05 Kwi 2017, Śro 18:55, PID: 625935
Na początku tego roku stwierdziłam, że muszę pójść do specjalisty bo dłużej nie mogę trwać w tym stanie pustości. Zarejestrowałam się na NFZ i musiałam czekać miesiąc na wizytę ale miałam doła więc ją przeniosłam na tydzień temu, nawet poszłam z koleżanką żebym nie uciekła i co? Nakłamałam koleżance, że mi nie jest potrzebny psychiatra (ona nie wie o moich problemach za dużo) i ściemniałam jej, że wystarczy psycholog i możemy już iść, niestety posłuchała bo nie jest zbyt asertywna no i nie poszłam w końcu. A jak weszłam do przychodni to pot mnie oblał, zrobiło mi się szalenie gorąco i od razu powstała we mnie myśl, że nic z tego, nie ma mowy żebym weszła do gabinetu. Na drugi dzień zadzwoniłam do innej przychodni i jestem zapisana na 19 kwietnia. Nie wiem jak się zmusić żeby tam wejść, żebym nie uciekła znowu. Już zmieniłam na kobietę lekarza bo uznałam, że bdz mi łatwiej. Jestem też w nowej przychodni, często uczęszczanej, tamta była dosyć stara i był to ośrodek wyłącznie psychiatryczny. Macie jakieś rady żeby znowu nie wylecieć z powrotem? Trochę się wstydzę teraz znowu prosić tą koleżankę. Mam tez problemy z jedzeniem i zauważyłam, że w mieście obok odbywają się mityngi w tej sprawie darmowe ale też nie wiem jak ja to zrobię, zeby tam na prawdę iść.
Pomocy, proszę !
Pomocy, proszę !