Ja sobie myślałam żeby przed jakimś zaliczeniem na uczelni się napić np albo przed zajęciami praktycznymi, ale kurcze najgorzej,że czuć alkohol i to nie jest wyjście dobre. Ale przed spotkaniami nieraz mi się zdarza,że w domu sobie coś tam chlapnę na odwagę
A ja przez ostatnie kilka miesięcy bardzo często sięgałam po alkohol.. nie jakiś mocny, tylko wino, ale jednak.. Najgorsze jest to, że piję w samotności. Czy to już alkoholizm? Nie upijam się, ale codziennie piję chociażby małą porcję alkoholu. Czuję się totalnie przygnębiona, ale staram się walczyć ze swoimi nałogami małymi krokami..
Właściwie to czasem są to małe ilości, a czasem większe, ale nie jest to upijanie się, tracenie kontroli. Mimo to, uważam, że jestem alkoholiczką i nie boję się do tego przyznać. Czemu piję codzienne? Po alkoholu czuję się bardziej wyluzowana, zapominam o swoich lękach i problemach. Banał.
Dzięki za zainteresowanie i odpowiedź! Wiadomo, że alkohol na dłuższą metę w niczym nie pomaga. Ostatnio kupiłam sobie rolki i zamierzam jeździć jak najczęściej, żeby mieć więcej serotoniny w głowie. Pozdrawiam serdecznie!
Alkohol na mnie nie działa tak jak chciałabym i chyba nawet go nie lubię jakoś specjalnie.
Owszem trochę rozluźnia ale jednocześnie czasem jeszcze bardziej izoluję.
Piję tylko jak jestem na jakimś spotkaniu towarzyskim.
Raz tylko zastosowałam go jako "lek przeciwlękowy" gdy nie miałam nic innego ale pomogło bardziej jako placebo bo wypiłam zbyt małą ilość.