05 Lut 2021, Pią 20:58, PID: 836970
Chodziło o wszystkich co zarabiają na klepaniu w klawisze.
05 Lut 2021, Pią 20:58, PID: 836970
Chodziło o wszystkich co zarabiają na klepaniu w klawisze.
05 Lut 2021, Pią 21:08, PID: 836971
Aha to ok, zgadam się. Nie zrozumiałem twojego postu.
06 Lut 2021, Sob 17:07, PID: 837008
Ja niestety nie wiem czy bym znalazł jakąkolwiek pracę teraz, raz że nie czuję się na siłach, a dwa tak na prawdę nie wiem czy bym się nadawał do czegokolwiek. Nie wspominając o pandemii srandemi chvjdemi koronaguwna i o zyebach pisiorskich u władzy
Co oznacza, że kolejne x lat pozostanę na swoim zadupiu jako społeczny ułom mieszkający ze starymi i bez żadnych perspektyw
11 Lut 2021, Czw 13:21, PID: 837437
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Lut 2021, Czw 13:22 przez zbyszek93.)
Chciałbym się podzielić z wami dobrą wiadomością - przyznali mi orzeczenie o niepełnosprawności . I to aż na 2 lata. Jestem naprawdę szczęśliwy, bo szczerze nie spodziewałem się pozytywnej decyzji w tej sprawie, w końcu będę mógł iść do lekkiej i mało stresującej pracy w ochronie i zacząć zarabiać sam na siebie. Mam również nadzieję, że będzie to taki "zapalnik" do zmian na lepsze w moim życiu.
6 użytkowników polubił(o) wpis zbyszek93:
• Kacper, inferno1983, kartofel, Ketina, Rosanna, Kasyijanka
11 Lut 2021, Czw 14:59, PID: 837444
(11 Lut 2021, Czw 13:21)zbyszek93 napisał(a): Chciałbym się podzielić z wami dobrą wiadomością - przyznali mi orzeczenie o niepełnosprawności . I to aż na 2 lata. Jestem naprawdę szczęśliwy, bo szczerze nie spodziewałem się pozytywnej decyzji w tej sprawie, w końcu będę mógł iść do lekkiej i mało stresującej pracy w ochronie i zacząć zarabiać sam na siebie. Mam również nadzieję, że będzie to taki "zapalnik" do zmian na lepsze w moim życiu.Gratuluję i powodzenia
11 Lut 2021, Czw 18:05, PID: 837453
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Lut 2021, Czw 18:11 przez Ketina.)
(11 Lut 2021, Czw 13:21)zbyszek93 napisał(a): Chciałbym się podzielić z wami dobrą wiadomością - przyznali mi orzeczenie o niepełnosprawności . I to aż na 2 lata. Jestem naprawdę szczęśliwy, bo szczerze nie spodziewałem się pozytywnej decyzji w tej sprawie, w końcu będę mógł iść do lekkiej i mało stresującej pracy w ochronie i zacząć zarabiać sam na siebie. Mam również nadzieję, że będzie to taki "zapalnik" do zmian na lepsze w moim życiu. Jeśli mogę spytać: Jak tego dokonałeś i jak wyglądał Twój cały proces orzekania? Sama posiadam orzeczenie o niepełnosprawności na stałe, ale nie robiłam go z myślą o konkretnym celu, zresztą moje orzeczenie mi się jeszcze nigdy nie przydało do pracy. Tak tylko pytam z ciekawości, bo wiem, że obecnie w państwie polskim jakość załatwiania spraw urzędowych dotyczących niepełnosprawności jest na dramatycznie niskim poziomie.
11 Lut 2021, Czw 19:01, PID: 837457
(11 Lut 2021, Czw 18:05)KetinaI napisał(a):Cóż, dużym ułatwieniem dla mnie było to, że mam udokumentowane wizyty u psychologów i opinie od nich jeszcze z czasów szkolnych (podobno zwracają mocno na to uwagę). Skompletowałem wszystkie te dokumenty, wszystkie dokumenty z wizyt u psychiatry i psychologa oraz mocne opinie psychiatryczne i psychologiczne i razem z wypełnionym wnioskiem zaniosłem do MOPSu. Jak wyglądało orzekanie to nie mam pojęcia - jest pandemia i wszystko orzekają zdalnie, bez ludzi. 14 grudnia złożyłem dokumenty, 12 stycznia przysłali list, że komisja jest 25 stycznia i że nie muszę na nią przyjeżdżać i dzisiaj dostałem list z decyzją przyznającą mi stopień lekki do dnia 31 stycznia 2023. Tak więc tak to dokładnie wyglądało.(11 Lut 2021, Czw 13:21)zbyszek93 napisał(a): Chciałbym się podzielić z wami dobrą wiadomością - przyznali mi orzeczenie o niepełnosprawności . I to aż na 2 lata. Jestem naprawdę szczęśliwy, bo szczerze nie spodziewałem się pozytywnej decyzji w tej sprawie, w końcu będę mógł iść do lekkiej i mało stresującej pracy w ochronie i zacząć zarabiać sam na siebie. Mam również nadzieję, że będzie to taki "zapalnik" do zmian na lepsze w moim życiu.
11 Lut 2021, Czw 21:24, PID: 837487
(11 Lut 2021, Czw 19:01)zbyszek93 napisał(a):(11 Lut 2021, Czw 18:05)KetinaI napisał(a):Cóż, dużym ułatwieniem dla mnie było to, że mam udokumentowane wizyty u psychologów i opinie od nich jeszcze z czasów szkolnych (podobno zwracają mocno na to uwagę). Skompletowałem wszystkie te dokumenty, wszystkie dokumenty z wizyt u psychiatry i psychologa oraz mocne opinie psychiatryczne i psychologiczne i razem z wypełnionym wnioskiem zaniosłem do MOPSu. Jak wyglądało orzekanie to nie mam pojęcia - jest pandemia i wszystko orzekają zdalnie, bez ludzi. 14 grudnia złożyłem dokumenty, 12 stycznia przysłali list, że komisja jest 25 stycznia i że nie muszę na nią przyjeżdżać i dzisiaj dostałem list z decyzją przyznającą mi stopień lekki do dnia 31 stycznia 2023. Tak więc tak to dokładnie wyglądało.(11 Lut 2021, Czw 13:21)zbyszek93 napisał(a): Chciałbym się podzielić z wami dobrą wiadomością - przyznali mi orzeczenie o niepełnosprawności . I to aż na 2 lata. Jestem naprawdę szczęśliwy, bo szczerze nie spodziewałem się pozytywnej decyzji w tej sprawie, w końcu będę mógł iść do lekkiej i mało stresującej pracy w ochronie i zacząć zarabiać sam na siebie. Mam również nadzieję, że będzie to taki "zapalnik" do zmian na lepsze w moim życiu. Ale Ci zazdroszczę, chyba rzadko się przyznaje takie orzeczenia na chorą psychikę
11 Lut 2021, Czw 22:03, PID: 837490
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Lut 2021, Czw 22:16 przez zbyszek93.)
(11 Lut 2021, Czw 21:24)Ciasteczko napisał(a):Podobno rzadko, zwłaszcza w moim wieku. Mam też podejrzenie graniczące z pewnością dlaczego akurat mi się poszczęściło, ale nie chcę tego pisać na forum publicznym.(11 Lut 2021, Czw 19:01)zbyszek93 napisał(a):(11 Lut 2021, Czw 18:05)KetinaI napisał(a):Cóż, dużym ułatwieniem dla mnie było to, że mam udokumentowane wizyty u psychologów i opinie od nich jeszcze z czasów szkolnych (podobno zwracają mocno na to uwagę). Skompletowałem wszystkie te dokumenty, wszystkie dokumenty z wizyt u psychiatry i psychologa oraz mocne opinie psychiatryczne i psychologiczne i razem z wypełnionym wnioskiem zaniosłem do MOPSu. Jak wyglądało orzekanie to nie mam pojęcia - jest pandemia i wszystko orzekają zdalnie, bez ludzi. 14 grudnia złożyłem dokumenty, 12 stycznia przysłali list, że komisja jest 25 stycznia i że nie muszę na nią przyjeżdżać i dzisiaj dostałem list z decyzją przyznającą mi stopień lekki do dnia 31 stycznia 2023. Tak więc tak to dokładnie wyglądało.(11 Lut 2021, Czw 13:21)zbyszek93 napisał(a): Chciałbym się podzielić z wami dobrą wiadomością - przyznali mi orzeczenie o niepełnosprawności . I to aż na 2 lata. Jestem naprawdę szczęśliwy, bo szczerze nie spodziewałem się pozytywnej decyzji w tej sprawie, w końcu będę mógł iść do lekkiej i mało stresującej pracy w ochronie i zacząć zarabiać sam na siebie. Mam również nadzieję, że będzie to taki "zapalnik" do zmian na lepsze w moim życiu.
11 Lut 2021, Czw 22:09, PID: 837491
(11 Lut 2021, Czw 22:03)zbyszek93 napisał(a):(11 Lut 2021, Czw 21:24)Ciasteczko napisał(a):Podobno rzadko, zwłaszcza w moim wieku. Mam też podejrzenie graniczące z pewnością dlaczego akurat mi się poszczęściło, ale nie chcę tego pisać na forum publicznym (co najwyżej prywatnie).(11 Lut 2021, Czw 19:01)zbyszek93 napisał(a):(11 Lut 2021, Czw 18:05)KetinaI napisał(a):Cóż, dużym ułatwieniem dla mnie było to, że mam udokumentowane wizyty u psychologów i opinie od nich jeszcze z czasów szkolnych (podobno zwracają mocno na to uwagę). Skompletowałem wszystkie te dokumenty, wszystkie dokumenty z wizyt u psychiatry i psychologa oraz mocne opinie psychiatryczne i psychologiczne i razem z wypełnionym wnioskiem zaniosłem do MOPSu. Jak wyglądało orzekanie to nie mam pojęcia - jest pandemia i wszystko orzekają zdalnie, bez ludzi. 14 grudnia złożyłem dokumenty, 12 stycznia przysłali list, że komisja jest 25 stycznia i że nie muszę na nią przyjeżdżać i dzisiaj dostałem list z decyzją przyznającą mi stopień lekki do dnia 31 stycznia 2023. Tak więc tak to dokładnie wyglądało.(11 Lut 2021, Czw 13:21)zbyszek93 napisał(a): Chciałbym się podzielić z wami dobrą wiadomością - przyznali mi orzeczenie o niepełnosprawności . I to aż na 2 lata. Jestem naprawdę szczęśliwy, bo szczerze nie spodziewałem się pozytywnej decyzji w tej sprawie, w końcu będę mógł iść do lekkiej i mało stresującej pracy w ochronie i zacząć zarabiać sam na siebie. Mam również nadzieję, że będzie to taki "zapalnik" do zmian na lepsze w moim życiu. Ja miałam takie orzeczenie za dzieciaka, tyle, że na słaby wzrok xd Pamiętam, ze jeździłam prawie za darmo komunikacją miejską, dużo zniżek miałam, ale w swojej głupocie kazałam siostrze to wycofać bo mi wstyd było wtedy, że to mam (miałam 15 lat).
11 Lut 2021, Czw 22:15, PID: 837492
(11 Lut 2021, Czw 22:09)Ciasteczko napisał(a):Ja nie wiem czy dostałem na fobię czy na nerwicę lękową (raczej na to drugie). A darmową komunikację, albo chociaż ulgową to ja też bym chciał - niestety lekki stopień do żadnych zniżek nie upoważnia, a ceny biletów w Krakowie są absurdalnie wysokie - 6 zł za bilet normalny to znacznie więcej niż np. w Warszawie (4,40).(11 Lut 2021, Czw 22:03)zbyszek93 napisał(a):(11 Lut 2021, Czw 21:24)Ciasteczko napisał(a):Podobno rzadko, zwłaszcza w moim wieku. Mam też podejrzenie graniczące z pewnością dlaczego akurat mi się poszczęściło, ale nie chcę tego pisać na forum publicznym (co najwyżej prywatnie).(11 Lut 2021, Czw 19:01)zbyszek93 napisał(a):(11 Lut 2021, Czw 18:05)KetinaI napisał(a): Jeśli mogę spytać: Jak tego dokonałeś i jak wyglądał Twój cały proces orzekania? Sama posiadam orzeczenie o niepełnosprawności na stałe, ale nie robiłam go z myślą o konkretnym celu, zresztą moje orzeczenie mi się jeszcze nigdy nie przydało do pracy. Tak tylko pytam z ciekawości, bo wiem, że obecnie w państwie polskim jakość załatwiania spraw urzędowych dotyczących niepełnosprawności jest na dramatycznie niskim poziomie.Cóż, dużym ułatwieniem dla mnie było to, że mam udokumentowane wizyty u psychologów i opinie od nich jeszcze z czasów szkolnych (podobno zwracają mocno na to uwagę). Skompletowałem wszystkie te dokumenty, wszystkie dokumenty z wizyt u psychiatry i psychologa oraz mocne opinie psychiatryczne i psychologiczne i razem z wypełnionym wnioskiem zaniosłem do MOPSu. Jak wyglądało orzekanie to nie mam pojęcia - jest pandemia i wszystko orzekają zdalnie, bez ludzi. 14 grudnia złożyłem dokumenty, 12 stycznia przysłali list, że komisja jest 25 stycznia i że nie muszę na nią przyjeżdżać i dzisiaj dostałem list z decyzją przyznającą mi stopień lekki do dnia 31 stycznia 2023. Tak więc tak to dokładnie wyglądało.
24 Lut 2021, Śro 9:09, PID: 838221
No i dostałem pracę w ochronie od 1 marca, już podpisałem umowę. Powinienem się cieszyć, ale jestem zrozpaczony i przerażony. A dlaczego? Jak w temacie - chodzenia do pracy boję się niewiele mniej niż chodzenia do dentysty, chociaż to pierwsze jest nawet gorsze, bo robi ze mnie niewolnika na następne 38 (!) lat. Praca to dla mnie zawsze było, jest i będzie chodzeniem w miejsca, których się nienawidzi, spotykanie z ludźmi, których się nienawidzi i robieniem rzeczy, których się nienawidzi, a wszystko to dopełnione ogromnym strachem, stresem, myślami samobójczymi, brakiem snu, wymiotami i innymi przykrymi objawami.
16 Mar 2021, Wto 9:26, PID: 839216
Zaczynam już powoli mieć dosyć tego ciągłego silnego napięcia zarówno w pracy jak i przed pracą. W trakcie pracy bywają momenty, że mam ochotę się poryczeć. Nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam. Zaczęły pojawiać się już u mnie myśli, żeby się z tej pracy wymiksować przeplatane myślami s.
16 Mar 2021, Wto 13:18, PID: 839219
(16 Mar 2021, Wto 9:26)Danna napisał(a): Zaczynam już powoli mieć dosyć tego ciągłego silnego napięcia zarówno w pracy jak i przed pracą. W trakcie pracy bywają momenty, że mam ochotę się poryczeć. Nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam. Zaczęły pojawiać się już u mnie myśli, żeby się z tej pracy wymiksować przeplatane myślami s. Ale to klimat w pracy Cię do takiego stanu doprowadza czy raczej ogólnie jesteś taka "rozbita"?
17 Mar 2021, Śro 0:14, PID: 839252
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Mar 2021, Śro 0:14 przez Danna.)
(16 Mar 2021, Wto 13:18)jutro napisał(a):(16 Mar 2021, Wto 9:26)Danna napisał(a): Zaczynam już powoli mieć dosyć tego ciągłego silnego napięcia zarówno w pracy jak i przed pracą. W trakcie pracy bywają momenty, że mam ochotę się poryczeć. Nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam. Zaczęły pojawiać się już u mnie myśli, żeby się z tej pracy wymiksować przeplatane myślami s. Praca doprowadza mnie do takiego stanu. Współpracownicy są ok, choć znam ich tylko na odległość (praca zdalna). Dobija mnie charakter pracy - obsługa nierzadko wkurzonych, a bardzo często chamskich ludzi. Nie dość, że nigdy za ludźmi nie przepadałam, to jeszcze muszę non stop odbierać telefony. Nie jest to komfortowa praca dla człowieka z zaburzeniami lękowo-depresyjnymi, ale nie mam żadnej alternatywy.
17 Mar 2021, Śro 1:15, PID: 839255
(17 Mar 2021, Śro 0:14)Danna napisał(a): Praca doprowadza mnie do takiego stanu. Współpracownicy są ok, choć znam ich tylko na odległość (praca zdalna). Dobija mnie charakter pracy - obsługa nierzadko wkurzonych, a bardzo często chamskich ludzi. Nie dość, że nigdy za ludźmi nie przepadałam, to jeszcze muszę non stop odbierać telefony. Nie jest to komfortowa praca dla człowieka z zaburzeniami lękowo-depresyjnymi, ale nie mam żadnej alternatywy. No to radze sobie szukać innej pracy zanim do końca zwariujesz bo sama pomyśl ile jeszcze wytrzymasz w takich mękach?
17 Mar 2021, Śro 11:57, PID: 839262
(17 Mar 2021, Śro 1:15)jutro napisał(a): No to radze sobie szukać innej pracy zanim do końca zwariujesz bo sama pomyśl ile jeszcze wytrzymasz w takich mękach?A co mam zrobić ja, jeśli każda praca jest męką nie do wytrzymania? W moim przypadku żadna zmiana pracy nie pomoże, bo d każdej roboty odczuwam tak samo silny strach i wstręt. Nawet teraz pracuję tam gdzie teoretycznie chciałem, czyli na spokojnym obiekcie w ochronie a i tak niedobrze mi jak pomyślę o tym, że muszę tak znowu iść, a w jakiejkolwiek innej pracy byłoby jeszcze gorzej, bo prac lżejszych i mniej stresujących niż ochrona praktycznie nie ma. Niestety terapia grupowa w tej chwili odpada - rozmawiałem o tym wczoraj z moim psychologiem i ze względu na pandemię takowe terapie się nie odbywają (tylko online, a mi chodzi o terapię stacjonarną, na żywo)
17 Mar 2021, Śro 14:27, PID: 839266
(17 Mar 2021, Śro 11:57)zbyszek93 napisał(a): A co mam zrobić ja, jeśli każda praca jest męką nie do wytrzymania? W moim przypadku żadna zmiana pracy nie pomoże, bo d każdej roboty odczuwam tak samo silny strach i wstręt. Nawet teraz pracuję tam gdzie teoretycznie chciałem, czyli na spokojnym obiekcie w ochronie a i tak niedobrze mi jak pomyślę o tym, że muszę tak znowu iść, a w jakiejkolwiek innej pracy byłoby jeszcze gorzej, bo prac lżejszych i mniej stresujących niż ochrona praktycznie nie ma. Niestety terapia grupowa w tej chwili odpada - rozmawiałem o tym wczoraj z moim psychologiem i ze względu na pandemię takowe terapie się nie odbywają (tylko online, a mi chodzi o terapię stacjonarną, na żywo) Nie mam pojęcia co mógłbym Ci doradzić bo jeszcze nigdy nie widziałem takiego podejścia czy niechęci do pracy. Trochę mi to przypomina siebie gdy zaraz po szkole pracowałem gdzieś dorywczo lub u rodziny na budowach. To była jakaś tragedia dla mnie a jeszcze nie miałem tak wystrzelonej fobii. Już samo wstawanie rano było okropne a do tego długa ciężka praca po której wszystko mnie bolało a zamiast strachu i lęku towarzyszyło mi totalne w+ non stop. Czekając cały tydzień na weekend i chcąc się na+ć ze znajomymi w sobotę to też była porażka bo ze zmęczenia głowa mi spadała w połowie imprezy. Oczywiście z czasem trochę przywykłem a i prace trafiały się lżejsze a czas który wcześniej mi się strasznie wlekł po wpadnięciu w rutynę znacząco przyspieszył. Z takim podejściem i myśleniem o pracy myślę, że tylko będziesz co najwyżej męczył się jeszcze bardziej. Takie są czasy, że chodzi o to, że każdy musi za+ć bo rząd czy społeczeństwo nie miało by z Ciebie większego pożytku. Czy to jest dobre czy moralne to każdy chyba sam powinien sobie odpowiedzieć. Ale żeby większość życia przesiedzieć w domu to naprawdę trzeba się postarać a ja nigdy się za bardzo nad tym nie rozwodziłem bo z góry uważałem to za niemożliwe. Tak półżartem półserio to mógłbyś dokonać jakiegoś rozboju i zamknęli by Cię w zk no ale własnej celi raczej byś nie dostał.
17 Mar 2021, Śro 14:51, PID: 839267
Najbardziej nie do wytrzymania jest chyba czas pracy na pełny etat. Czy ktoś uważa podobnie jak ja, że jakakolwiek konfiguracja godzin pracy na cały etat to jest zdecydowanie za długo?
- 5 dni w tygodniu po 8 godzin to za często, trzeba codziennie wcześnie wstawać, nie ma czasu na pójście do lekarza, na zakupy czy na zrobienie obiadu i zjedzenie go o normalnej godzinie - 1, 2 lub 3 razy w tygodniu po 12 albo 24 godziny to z kolei zdecydowanie za długo, bardzo ciężko wysiedzieć tyle godzin bez przerwy w pracy Kurczę, 4 godziny dziennie co drugi dzień bym wytrzymał, tylko że wypłata wtedy nie wystarczyłaby nawet na rachunki za mieszkanie. Ech, współczesne niewolnictwo.
17 Mar 2021, Śro 14:59, PID: 839270
ja ostatnio pracowałem po 10h 5/6 dni w tygodniu ale czas płynący był do zniesienia tylko szkoda mi było tego czasu.
17 Mar 2021, Śro 15:16, PID: 839271
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Mar 2021, Śro 15:20 przez zbyszek93.)
(17 Mar 2021, Śro 14:59)jutro napisał(a): ja ostatnio pracowałem po 10h 5/6 dni w tygodniu ale czas płynący był do zniesienia tylko szkoda mi było tego czasu.Podobał Ci się ten kompletny brak życia prywatnego? Bez obrazy, ale chyba nie żyje się po to, aby całe dnie siedzieć w pracy, aby do domu przychodzić jak do hotelu, tylko po to, żeby się wyspać się przed pracą.
17 Mar 2021, Śro 15:34, PID: 839272
(17 Mar 2021, Śro 15:16)zbyszek93 napisał(a): Podobał Ci się ten kompletny brak życia prywatnego? Bez obrazy, ale chyba nie żyje się po to, aby całe dnie siedzieć w pracy, aby do domu przychodzić jak do hotelu, tylko po to, żeby się wyspać się przed pracą. U mnie było trochę inaczej bo pracowałem w delegacji i zjeżdżałem na weekend. Więc ja z pracy przychodziłem na hotel i dlatego się zwolniłem. Zrobił bym to o wiele wcześniej ale się bałem szukać innej pracy. W końcu mój stan psychiczny się pogorszył i stwierdziłem, że tak już dłuużej żyć nie będę. Teraz od wakacji nie pracuję i żyję sobie spokojnie z oszczędności i nawet jeszcze za bardzo nie wiem co chciał bym robić żeby się w pracy nie męczyć. Myślę, że 8h 5 dni w tygodniu na miejscu było by spoko w porównaniu z tym co robiłem wcześniej no i może jeszcze pierwsza zmiata żeby tylko była było by ok. Najchętniej bym wcale nie pracował ale musiał bym sobie znaleźć jakieś zajęcia które by mnie wyciągały z domu żeby do końca nie zdziczeć. Ale nie pozwalam sobie na takie myślenie, że nie dam rady pracować bo praca stała by się dla mnie udręką.
17 Mar 2021, Śro 16:15, PID: 839275
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Mar 2021, Śro 21:49 przez zbyszek93.)
(17 Mar 2021, Śro 15:34)jutro napisał(a): Najchętniej bym wcale nie pracował ale musiał bym sobie znaleźć jakieś zajęcia które by mnie wyciągały z domu żeby do końca nie zdziczećTylko że nie jest to najlepszy moment na takie większe wychodzenie z domu. Ludzie się teraz ze sobą nie spotykają (przynajmniej nie tak jak kiedyś), iść też nie ma gdzie, bo wszystko pozamykane.
17 Mar 2021, Śro 19:57, PID: 839286
(17 Mar 2021, Śro 16:15)zbyszek93 napisał(a): Tylko że nie jest to najlepszy moment na takie większe wychodzenie z domu. Ludzie się teraz ze sobą nie spotykają (przynajmniej nie tak jak kiedyś), iść też nie ma gdzie, bo wszystko pozamykane. Jedynie Na szczęście idzie wiosna i będzie można spotykać się w plenerze albo ustawić się ze znajomymi na kosza. A obostrzenia mogą sobie wsadzić wiadomo gdzie. Po knajpach i tak nie za bardzo lubię się szlajać bo raz to fobia a dwa alkoholizm.
22 Mar 2021, Pon 8:58, PID: 839553
(17 Mar 2021, Śro 1:15)jutro napisał(a):(17 Mar 2021, Śro 0:14)Danna napisał(a): Praca doprowadza mnie do takiego stanu. Współpracownicy są ok, choć znam ich tylko na odległość (praca zdalna). Dobija mnie charakter pracy - obsługa nierzadko wkurzonych, a bardzo często chamskich ludzi. Nie dość, że nigdy za ludźmi nie przepadałam, to jeszcze muszę non stop odbierać telefony. Nie jest to komfortowa praca dla człowieka z zaburzeniami lękowo-depresyjnymi, ale nie mam żadnej alternatywy. Gdyby to było takie proste i uzasadnione, to już dawno bym to zrobiła. Niestety moja praca ma też kilka plusów. Sam proces przystosowania się do nowej pracy wiele mnie kosztuje, a tu przynajmniej mam to za sobą. |
|