że coś pójdzie mi nie tak. Wiem że ten tok myślenia jest zły ale moja natura już taka jest mam wrażenie że już to nie minie i nie znajde znajomych co by się chcieli zadawać ze mną :-( nie wiem co mam zrobić proszę pomóżcie mi bo ja nie chce tak żyć.
Często jest tak że całe wyjście siędze i nic się nie odzywam chyba że się ktoś coś mnie zapyta. Oni cały czas się śmieją ze mnie i wykorzystują to że jestem jaki jestem
by się ze mnie śmiać. Nawet ich nie słucham bo skupiam się na tym żeby nie było po mnie widać że się stresuje.
Żeby tylko się nie śmieli. Każdy gada tam że jak jestem sam na sam to normalnie umiem rozmawiać i ogólnie jestem normalny. Czasem udaje że nie usłyszałem co ktoś do mnie powiedzial bo mam pustke w głowie. W szkole staram sie unikać ludzi bo się boję rozmowy że coś pójdzie mi nie tak. Wiem że ten tok myślenia jest zły ale moja natura już taka jest mam wrażenie że już to nie minie i nie znajde znajomych co by się chcieli zadawać ze mną :-( nie wiem co mam zrobić proszę pomóżcie mi bo ja nie chce tak żyć.