07 Sty 2017, Sob 16:52, PID: 607043
Witam :-) Chodzę do 1 klasy liceum. Jestem nieśmiała, jakoś nie mogę się zintegrować z moja klasa. Z wyjściem z domu czy załatwienie sobie notatek, czy innych formalnych spraw nie mam problemu. Gorzej jest z nawiązaniem takiej prawdziwej, trwałej i bezinteresownej więzi.
Ogólnie ze szkoła średnia wiazalam niemałe nadzieję na przełom w moim pustelniczym trybie życia (szkoła, dom, jedzenie, jakieś swoje zajęcia, lekcje i tak w kółko).
Na początku roku szkolnego nie narzekalam, próbowałam poznawać nowych ludzi, czekałam na "rozwój wydarzeń" Byłam świadoma, że znajomości nie można zbudować w tydzień. Pierwszy semestr się kończy, utworzyły się już grupki (większość jest ustawiona społecznie do studniówki, damn!) a ja (jak zawsze z resztą) odstaje. Czuje na sobie już łatkę "tej innej", ktorą po pewnym czasie większość przykleja.
Macie podobne problemy w tym najlepszym (ponoć) okresie w życiu? :-P Czy może jakieś wspomnienia/rady związane z liceum?
Ogólnie ze szkoła średnia wiazalam niemałe nadzieję na przełom w moim pustelniczym trybie życia (szkoła, dom, jedzenie, jakieś swoje zajęcia, lekcje i tak w kółko).
Na początku roku szkolnego nie narzekalam, próbowałam poznawać nowych ludzi, czekałam na "rozwój wydarzeń" Byłam świadoma, że znajomości nie można zbudować w tydzień. Pierwszy semestr się kończy, utworzyły się już grupki (większość jest ustawiona społecznie do studniówki, damn!) a ja (jak zawsze z resztą) odstaje. Czuje na sobie już łatkę "tej innej", ktorą po pewnym czasie większość przykleja.
Macie podobne problemy w tym najlepszym (ponoć) okresie w życiu? :-P Czy może jakieś wspomnienia/rady związane z liceum?