Od dzisiaj zaczynam brać ARKETIS. Zobaczymy jak na mnie podziała. Lek podobno ma mi pomóc na moje nerwy, z którymi mam coraz większy problem. Napiszę co się ze mną dzieje za jakiś czas.
Dziesięć dni brania Paroksetyny i jak na razie odczuwam tylko skutki uboczne. Zerowy popęd, słabszy apetyt, ziewanie, uczucie smutku. Mam nadzieję, że niedługo zacznę coś pozytywnego odczuwać.
Witam. Jeżeli to pytanie już się pojawiało w tym temacie to proszę o wyrozumiałość - jest tutaj w końcu 30 stron dyskusji.
Już drugi raz zaczynam kurację paroksetyną. Biorę Parogen, z reguły od 40 do 60 mg dziennie. Lek całkiem niezły, chociaż efekty uboczne takie jak apatia czy senność często dają się we znaki.
Niestety, mam pewien problem z alkoholem. Nie jestem jeszcze alkoholikiem, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że jeżeli nie zrobię czegoś z tym problemem, to zmierzam właśnie w tą stronę. Lubię sobie wypić i fakt zażywania leków psychotropowych nie robi na mnie wrażenia. Zdarza mi się dość często wypić parę piwek biorąc jednocześnie leki. Czy może mieć to znaczący wpływ na moje zdrowie? Wiem, że mieszanie psychotropów z alkoholem to zdecydowanie zły pomysł, ale sami pewnie wiecie - człowiek z problemami szuka ucieczki we wszystkim.
Też biorę Parogen i w podobnej dawce. Mój pan doktor psychiatra mówił mi, że mieszanie tych leków z alkoholem daje taki efekt, że się gorzej czuje niż jakby się ich w ogóle nie brało. I to potwierdzam, bo jakoś latem wypiłam trochę %% jednego dnia i potem przez jakiś tydzień miałam strasznego doła. Więc jak już masz truć się alkoholem to nie truj się lekami i vice versa.
Coś z prawdy w tym jest. Jak sobie w samotności popijam po lekach, to faktycznie jakiś dół mnie łapie. Prawdopodobnie alkohol blokuje działanie pakoksetyny lub też je minimalizuje.
Aczkolwiek wszystko zależy od sytuacji. Jeżeli piję w towarzystwie i stosunkowo dobrze się bawię, to raczej nie odczuwam jakiś depresyjnych skutków. Chyba jednak wiele zależy od humoru.
Jednak bardziej chodzi mi o czysto medyczne skutki mieszania paroksetyny z alkoholem - jak to działa na wątrobę itp.
brałem paro ze swietnym skutkiem ,musialem zejsc z 40mg bo dostawalem hipomanii pozniej przestalem brac.po pol roku powrocila fobia ,sertralina do 200mg okazala sie pudlem ,escitalopram (bralem 40mg ) wiem ze to duzo takze niewypał .Teraz jestem ponad miesiac na 20mg paro i juz czuje moc ....
Paroksetyna to taka królowa jest cholernie mocna i chyba tylko Wenla w duzej dawce moze sie z nia rownac . Jesli brales kiedys 40-60mg paro nie probuj innych slabizn przereklamowanego esci itp i tak nie pomoze wtedy chyba juz trzeba wenle lub tlpd.to moje zdanie i mojego lekarza.
Co do alko wyplukuje lek niweluje jego dzialanie ,nast dzien jest do kitu nie polecam.
dla mnie nr 1 jesli chodzi o ssri jest potwornie mocna tylko po niej po odstawieniu czuc tzw efekt brain zaps ... no i po wenli (wenli nie moge stosowac bo mam problemy z cisnieniem.
Jesli ona nie pomoze w najwyzszej dop dawce nie ma co szukac w ssri
verti napisał(a):Po miesiącu brania tego czegoś nie odczuwam żadnych pozytywnych rezultatów.
Jak zaczynałem kurację paroksetyną to dopiero po jakichś 5 tygodniach pojawiły się efekty. Naprawdę, warto jest przeboleć efekty uboczne i przeczekać te kilka tygodni - potem będzie znacznie lepiej.
Od kwietnia 2015 biorę parogen. Nie jestem w stanie przebić się przez 30 ponad stron.
Chciałem poznać wasze opinie na temat zwiększonego apetytu i tycia.
Mnie niestety ten problem dobija. Od kwietnia przybrałem 8kg a jakoś nie mam ochoty/ siły iść na siłownię. Kiedyś chodziłem nieregulanie co prawda ale chodziłem i ważyłem dużo mniej. Czy to może być skutek uboczny? Nie znalazłem dużo informacji na ten temat.
A co do samego leku to zaczął działać po jakiś 3-4 tygodniach , do tego przyjmowałem też tranxene ale potem lekarz kazał odstawić bo jego zdaniem uzależnia. Teraz sam paro i powiem, że gdyby nie ten lek nie wiem czy byłbym tu teraz z wami. Byłem w fatalnym stanie a paro postawił mnie na nogi tak że jeszcze chce mi się żyć. Tylko te kilogramy, libido na poziomie zerowym i zauważyłem też zwiększoną potliwość, która jest uciążliwa. Z góry dziękuję za dyskusję.
Biorę to od ponad 3 tygodni. 20mg. Liczę na poprawę, ale na razie mam to co ostatnio na sertralinie czyli powrót mega depresji i zobojętnienie. Libido też tradycyjnie siadło. Postaram się dać temu lekowi szansę na dłużej, bo wcześniej przerywałem leczenie po paru miesiącach.
Witam.
Chciałem się spytać czy ten lek jest bezpieczny? Psychiatra zalecił mi go stosować po pół tabletki rano. Dopiero zaczynam tę całą zabawę, dlatego wolę się upewnić. Czy przy Depakine i Asparginie nie będzie problemów?
nie brałam jeszcze tego leku, ale może poproszę psychiatrę o receptę na ten lek, żeby go wypróbować, czy to jest benzodiazepina? Co to znaczy zerowe libido?
nika32 napisał(a):nie brałam jeszcze tego leku, ale może poproszę psychiatrę o receptę na ten lek, żeby go wypróbować, czy to jest benzodiazepina? Co to znaczy zerowe libido?
Nie polecam. Polecałbym w ogóle nie iść do psychiatry.
Nie jest to benzodiazepina. Jest to lek antydepresyjny, chociaż depresji to on raczej nie wyleczy. Zerowe libido znaczy, że nie masz popędu seksualnego, nie odczuwasz go w ogóle. To może być skutek uboczny.
Leki antydepresyjne działają co najwyżej u 15 % ludzi. U większości są nieskuteczne, a moga powodować silne skutki uboczne. Depresja wraca, lęki wracają. Na co zapisuje się większe dawki lub zmienia lek. Tak można stracić wiele lat życia, wierząc w magię psychiatrii.
Nawet jeśli poprawa następuje, to najczęściej nie trwa to długo. Według badań ludzie na antydepresantach odczuwają swoje objawy 19 tygodni w roku, w porównaniu do 12 tygodni wśród ludzi którzy nie biorą leków, a zgłaszali się z tym samym problemem.
Paroksetyna może powodować objawy choroby dwubiegunowej, która była bardzo rzadką chorobą przed wprowadzeniem leków na rynek. Po ich wprowadzeniu, ludzie znacznie częściej na nią "zapadają", co można wiązać bezpośrednio z lekami.
Depresja, leki, były czymś z czym większość ludzi radziła sobie w przeciągu roku i problemy znikały samoistnie(80 % po roku). Po wprowadzeniu leków antydepresyjnych depresja i lęki stały się chorobami przewlekłymi, z czego można wnioskować, że niczego nie leczą, a dają ludziom złudną nadzieję i wpędzają w pułapkę.
seeker88 - dlaczego tak zniechęcasz ludzi do leczenia ? czasami nie ma wyjścia i trzeba zaryzykować i brać leki chociaż przez jakiś czas, aby wrócić do świata żywych lub np aby pomogły zwalczyć lęk i zacząć terapię, która odgrywa największą rolę. Ja osobiście miałem przerwę 4 lata i nie przyjmowałem nic poza doraźnie propranolem, wcześniej leczyłem się paroksetyną przez rok z dobrym efektem, a następnie wenlafaksyną. Wierzę w moc leków bo na nich czułem się naprawdę dobrze dlatego wczoraj po tych kilku latach przerwy wybrałem się niestety ponownie do lekarza, ponieważ jestem w strasznej rozsypce i podejrzewam, że nie poradziłbym sobie bez leków dłużej. Dostałem receptę na Paroxinor plus czekam na telefon i będę uczestniczył w terapii grupowej z ludzmi, którzy mają podobne problemy do mnie . Jaki będzie efekt powrotu do paroksetyny po tylu latach zobaczymy, ale pamiętam, że gdy zaczynałem kilka lat temu go brać to miałem mnóstwo działań niepożądanych przez pierwsze 2 tygodnie, ale spokojnie przeczekałem , a sam lek zaczął działać po około 5 tygodniach , jak będzie teraz zobaczymy. Będę inforomował o efektach
Ja zażywam paroksetynę ponad cztery lata. I powiem tak, że nie jestem już zadowolony z terapii prowadzonej tym lekiem. Na początku zażywałem paxtin w dawce nie przekraczającej 25 mg na dobę wieczorem i czułem się rewelacyjnie. Spałem po leku bardzo dobrze zarówno w dzień jak i w nocy. Nadmieniam, że leku nie biorę ciągle, tylko z przerwami na ok 1 m-c, może półtorej. Wracam następnie do preparatu, gdyż na ogół pojawiają się od nowa objawy lękowo-depresyjne, czasem nawet natręctwa. Podczas wznawiania leku przez ok 2 tygodnie czuje się dobrze i nastrój jest wyraźnie podniesiony "dostaję skrzydeł" ;-), potem sytuacja się jednak zmienia i nie jest już tak różowo. Obecnie nie stosuję dawki większej jak 15 mg, a spania po leku praktycznie nie ma! - bezsenność totalna - dziwne, bo na początku było odwrotnie ;-(. Wy też tak macie? Dziwi mnie to, jak zmienia się organizm - niestety zwykle na gorsze;-(. Początkowo sądziłem, że bezsenności winna jest postać leku, gdyż w pewnym okresie leczenia wykupywałem tańszy zamiennik t.j. paroksinor czy reksetin, ale okazało się, że powrót do paxtinu nie przyniósł satysfakcji i sen wcale po tym się nie poprawił. Nadal to zażywam. Dawek większych od wspomnianych 25 mg raczej nie stosowałem, bo wydają się za silne, jednak boję się przechodzić na inne depresanty, gdyż prowadzę na tyle aktywne życie zawodowe i inne, że nie wiem czy byłbym w stanie wtedy funkcjonować. Gdy natomiast lek odstawiacie, radzę Wam czynić to stopniowo, bardzo powoli nawet 5mg pod koniec, bo w przeciwnym razie jest nieciekawie. Pozdrawiam!;-)
Cześć. Jestem tu nowa i sprawy wyglądają tak, że od roku z hakiem zwlekam z jedzeniem tej paroksetyny. Mam brać na fobię społeczną i agorafobię no i pani doktor powiedziała, że mam depresję. Ech. Uwaliłam studia, uwaliłam dużo rzeczy przez to wszytko i ja serio chciałabym wrócić do życia. No ale problem jest taki, że teraz jestem względnie ustabilizowana i nie łapię ataków paniki codziennych w domu i boję się tą paroksetyną to zniszczyć. Czy jakbym zaczęła od małego, małego okruszka, jakichś 2mg to obeszłoby się bez tych pisków w uszach, walenia serca, niepokojów? :-(
Inna sprawa jest taka że ja mam fobię przed połykaniem nowych leków bo się dopatruję uczuleń i objawów wstrząsów anafilaktycznych. No i teraz nie wiem, jeść Xanax i spróbować "przetrwać" wyjazdy do obcego miasta na Xanaxie ( jego też się boję, biorę tylko Hydroksyzynkę ). Nie wiem, czy wkopywać się w tą paro, czy nie.
Witam
Biore od 3 dni parogen i mam pewlne obawy czy dobrze robie. Nie mam duzej fobii spolecznej - erytrofobia normalnie funkcjonuje ale mam coraz wieksze leki do ludzi. Mam prace umyslowa jak ten lek ma sie do koncentracji ? bo musze na wysokich obratach raczej caly czas
26 Sty 2017, Czw 17:07, PID: 611119 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Sty 2017, Czw 17:07 przez Amcio.)
bralem parogen ale nic po nim nie czulem, nie dziwie sie ze nic nie dawal, moje zaburzenia sa ogromne, jak chcesz to bierz i tak prawdopodbnie malo co poczujesz
kitty napisał(a):Brałam kiedyś Parogen, jednak bardzo krótko, ponieważ nasiliła mi się senność i brak chęci do czegokolwiek.
A czy sennosc i brak checi nie powinna przejsc po jakims czasie?
Amcio napisał(a):bralem parogen ale nic po nim nie czulem, nie dziwie sie ze nic nie dawal, moje zaburzenia sa ogromne, jak chcesz to bierz i tak prawdopodbnie malo co poczujesz
Własnie ja mam male lęki - dobrze funkcjonuje w spoleczenstwie, ale 30 lat na karku i jakby coraz bardziej sie nasilaly moje lęki. Mi nie chodzi o to czy mi pomoze lek tylko czy bede mogl myslec na wysokim poziomie na tym leku czy nie będę gorzej myslal
U mnie po paroksetynie była poprawa, mniej się bałam i miałam dobry nastój. Niestety byłam strasznie senna, tak bardzo, że chwilami mi to przeszkadzało w funkcjonowaniu.