29 Sty 2017, Nie 21:33, PID: 611773
Interesuje mnie, czy też miewacie takie reakcje...Jestem na weselu, czuję się beznadziejnie, ale mimo to daję się siostrze wyciągnąć na parkiet. Na początku jest sztywno, potem stopniowo przełamuję się do coraz odważniejszego skakania razem z resztą. Później już każdy by powiedział, że dobrze się bawię (niezła ze mnie aktorka). No i jest - sukces w walce z fobią, przełamałam się, poszłam się bawić! Ale potem, po skończonej imprezie dopada mnie przerażenie, że to było cholernie głupie, po co mi to było, nigdy więcej tego nie zrobię... Zupełnie jakbym była pijana, a teraz analizowała wszystko na trzeźwo. A nie byłam. Niby postęp, a zamiast się dzięki niemu zmotywować, cofam się i wszystko wraca do poprzedniego stanu. I jak coś ma ruszyć do przodu