31 Sie 2016, Śro 14:42, PID: 572987
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31 Sie 2016, Śro 15:04 przez LepiejSzybciejNiżPóźniej.)
Cześć wszystkim. Dawno mnie tu nie było bo byłem zajęty ogarnianiem życia. Poszło mi bardzo dobrze śmiem twierdzić że się wyleczyłem. Brałem Mozarin 10mg i lamitrin (w tanich odpowiednikach) mozarin sprawił że chciało mi się robić rzeczy a lamitrin uspokajał. Nie byłem ultra chory ale jak nie wziąłbym sprawy w swoje ręce byłoby gorzej. Leki też zrobiły robotę ale aktualnie sam przestałem je brać i nie byłem na ostatniej wizycie i nie zamierzam być na żadnej następnej.
Post będzie długi ale dotrwajcie do końca bo warto. Podam wam wszystko na tacy
Moderatorzy przypnijcie ten temat bo jest świetną metodę na wyjście z fobii
Przeprowadziłem się w okolice wrocławia do wujka, zarobiłem na prawo jazdy, samochód, i komfortowe życie tak że 20zł na obiad na mieście codziennie nie boli mnie kompletnie. Stałem się pewnym siebie biznesmenem. Jedyny minus to że cały dzień ciężko zapie**alam ale lubię to. Poznałem nowych ludzi i jestem z miłością mojego życia którą znam od 4 lat ale dopiero teraz dojrzeliśmy do tego by być razem. Kocham ją ona mnie i chcę by była matką moich dzieci JEST MEGA!
DO RZECZY!
Zacząłem puszczać na mieście duże bańki mydlane. Dzieci z rodzicami podchodzą patrzą, cieszą się, przebijają bańki, sami puszczają i dają mi za to pieniądze, typowy występ uliczny i HAJ$ co łaska. Prócz tego sprzedaję zestawy do puszczania w domu koncentrat do płynu w 1,5l butelce i kijki ze sznurkami bawełnianymi (to właśnie nimi puszcza się bańkowe giganty górny sznurek krótszy a dolny dłuższy) maczamy w płynie bawełniane sznurki, podnosimy do góry rozciągamy szeroko żeby stworzyło się takie oczko z bańkową błonką i napełniamy bańki powietrzem idąc chociażby do tyłu. Ot cała filozofia. Policja i straż miejska we Wrocławiu nie ma z bańkami żadnego problemu. Ze sprzedażą zestawów na mieście bez zezwolenia i z widocznym napisem zestaw 30 zł też nie. Nigdy do mnie nie podeszli.
Czemu bańki?:
1) Sam sobie jestem szefem. Dla mnie jako fobika (ex fobika) ważne jest to że nikt mi nie wydaje poleceń i nie ocenia mnie pod względem tego jak dobrze wykonałem to polecenie. To ja wyznaczam standard. Poprzednie miejsca pracy mnie dobijały (chu*owy hajs i wykonywanie poleceń i spełnianie standardów) wieczna presja stres i przychodzenie na konkretną godzinę (tutaj przychodzę na rynek kiedy chcę i idę kiedy chcę)
2) Jak macie sznurki dla innych i tłumaczycie im co i jak to wy jesteście mistrzami ceremonii, wy jesteście ważni i jesteście autorytetem, to was słuchają i was poważają, jesteście bogiem tych kilkunastu metrów kwadratowych.
3)Praca daje masę radości i szczęścia, dzieci się cieszą, rodzice mówią że super sprawa, chwalą was. Bańki są po prostu ładne, niesamowite, duże, zarypiste i kolorowe.
4) Pieniądze! Wreszcie poczujecie że żyjecie. Jak się jest dorosłym i ma się fobię a jednak na rynku pracy nikogo to nie obchodzi to brak pieniędzy na leki chociażby potrafi dobić do gleby. Pieniądze nie są najważniejsze ale mega ważne.
Mój rekord padł w jedną sobotę. Zarobiłem 600zł (oczywiście nie na czysto, na czysto wyszło ok 500zł) Pamiętajcie że w ten biznes ciągle się inwestuje, trzeba kupić sznurek najlepiej w hurcie po 50m (12zł płacę) w detalu jest 1zł za metr i to nie w każdej pasmanterii (czasem jest 2zł), płyn do mycia naczyń fairy i tylko fairy i tylko cytrynowy i bez balsamu do paznokci (może być zwykły ze sklepu ale ja biorę professional 5l w MAKRO zawsze na jednorazową kartę klienta i na paragon), gumę guar ale o przepisie i kwestii technicznej na końcu. Jeszcze raz wspomnę 600zł w dzień. Tyle w byle jakiej pracy gdzie dostajemy 7zł/h trzeba tyrać pół miesiąca pod presją. Wiecie o co chodzi.
W tym momencie standardem dla mnie w dzień roboczy jest 300zł w weekend 400zł+
5)Jak zarobicie i wspomożecie rodzinę kilkoma stówkami to wreszcie zobaczą że sobie radzicie. To dodatkowy dopalacz motywacji. Moi są ze mnie dumni ale chyba nie zdają sobie sprawy że zarabiam więcej od nich.
6) poderwałem parę dziewczyn i wyhaczyłem numery, z kilkoma poszedłem na piwo ale na tym się skończyło bo po raz kolejny w moim życiu pojawiła się moja największa miłość i w tej materii już nikt inny mnie nie interesuje. Jedna miłość! Peace!
7) wyhaczyło mnie parę osób na jakieś festyny, dożynki i inne puszczanie baniek na godzinkę czy 2 za parę stówek, numer tel pozostał w książce kontaktów i zapowiada się na dalszą współpracę co jakiś czas
8)hajs bez podatku Władze miasta moim zdaniem twierdzą że jest to element kulturotwórczy i przyciągający ludzi do miasta więc dają mi święty spokój a nikt z nich ostatecznie nie wie ile się na tym zarabia i niech w takiej słodkiej niewiedzy pozostaną.
9) pojechałem z moją lubą nad morze na parę dni i wieczorami też puszczałem tam bańki w efekcie miałem wyjazd nad morze za darmo a nawet wyszedłem trochę na plus
10) przez całe życie nie poznałem tylu spoko ludzi co przez te wakacje - malarze, tancerze inni bańkarze (z nimi bywa różnie, starzy wyjadacze zwykle nie lubią młodych bo zabierają im miejscówki i klientów)
11) Jesteście w centrum uwagi bo rozkładacie się na mieście i pokazujecie jakieś rzeczy. Na początku jest to trudne ja się czaiłem jak czajnik za pierwszym razem i chciałem już iść do domu ale przezwyciężyłem lęk i stanąłem pierwszy raz i wiecie co? Było fajnie
Każda praca ma też minusy oto kilka znich:
1) pracujecie w słońcu
2) dzieci potrafią zdenerwować ale ja jestem cierpliwy
3) jest trochę ślisko czasem prócz szczęścia jest też płacz i poobijane kolana
4) dużo pracy po pracy - robienie sznurków z kijkami, koncentratu do płynu, przelewanie do butelek itp. jak jesteście na miejscu to nie jest źle z wolnym czasem ale ja codziennie w tą i z powrotem robię łącznie 100km jednak mi się to opłaca i ciągnę to dalej
5) Praca sezonowa +- kwiecień-środek paździenika, nie wiem jak będzie teraz we wrześniu ale zauważyłem że większość dzieciaków jest w wieku 4-7 lat więc oni nie mają jeszcze szkoły i po wakacjach popołudniami też będą przychodzić.
6) cała rozkmina wypali w mieście 100tyś mieszkańców i wzwyż
7)trzeba mieć otwartą przestrzeń i duże skupisko ludzi jak rynek czy inny strategiczny punkt miasta które często są już przez innych bańkarzy pozajmowane ale to działa metodą kto pierwszy ten lepszy (w weekend przychodzę na miejscówke o 9 rano i schodzę o 9 wieczorem
Jak robić to dobrze?
1) musicie być sympatyczni i stanowczy czasem trzeba zwrócić uwagę ale nie można reagować na złe zachowania dzieci agresją
2) Kijki ze sznurkami dla dzieci to klucz do sukcesu - jak będziecie puszczać sami to nie będzie tyle kasy co jak dacie im też popuszczać. Ja mam około 7 kijków dla dzieci i 3 pojemniki z płynem. Prócz tego dzieci same wtedy napędzają wam widowisko bo one też w końcu bańki robią.
3) Musicie sprzedawać koncentraty do płynu i kijki żeby poczuć ten piniądz
4) musicie umieścić napis reklamujący sprzedaż zestawu choć w niektórych miastach może być lipa z policją albo miejskimi w każdym razie musicie też nawoływać że macie takie zestwy na sprzedaż (ja posprejowałem sobie mój kufer na przyrządy do baniek farbą jak do tablic i piszę kredą "Zestaw 30zł" w razie jak się policja przyczepi to mażecie gąbeczką i mówicie że już nie będziecie i w ogóle nie wiedzieliście że nie można. Trzeba wtedy grać idiotę.
5) nie można upominać się o kasę bo to nieeleganckie natomiast jeżeli ktoś spyta czy to za darmo mówicie "Nie ale możecie mi wrzucić tyle ile chcecie, co łąska jak księdzu na tacę xD tam jest czapka do niej wrzuca się pieniążki zbieram na..." i tu jest punkt 6
6) Kartka z jakimś chwytliwym napisem na co zbieracie i najlepiej szczerym i szczytnym jak np ja "Na prawo jazdy" jak zdałem to dałem "Na naprawę starej mazdy" i ten jest do dziś bo Madzia wymaga remontu heheheh. Teraz jest u mechanika. Padł mi rozrusznik i przez 2 dni jeździłem z nadzieją że jak będę wracał to ktoś mnie popchnie i odpali. I tak było. Widzicie nie miałem problemu z zagadaniem do przechodniów o pomoc a taki ze mnie fobik był. Musiałem tak robić bo potrzebowałem hajs na mechanika. Ktoś by powiedział "Sytuacja bez wyjścia" Wcale nie. My fobicy doskonale znamy się na analizie, nas samych, naszych problemów, innych ludzi i w ogóle wszystkiego. Dużo myślimy więc wykorzystajmy tą umiejętność.
7) Ciągle inwestujcie w dodatkowy sprzęt, myślcie co się przyda i odwiedzajcie castoramę tak długo aż z kasjerkami będziecie na cześć a na odchodne będziecie im puszczać oczko. Kolejna fajna sprawa. Pozytywna, wesoła. Kto wie może wyrwiecie numer telefonu.
8) pokazujcie dużo sztuczek: Wdmuchiwanie bańki do bańki, ogromne bańki, dużo małych, puszczanie baniek z rąk poprzez zamoczenie dłoni w płynie i robienie oczka z palców i dmuchanie, puszczanie na 2 ręce ja mam e-papierosa i robię bańki z dymem. To rozwala ludzi na łopatki, są zszokowani jesteście dla dzieci czarodziejami a wasze poczucie własnej wartości rośnie i rośnie
9) Możecie kupić głośniczek i puszczać z niego jakąś wesołą muzykę typu pharell williams - happy czy jakiś bob marley.
10) Musicie zostać tymi 5 minutowymi kumplami tych dzieciaków. Chwalić, mówić że super, tłumaczyć co i jak i że NIE MIESZAMY PŁYNU BO SIĘ ROBI PIANA A PIANA JEST WROGIEM BANIEK. Musicie mówić "łoooooo staaaaary ale czadzior! puszczasz lepsze bańki ode mnie"
11) Musicie mieć dostęp do wody (fontanna czy poidełko z wodą pitną do użytku publicznego) Nie możecie broń boże narobić piany w fontannie bo was znajdą na monitoringu i będziecie płacić parę tysięcy za wymianę wody i ostatecznie bańki mogą zostać zakazane w tym mieście tak że rozwaga moi drodzy, nabieramy wody dzbanuszkiem któy nie miał do czynienia z płynem do baniek.
12)dobrze jest mieć taki wózek na 2 kółkach jak kurierzy (ja mam na płasko składany i mi wchodzi do samochodu normalnie) kufer plastikowy np i do tego gumy z haczykami do kupienia w castoramie. wszystko sobie ładnie przyczepiacie do wózka i idziecie na miejscówkę. Ostatecznie walizka podróżna też da radę ale małe kóła + duże obciążenie + nierówna kostka brukowa = szybka śmierć walizki. Dobrze jest mieć auto i znać darmowe parkingi w centrum.
13) Najlepsza kasa jest od 15-21 wtedy po pracy rodzice przychodzą z dziećmi na miasto. Nie ma takiego ultra skwaru i jest już trochę cienia a bańki w cieniu są lepsze i dłużej nie pękają. Niestety przez to że jest dużo bańkarzy w weekend muszę przychodzić o 9 rano żeby klepnąć dobrą miejscówkę. Tak czy siak jakoś się to kręci nawet we wczesnych godzinach (9-15)
Napiszcie coś bo razem z przepisem na płyn post jest za długi a nie mogę dodać następnego bezpośrednio pod moim.
Post będzie długi ale dotrwajcie do końca bo warto. Podam wam wszystko na tacy
Moderatorzy przypnijcie ten temat bo jest świetną metodę na wyjście z fobii
Przeprowadziłem się w okolice wrocławia do wujka, zarobiłem na prawo jazdy, samochód, i komfortowe życie tak że 20zł na obiad na mieście codziennie nie boli mnie kompletnie. Stałem się pewnym siebie biznesmenem. Jedyny minus to że cały dzień ciężko zapie**alam ale lubię to. Poznałem nowych ludzi i jestem z miłością mojego życia którą znam od 4 lat ale dopiero teraz dojrzeliśmy do tego by być razem. Kocham ją ona mnie i chcę by była matką moich dzieci JEST MEGA!
DO RZECZY!
Zacząłem puszczać na mieście duże bańki mydlane. Dzieci z rodzicami podchodzą patrzą, cieszą się, przebijają bańki, sami puszczają i dają mi za to pieniądze, typowy występ uliczny i HAJ$ co łaska. Prócz tego sprzedaję zestawy do puszczania w domu koncentrat do płynu w 1,5l butelce i kijki ze sznurkami bawełnianymi (to właśnie nimi puszcza się bańkowe giganty górny sznurek krótszy a dolny dłuższy) maczamy w płynie bawełniane sznurki, podnosimy do góry rozciągamy szeroko żeby stworzyło się takie oczko z bańkową błonką i napełniamy bańki powietrzem idąc chociażby do tyłu. Ot cała filozofia. Policja i straż miejska we Wrocławiu nie ma z bańkami żadnego problemu. Ze sprzedażą zestawów na mieście bez zezwolenia i z widocznym napisem zestaw 30 zł też nie. Nigdy do mnie nie podeszli.
Czemu bańki?:
1) Sam sobie jestem szefem. Dla mnie jako fobika (ex fobika) ważne jest to że nikt mi nie wydaje poleceń i nie ocenia mnie pod względem tego jak dobrze wykonałem to polecenie. To ja wyznaczam standard. Poprzednie miejsca pracy mnie dobijały (chu*owy hajs i wykonywanie poleceń i spełnianie standardów) wieczna presja stres i przychodzenie na konkretną godzinę (tutaj przychodzę na rynek kiedy chcę i idę kiedy chcę)
2) Jak macie sznurki dla innych i tłumaczycie im co i jak to wy jesteście mistrzami ceremonii, wy jesteście ważni i jesteście autorytetem, to was słuchają i was poważają, jesteście bogiem tych kilkunastu metrów kwadratowych.
3)Praca daje masę radości i szczęścia, dzieci się cieszą, rodzice mówią że super sprawa, chwalą was. Bańki są po prostu ładne, niesamowite, duże, zarypiste i kolorowe.
4) Pieniądze! Wreszcie poczujecie że żyjecie. Jak się jest dorosłym i ma się fobię a jednak na rynku pracy nikogo to nie obchodzi to brak pieniędzy na leki chociażby potrafi dobić do gleby. Pieniądze nie są najważniejsze ale mega ważne.
Mój rekord padł w jedną sobotę. Zarobiłem 600zł (oczywiście nie na czysto, na czysto wyszło ok 500zł) Pamiętajcie że w ten biznes ciągle się inwestuje, trzeba kupić sznurek najlepiej w hurcie po 50m (12zł płacę) w detalu jest 1zł za metr i to nie w każdej pasmanterii (czasem jest 2zł), płyn do mycia naczyń fairy i tylko fairy i tylko cytrynowy i bez balsamu do paznokci (może być zwykły ze sklepu ale ja biorę professional 5l w MAKRO zawsze na jednorazową kartę klienta i na paragon), gumę guar ale o przepisie i kwestii technicznej na końcu. Jeszcze raz wspomnę 600zł w dzień. Tyle w byle jakiej pracy gdzie dostajemy 7zł/h trzeba tyrać pół miesiąca pod presją. Wiecie o co chodzi.
W tym momencie standardem dla mnie w dzień roboczy jest 300zł w weekend 400zł+
5)Jak zarobicie i wspomożecie rodzinę kilkoma stówkami to wreszcie zobaczą że sobie radzicie. To dodatkowy dopalacz motywacji. Moi są ze mnie dumni ale chyba nie zdają sobie sprawy że zarabiam więcej od nich.
6) poderwałem parę dziewczyn i wyhaczyłem numery, z kilkoma poszedłem na piwo ale na tym się skończyło bo po raz kolejny w moim życiu pojawiła się moja największa miłość i w tej materii już nikt inny mnie nie interesuje. Jedna miłość! Peace!
7) wyhaczyło mnie parę osób na jakieś festyny, dożynki i inne puszczanie baniek na godzinkę czy 2 za parę stówek, numer tel pozostał w książce kontaktów i zapowiada się na dalszą współpracę co jakiś czas
8)hajs bez podatku Władze miasta moim zdaniem twierdzą że jest to element kulturotwórczy i przyciągający ludzi do miasta więc dają mi święty spokój a nikt z nich ostatecznie nie wie ile się na tym zarabia i niech w takiej słodkiej niewiedzy pozostaną.
9) pojechałem z moją lubą nad morze na parę dni i wieczorami też puszczałem tam bańki w efekcie miałem wyjazd nad morze za darmo a nawet wyszedłem trochę na plus
10) przez całe życie nie poznałem tylu spoko ludzi co przez te wakacje - malarze, tancerze inni bańkarze (z nimi bywa różnie, starzy wyjadacze zwykle nie lubią młodych bo zabierają im miejscówki i klientów)
11) Jesteście w centrum uwagi bo rozkładacie się na mieście i pokazujecie jakieś rzeczy. Na początku jest to trudne ja się czaiłem jak czajnik za pierwszym razem i chciałem już iść do domu ale przezwyciężyłem lęk i stanąłem pierwszy raz i wiecie co? Było fajnie
Każda praca ma też minusy oto kilka znich:
1) pracujecie w słońcu
2) dzieci potrafią zdenerwować ale ja jestem cierpliwy
3) jest trochę ślisko czasem prócz szczęścia jest też płacz i poobijane kolana
4) dużo pracy po pracy - robienie sznurków z kijkami, koncentratu do płynu, przelewanie do butelek itp. jak jesteście na miejscu to nie jest źle z wolnym czasem ale ja codziennie w tą i z powrotem robię łącznie 100km jednak mi się to opłaca i ciągnę to dalej
5) Praca sezonowa +- kwiecień-środek paździenika, nie wiem jak będzie teraz we wrześniu ale zauważyłem że większość dzieciaków jest w wieku 4-7 lat więc oni nie mają jeszcze szkoły i po wakacjach popołudniami też będą przychodzić.
6) cała rozkmina wypali w mieście 100tyś mieszkańców i wzwyż
7)trzeba mieć otwartą przestrzeń i duże skupisko ludzi jak rynek czy inny strategiczny punkt miasta które często są już przez innych bańkarzy pozajmowane ale to działa metodą kto pierwszy ten lepszy (w weekend przychodzę na miejscówke o 9 rano i schodzę o 9 wieczorem
Jak robić to dobrze?
1) musicie być sympatyczni i stanowczy czasem trzeba zwrócić uwagę ale nie można reagować na złe zachowania dzieci agresją
2) Kijki ze sznurkami dla dzieci to klucz do sukcesu - jak będziecie puszczać sami to nie będzie tyle kasy co jak dacie im też popuszczać. Ja mam około 7 kijków dla dzieci i 3 pojemniki z płynem. Prócz tego dzieci same wtedy napędzają wam widowisko bo one też w końcu bańki robią.
3) Musicie sprzedawać koncentraty do płynu i kijki żeby poczuć ten piniądz
4) musicie umieścić napis reklamujący sprzedaż zestawu choć w niektórych miastach może być lipa z policją albo miejskimi w każdym razie musicie też nawoływać że macie takie zestwy na sprzedaż (ja posprejowałem sobie mój kufer na przyrządy do baniek farbą jak do tablic i piszę kredą "Zestaw 30zł" w razie jak się policja przyczepi to mażecie gąbeczką i mówicie że już nie będziecie i w ogóle nie wiedzieliście że nie można. Trzeba wtedy grać idiotę.
5) nie można upominać się o kasę bo to nieeleganckie natomiast jeżeli ktoś spyta czy to za darmo mówicie "Nie ale możecie mi wrzucić tyle ile chcecie, co łąska jak księdzu na tacę xD tam jest czapka do niej wrzuca się pieniążki zbieram na..." i tu jest punkt 6
6) Kartka z jakimś chwytliwym napisem na co zbieracie i najlepiej szczerym i szczytnym jak np ja "Na prawo jazdy" jak zdałem to dałem "Na naprawę starej mazdy" i ten jest do dziś bo Madzia wymaga remontu heheheh. Teraz jest u mechanika. Padł mi rozrusznik i przez 2 dni jeździłem z nadzieją że jak będę wracał to ktoś mnie popchnie i odpali. I tak było. Widzicie nie miałem problemu z zagadaniem do przechodniów o pomoc a taki ze mnie fobik był. Musiałem tak robić bo potrzebowałem hajs na mechanika. Ktoś by powiedział "Sytuacja bez wyjścia" Wcale nie. My fobicy doskonale znamy się na analizie, nas samych, naszych problemów, innych ludzi i w ogóle wszystkiego. Dużo myślimy więc wykorzystajmy tą umiejętność.
7) Ciągle inwestujcie w dodatkowy sprzęt, myślcie co się przyda i odwiedzajcie castoramę tak długo aż z kasjerkami będziecie na cześć a na odchodne będziecie im puszczać oczko. Kolejna fajna sprawa. Pozytywna, wesoła. Kto wie może wyrwiecie numer telefonu.
8) pokazujcie dużo sztuczek: Wdmuchiwanie bańki do bańki, ogromne bańki, dużo małych, puszczanie baniek z rąk poprzez zamoczenie dłoni w płynie i robienie oczka z palców i dmuchanie, puszczanie na 2 ręce ja mam e-papierosa i robię bańki z dymem. To rozwala ludzi na łopatki, są zszokowani jesteście dla dzieci czarodziejami a wasze poczucie własnej wartości rośnie i rośnie
9) Możecie kupić głośniczek i puszczać z niego jakąś wesołą muzykę typu pharell williams - happy czy jakiś bob marley.
10) Musicie zostać tymi 5 minutowymi kumplami tych dzieciaków. Chwalić, mówić że super, tłumaczyć co i jak i że NIE MIESZAMY PŁYNU BO SIĘ ROBI PIANA A PIANA JEST WROGIEM BANIEK. Musicie mówić "łoooooo staaaaary ale czadzior! puszczasz lepsze bańki ode mnie"
11) Musicie mieć dostęp do wody (fontanna czy poidełko z wodą pitną do użytku publicznego) Nie możecie broń boże narobić piany w fontannie bo was znajdą na monitoringu i będziecie płacić parę tysięcy za wymianę wody i ostatecznie bańki mogą zostać zakazane w tym mieście tak że rozwaga moi drodzy, nabieramy wody dzbanuszkiem któy nie miał do czynienia z płynem do baniek.
12)dobrze jest mieć taki wózek na 2 kółkach jak kurierzy (ja mam na płasko składany i mi wchodzi do samochodu normalnie) kufer plastikowy np i do tego gumy z haczykami do kupienia w castoramie. wszystko sobie ładnie przyczepiacie do wózka i idziecie na miejscówkę. Ostatecznie walizka podróżna też da radę ale małe kóła + duże obciążenie + nierówna kostka brukowa = szybka śmierć walizki. Dobrze jest mieć auto i znać darmowe parkingi w centrum.
13) Najlepsza kasa jest od 15-21 wtedy po pracy rodzice przychodzą z dziećmi na miasto. Nie ma takiego ultra skwaru i jest już trochę cienia a bańki w cieniu są lepsze i dłużej nie pękają. Niestety przez to że jest dużo bańkarzy w weekend muszę przychodzić o 9 rano żeby klepnąć dobrą miejscówkę. Tak czy siak jakoś się to kręci nawet we wczesnych godzinach (9-15)
Napiszcie coś bo razem z przepisem na płyn post jest za długi a nie mogę dodać następnego bezpośrednio pod moim.