30 Wrz 2016, Pią 22:38, PID: 581229
30 Wrz 2016, Pią 22:47, PID: 581233
BlankAvatar napisał(a):postrzeganie relacji (zawsze) przez pryzmat swoich kompleksów i paranoi życia Wam nie ułatwi Dasz nam swoje zdjęcie twarzy ? Ciekawe ciekawe to nie możliwe żeby osoba brzydka była tak zadowolona z życia.
30 Wrz 2016, Pią 22:57, PID: 581235
A tak, jaki ten świat piękny i sprawiedliwy. Społeczność jest bardzo wyrozumiala i pelna akceptacji dla wszystkich niezaleznie jacy jestesmy i jak wyglądamy. Co jest dziwnego w tym co wczesniej napisałem? Znam takie przypadki, mily, sympatyczny, niby go nawet zapraszają aby bawil towarzystwo, ale tak na prawdę to nikt go poważnie nie traktuje. Czy to aby na pewno jest takie mile ba jakie wygląda? Wątpię, choc ten chłopak pewnie tego nie przyzna.
Jeden będzie radzil sobie będąc klaunem, inny gburostwem i wycofaniem. Ja to mówią lepsza gorzka prawda niż...
30 Wrz 2016, Pią 23:20, PID: 581239
pomiędzy nie ma nic prawda? albo wszystko, albo nic
30 Wrz 2016, Pią 23:21, PID: 581241
j.w.
30 Wrz 2016, Pią 23:46, PID: 581245
bajabongo napisał(a):pomiędzy nie ma nic prawda? albo wszystko, albo nic Złudzenie
01 Paź 2016, Sob 0:12, PID: 581249
przepraszam blank, ale twoim zdaniem najlepiej zacząć wchodzenie do grupy na drugim roku?
01 Paź 2016, Sob 2:54, PID: 581279
najlłatwiej zacząć od razu. ale w ciągu 4 lat studiów nie ma problemu, by wchodzić czy zmieniać grupy
01 Paź 2016, Sob 3:24, PID: 581287
Tia..., no teraz to wymiękłem.
01 Paź 2016, Sob 9:22, PID: 581297
A co to za problem, by po czasie zmieniać grupy? Każda chwila może temu sprzyjać.
Nie da się? Po prostu nie potraficie, nie oszukujmy się. Jak wpadniecie już do klatki, do której i tak was mimowolnie zepchną, to będziecie tam siedzieć, bojąc się wystawić nosa. Sami wiecie, do kogo można mieć wtedy pretensje, za bezczynność. Błędnie definiujecie rzeczywistość i zwłaszcza - społeczne sprawy, w oparciu o fobię, którą społeczeństwo i tak nie bierze pod uwagę. Nie będzie taryfy ulgowej, bo sobie wyznacie, że ją macie. Postawmy sprawę jasno - jeżeli chodzi o wybicie się z niechcianej grupy, to albo się postawicie, albo nie osiągniecie nic, prócz żalu.
01 Paź 2016, Sob 9:45, PID: 581299
Oczywiście , że nie potrafimy i nie tyczy się to tylko fobików , ale i względnie normalsów. Czytałem kiedys artykuł na ten temat i to szufladkowanie jest jak najbardziej na porządku dziennym i ciezko z tego wyjść. Toteż najważniejsze są pierwsze tygodnie i tu jest klucz jak nas będą postrzegać później. Po paru miesiącach czy latach takie usilne starania aby dołączyć do jakieś grupy będą sztuczne. No chyba , że chodzi o swoistą degradacje, to tak, tu problemu nie ma, spaść jest łatwo.
01 Paź 2016, Sob 9:53, PID: 581301
Też uważam, że kluczowe są pierwsze tygodnie, ale nie widzę problemy, by nawet po miesiącach, czy po latach - zmieniać cokolwiek się zechce, na co się zechce. I to nie będzie sztuczne, tylko naturalne. Jeżeli nam to nie odpowiada, to zmieńmy. Nie widzę sensu tkwić w tym, tylko dlatego, że się nie umie i nawet nie próbuje "nauczyć".
Soulmates wspomniała o jakimś kolesiu. On był przez ludzi oceniany, nie dlatego jaki był, tylko na ile im pozwolił. Być może był świadomy tego, że traktują go inaczej niż innych, że gorzej, ale nie zrobił z tym nic, a nawet śmiem twierdzić, że świadomie oszukiwał sam siebie, ale do tego by się nie przyznał, zwłaszcza przed samym sobą.
01 Paź 2016, Sob 10:41, PID: 581311
bajabongo napisał(a):pomiędzy nie ma nic prawda? albo wszystko, albo nic Typowe etykietkowanie, tak tak idź do psychiatry, psychologa i im płać za nic ! Jakoś nie miałem problemów z np. nauczeniem się w szkole na 3 zamiast na 5 - pomyślałem że już wystarczy i gdzie tu brak myślenia pomiędzy ? Wszystko bierze się z braku spontanicznego doceniania przez innych - już od dzieciaka. Ale nie wy powiecie że w grupie psychoterapeutycznej was docenią, że psychiatra was doceni... Nie ! To wszystko jest w interesie tylko totalny idiota będzie myślał że go tam doceniają ! Nie macie pojęcia czym jest spontaniczna miłość, zainteresowanie i poświęcanie uwagi bezinteresownie. Ja wiem jak to wygląda bo jestem z rodziny wielodzietnej i widzę jak ojciec czy matka traktują różnie swoje dzieci. Te ładniejsze dostają prawdziwą miłość, wsparcie - są podbudowywani pięknymi słowami, ich się wysłuchuje, nie krytykuje, nie ignoruje - i jakoś bardzo dziwne że tylko oni radzą sobie w życiu - choć wy i tak będziecie bronić interesów psychobiznesu więc do was żaden głos rozsądku nie dotrze. Jakoś tylko ja i brat mamy fobię społeczną, paniczny lęk, brak ochoty do życia, depresję, samotność - brak kolegów i koleżanek, strach przed otwarciem się na innych - np. ci inni bracia potrafią zawierać przyjaźnie i nie mają z tym problemów w internecie i w realu. W grach potrafią rozmawiać z innymi przez 10h jednego dnia. Brat poszkodowany przez innych i ja tego nie potrafimy - wiedząc jak nas rodzice traktowali a jak braci wiemy podświadomie że nie jesteśmy nic warci i że nas skrzywdzą - wiem to z psychologii klasycznej - ale nie z tej waszej pseudopsychologii, NLP czy co tam jeszcze czytujecie... Szkoda mi ludzi którzy pozjadali rozumy całego świata... Opieranie się na etykietkach w waszym wykonaniu jest mało inteligentne ale wy myślcie sobie jak bojownicy ISIS nikt wam nie zabroni przecież wolność słowa jest. No ale mar173 przecież takie jest życie, to jest naturalne, to jest selekcja naturalna - nie powinieneś czuć zgorszenia... Ot jaki piękny jest człowiek... Ja nie jestem dumny z bycia człowiekiem nie tylko z poniższych dowodów - ale wiem z doświadczenia co to selekcja naturalna i kłamstwo idiotów że nikt nie jest winny tylko ty. No ale nie szukajmy winnych ! Nie szukajmy gwałcicieli, morderców, etc. Przecież to ofiary były winne a nie sprawca... No ale mar173 mówię ci poraz kolejny to selekcja naturalna, to jest naturalne i piękne więc nie czuj zgorszenia i nienawiści ! https://youtu.be/NF4LQaWJRDg?t=195 https://youtu.be/FniGs_kheg0 Żalu już do nich nie mam, ale wkurza mnie gadanie innych że to tylko i wyłącznie moja wina... Tak jak to mi matka powiedziała: "to tylko twoja wina, a kogo innego?"... To tak jak powiedzieć że winna była ofiara gwałtu bo była zbyt ładna. Łatwiej tak mówić zwłaszcza że ludzie nie lubią dostrzegać winy u siebie. To tak jak z samobójcami i mówieniem że oni wołają o pomoc innych ludzi - zrobić "dobry" uczynek "pomagając" uniknąć samobójstwa i już ? Niezła pomoc biorąc pod uwagę brak pomocy w ogóle w ciągu całego życia. No ale ten który "pomógł" będzie się czuł bohaterem, to jemu wszyscy powinni być wdzięczni - serio ? Pomoc to akceptacja, zainteresowanie twoją osobą jako tobą czyli ciałem a nie twoimi zainteresowaniami czy ideami które zakodowałeś sobie we łbie które są abstrakcyjne w oderwaniu od twojej prawdziwej osoby czyli ciała, wyglądu - a kto czuł się akceptowany będzie podążał w jakimś celu bo dostał już skrzydła. Wiele osób na te skrzydła czeka by ruszyć dalej... -skrzydła albo dostało sie w dzieciństwie albo nie. Później przez całe życie ciągnie się jak smród po gaciach... Brak chęci rywalizacji i poddanie - często zakończone samobójstwem, bezdomnością i bezrobociem. Ale kogo obchodzą ci śmierdzący ludzie. Rozmawianie o prawdziwych problemach i prawdziwych sprawcach zaistniałej sytuacji jest tematem tabu - to nie wypada przecież to ja jestem jaki jestem a ten uśmiechnięty żyje, pracuje etc. nikt nie pomyśli ile krzywd wyrządził innym ludziom - ale nie wyrządzając krzywdy fizyczne ale o wiele bardziej brutalne bo zostawiające niegojącą się bliznę na całe życie. No ale przecież on jest uśmiechnięty, pozytywny... Ludzie to idioci. Brońcie psychobiznesu... Polecam zainteresować się psychologią klasyczną a nie pseudopsychologią nastawioną na zysk... By zostać psychoterapeutą certyfikowanym zgodnie ze standardami European Association for Psychotherapy, należy ukończyć studia wyższe (szczególnie w naukach humanistycznych lub społecznych) Pięknie ... To już lepiej poczytać posłuchać nauczycieli duchowych -> http://przewodnikduchowy.pl/nauczyciele/ Poczytać pozytywną filozofię i pozytywne książki humanistyczne. A da to o wiele lepsze efekty od słuchania idioty który studia skończył ślizgając się, nie czytając w ogóle źródeł a jakieś opracowania, ściągi... A jeśli to studia zaoczne to już w ogóle brak słów... No ale będzie trzeba studia ukończyć może znajdzie się jakaś nieangażująca społecznie fucha np. obracanie bazami danych w zacisznym miejscu Dużo nauki mnie czeka, a wy pseudopsychologiczne k... brońcie swojego interesu, zróbcie dobrze karząc za to płacić - u ludzi poszkodowanyc jest jak z porządaniem seksualnym - za chwile wraca i daje o sobie znać - i znowu potrzeba pięknej k... Pięknie pachnie i wygląda i jest dostępna na malutką chwilkę - na tydzień ci wystarczy - ale później znowu... Hej no chyba że nauczą cię się masturbować wtedy nikogo nie będziesz potrzebować ... Serio ? Bezosobowe abstrakcyjne zadowolenie nie daje szczęścia a poczucie pustki. Połączcie podany przykład z psychoterapią która niczym się nie różni... O autoterapii już nie mówię bo to totalna abstrakcja i bezoosobowa masturbacja. Jeden psychiatra mi powiedział - znajdź sobie dziewczynę to wszystkie problemy znikną. Może to właśnie on miał rację, może to właśnie ta dziewczyna będzie potrafiła mnie docenić takim jakim jestem i żadne pomoce nie będą mi potrzebne. Ale tymczasem wiem że lepsza masturbacja niż brak zadowolenia w ogóle. Dlatego przeczytam proponowane przez BlankAvatar materiały.
01 Paź 2016, Sob 11:15, PID: 581313
to jest naturalne ze ludzie zmieniaja znajomych/grupy w trakcie studiow bo te pierwsze (czesto przypadkowe) znajomosci im nie odpowiadaja. nie robia tego wszyscy bo to dla niektorych zbyt stresujace, a inni maja to w pompce, bo traktuja znajomosci ze studiow zbyt powierzchownie
anyway, jak bedziecie przedstawiac sobie rzeczywistosc spoleczna jak krwawa arene, gdzie przezywaja najlepsi i najbardzie bezwzgledni, to bedziecie robic sobie pod gorke
01 Paź 2016, Sob 11:22, PID: 581315
BlankAvatar napisał(a):to jest naturalne ze ludzie zmieniaja znajomych/grupy w trakcie studiow bo te pierwsze (czesto przypadkowe) znajomosci im nie odpowiadaja. nie robia tego wszyscy bo to dla niektorych zbyt stresujace, a inni maja to w pompce, bo traktuja znajomosci ze studiow zbyt powierzchownie Byłem na studiach dwa lata temu i miałem to o czym piszesz. Czyli poznana znajomość przed salą - on coś do mnie zaczął mówić, rozmawialiśmy, dosiadał się do mnie - później znalazł sobie nowego kolege a na mnie spoglądał już z pogardą. I byłem takim odludkiem. Ale to wynika z tego co napisałem wyżej. A lepsza masturbacja niż brak w ogóle więc poczytam co tam masz w chomiku żeby przynajmniej to jakoś przetrwać. brak zaspokojenia seksualnego budzi brak pochamowania, niekontrolowane adorowanie kobiet etc. brak poczucia własnej wartości budzi pogardę do świata, niechęć i nienawiść do ludzi etc. A więc tak jak samotnemu potrzebna jest masturbacja bezosobowa tak człowiekowi choremu na nienawiść potrzebna jest autoterapia również bezosobowa -> ale głód po jakimś czasie powraca dlatego najlepiej robić to codziennie profilaktycznie
01 Paź 2016, Sob 12:36, PID: 581325
mar173 napisał(a):bajabongo napisał(a):pomiędzy nie ma nic prawda? albo wszystko, albo nic a propos postu grega- , to chyba będzie najprostszy sposób obrazowania- można zeżreć nic, albo 10 kanapek, ale równie dobrze można zeżreć 2, albo 3, albo 4. po 10 będzie bolał brzuch, a po "nic" nadal będziemy głodni. jesteście po prostu bezczelni w tym, jak narzucacie swoje doświadczenia innym: "mi się nie udało, to tobie też się nie uda", jesteście też niewiarygodnie infantylni w swoim przeświadczeniu, że należy zeżreć 10 kanapek, albo żadnej- wszystko, albo nic. może za dużo oczekujecie od ludzi, a za mało od siebie na tym forum to jakaś plaga- oczekiwanie rekompensaty od ludzi np. na studiach, za to, co działo się w pedałówie. ale tych ludzi z pedałówy już nie ma, za to wy ciągle zachowujecie się tak samo, a nikt nie ma obowiązku być wobec was opiekunczym itd. a takie wysunuwacie ciągle roszczenia: "ach ja sam, biedny samotny, żadna mnie nie zechce, wszystkie , ja wspaniały", gdyby dziewczyny naprawdę lubiły, mówiąc delikatnie, "złych facetów", to już grego miałbyś ich na pęczki :] a Ty mar, co, brat bliźniak grega? skąd znowu jakieś biadolenie "Typowe etykietkowanie, tak tak idź do psychiatry, psychologa i im płać za nic !" wtf, co, ale o co chodzi, nie rozumiem etykietowanie to jest w waszym wydaniu- "ludzie ; mi się nie udało, tobie też się nie uda, więc nawet nie próbuj" co to za porównanie oceny szkolnej do działania?... najwyraźniej ocena w szkole nie była dla ciebie na tyle istotna, żeby jakkolwiek wpływać na twoje samopoczucie... masz schizofrenie mar? bo tak teraz doczytałam resztę tego posta...
01 Paź 2016, Sob 13:30, PID: 581357
O przeprasza, ja akurat swoich doświadczeń nie opisywalem, bo w średniej nie mialem problemu z kolegami, były różne paczki. Fakt, dobierali sie głównie pod względem podobnych charakterów, atrakcyjności czy to fizycznej czy innej. Widoczne to tez bylo bardzo u dziewczyn, gdzie te mniej atrakcyjne byly olewane przez ładniejsze kolezanki. Jakos nigdy nie widziałem aby te paczki sie po dłuższym czasie zmienialy, owszem po paru tygodniach następowała jakas rewizja, ale najczęściej polegajaca na olaniu kogoś. Ja tam nigdy nie zabiegalem o dibicie sie do jakiś grup, raczej bym powiedział, ze przez swoją jakąś tam charyzmę stalem na czele swojej z paroma kolegami, ale oczywiście takimi mniej towarzyskimi, którzy nie chodzili na dyskoteki, nie interesowali sie zbytnio dziewczynami. Jednocześnie tracilem w oczach tych lalusiów. Szczególnie to bylo widoczne na wycieczkach. Jednak te wszystkie zależności, segregacja, szufladkowanie, trudności z przebiciem sie do ułożonych paczek są w psychologi znane i opisywane. Przecież specjalistą nie jestem i z głowy tych wszystkich wniosków, tez nie wytrzasnąlem. Owszem zmiany są możliwe i ludzie je robią, ale przede wszystkim trzeba sprawić aby nas odpowiednio postrzegano, na poczatku jest to dużo łatwiejsze. Oczywiście wymaga to sporo pracy nad sobą, bo chcąc uderzyć do towarzyskiej paczki trzeba sie niejako takim stać, i przebyć długą drogę akceptacji. Jednak i tu cudów nie ma, bo choćby przez nieatrakcyjny wygląd i tak możemy być ziewa i, traktowani jako nie godni grupy. Kto jak kto, ale wy to wszystko powinniście najlepiej rozumieć.
No jasne, ze tak na prawde nikt o takim szufladkowani, segregacji nawet nie rozmyśla, ba nawet nie wie, ze takie cos istnieje. No ale sorry czy większość z nad nie jest postrzegana w jakiś konkretny sposób, jako odludki, zamknięci w sobie ludzie. Na przeciez sami piszecie, ze nie macie w klasie kolegów, koleżanek, to co to jest?
01 Paź 2016, Sob 18:01, PID: 581405
nie ma co porównywać studiów, do liceów; przeważnie ludzie są dojrzalsi. nie jestem w klasie, jestem na studiach, mam znajomych, niewielu, ale z kimś czasami porozmawiam, spotkam się z jakąś koleżanką po studiach, ale idzie mi to bardzo opornie, sama odepchnęłam ludzi na pierwszym roku, swoim zachowaniem- uciekaniem, szkoda, przy czym nie miałabym problemu z odwróceniem tego, jeśli chodziłoby o dziewczyny, ale nadal są mega sympatyczni.
01 Paź 2016, Sob 18:12, PID: 581415
lepiej nie prosić o takie rady na tym forum, bo można zostać zalanym negatywnymi treściami, które tylko zaszkodzą
01 Paź 2016, Sob 19:33, PID: 581421
zmieniałem znajomych na studiach i w pracy; dla normalsow to jest oczywistosc, ze taka dynamika w relacjach w grupach zachodzi.
ale rozumiem, ze na etapie glebokiej fobii, jak jeszcze dochodzi do tego paranoiczne nastawienie, to ciezko moze byc to zrozumiec
01 Paź 2016, Sob 19:49, PID: 581427
No jasne, ze tam jakos znajomych sie zmienialo, bo co za problem mówić komus czesc. Ale weźmy np. Relacje płci, przychodzi taki fobik na pierwszy rok, unika dziewczyn, siada zawsze daleko, peszy się. Czy zostanie on w jakiś sposób zaszufladkowany czy nie? W tych sprawach jest dużo gorzej niż z ta samą plcią. Ale tak w ogóle to o czym my tu mówimy, bo wychodzi na to, że nie nikt nie ma problemów z towarzyskoscią, pozyskiwaniem znajomych czy uch zmianą, ni istne dusze towarzystwa. No Q wiadomo, ze najwiekszy z tym problem mają niesmiali, o fobisiach juz nie mówiąc, bo kto ma miec takie trudności? Ekstrawertycy, dusze towarzystwa? Tak na marginesie oni tez zostali przez innych w ten sposób zaszufladkowani... I nie ma w tym nic dziwnego, bo tak dziala ludzki umysł.
01 Paź 2016, Sob 20:14, PID: 581429
Nie ma w tym nic dziwnego. Czy jest w tym coś złego? Czy warto odbierać to negatywnie?
Jeżeli ktoś będzie miał problem w kontaktach z ludźmi, a mimo to spróbuje przebywać blisko innych, będzie miły i będzie się starał to wzbudzi ich sympatię. Większe ryzyko jest jeśli taka osoba zacznie się odcinać, wtedy może zostać negatywnie odebrana. Atrakcyjność fizyczna nie ma żadnego wpływu na kontakty przyjacielskie. Chyba, że ktoś sam sobie wkręca jakieś chore myśli.
01 Paź 2016, Sob 20:19, PID: 581431
No w sumie to zacytowałes moją pierwszą wypowiedź z wątku, wiec nie wiem o co ta nagonka na mnie. Ja tylko dalem do zrozumienia, ze jesli tacy nie będziemy to będziemy postrzegani jako nietowarzyscy. Będą to odbierac jako olewactwo i będą olewac i na pewno trudno z tego się wychodzi. Ot i wszystko.
Ci do wyglądu się aż tak zbytnio nie czepialem znowu, bynajmniej jesli chodź o relacje tej samej płci. Choc, nie ma sie ci oszukiwać, ze znaczenie jakies tam jest, ale oczywiście aby się dowartosciowac wmawiajcie sobie nadak, ze wygląd sie w ogóle nie liczy heh
01 Paź 2016, Sob 20:29, PID: 581435
Grego, więc powinieneś zachęcać innych to tego żeby starali się nawiązywać znajomości, a napisałeś dużo negatywnych tekstów w temacie. Napisałeś dużo o tym jak ludzie są źle odbierani przez nieatrakcyjny wygląd, a w rzeczywistości taki wygląd może jedynie pomagać w relacjach przyjacielskich, faceci w ogóle tego nie zauważają, a jeżeli już to takie osoby nie wzbudzają zagrożenia, a dziewczyny wśród innych dziewczyn nie wzbudzają zazdrości.
01 Paź 2016, Sob 20:34, PID: 581437
A co niby zrobiłem na samym początku? Choc o dziwo i tak zostało to zle odebrane, bo stwierdziłem, ze ludzie sie nawzajem oceniają na różne sposoby? Po czym sami to piszecie tylko w innych słowach. Dobre.
Dziewczyny miedzy sobą nie wzbudzają zazdrości buahahaha.... No jasne. |
|