12 Lut 2011, Sob 15:12, PID: 238888
Pisze bo postanowiłam pokonać wstyd i opisac cos co mnie przerosło, a wydarzyło się wczoraj. Dawno mnie nie było na forum , może nie bardzo sdawno, ale zmniejszyła mi się na to wychodzi aktywność i czułam się taka przytłumiona, bez siły, wycofana, przygnieciona wieloma sprawami, duzo się dzieje na terapii. Wracając do domu miałam ochote poprostu zamknąc oczy i zasnąc.
Wczoraj zadziała się niby błacha sytuacja, dla kogoś " normalnego" nie był by to problem, i na inteligencje wiem o tym. Jednak moje mechanizmy, które się uruchomiły mnie przeraziły.
Mój przyjaciel zadzwonił dzień wcześniej, że na drugi dzień chciał by zadzwonić i porozmawiać ze mną, o czymś ważnym dla niego i ze jak bede miała wolne juz to zebym do niego zadzwoniła.
nie bede opisywać całej sytuacji bo to nie istotne i to co zadziało się póżniej nioe jest zwiazane z nim tylko z moją przeszłością i dzieciństwem i moim ojcem. A ta sytuacja z przyjacielem mi tylko uruchomiła mechanizm.
Okazało się , że miałam zadzwonić rano, a rozmowa była dla niego bardzo ważna, nie zakodowałam tego a w pracy tez miałam młynek. Gdzy zadzwoniłam popołudniu odrzucał moje rozmowy. Dostałam sms ze juz zapóżno i jest mu smutno.
We mnie ta sytuacja uruchomiła ogromne poczucie winy. Strach przed odrzuceniem , że go zawiodłam itd.
A potem , poczułam po raz pierwszy emocje i uczucia związane z ojcem. Uczucia których nigdy nie czułam w rzeczywistej sytuacji, gdy byłam mała. Wyłaczyły mi się intelekt. jedyne o czym myślałam to to, że nie chce ponieść tej okropnej kary, żeby mnie znowu nie bił, ze go zawiodłam a nie chciałam, ze tak bardzo sie starałam, a i tak poniose ta straszną kare. Chciałam nie czuć, zrobić coś zeby tak bardzo nie bolała. Jedyne o czym myslałam ze chce sie napis alkochol i popic niim moje tabletki na noc od psychiatry. gdy nie mogłam znalesc alkocholu dostałam szału chciałam zrobic rozpierduche w pokoju. Nie trzymam alkocholu juz od dana w domu ale kiedys czysciłam coś i był mi potrzebny spirytus taki normalny do picia. Uratował mnie telefon od przyjaciela nie biem co bym sobie zrobiła zeby uśmierzyć ten ból.
Dzis mam wsobie duużo wstydu, zarzenowania, pojawiły się wymagania ze powinnam sobie lepiej radzic, ale i duzooo strachu. Pojawiła się kolejna rzecz na terapiie, jest to dla mnie wazne co sie wydarzyło i chciałam się z wami podzielic.
Plusem jest to ze ja tez zadzwoniłam i poprosiłam o pomoc. Ale gdyby nie ten tel nieswiadomy od mojego przyjaciela nie wiem co by było. Widze ze z preewnymi rzeczami uz daje sobie rade ale widze tez ile mi jeszcze zostało na terapie i ze to dopiero początek choc juz to pare latek jest pracy nad sobą. Ale własnie moze dzieki temu zadziałałam inaczej i odebrałam tel.??????????? ops:
Wczoraj zadziała się niby błacha sytuacja, dla kogoś " normalnego" nie był by to problem, i na inteligencje wiem o tym. Jednak moje mechanizmy, które się uruchomiły mnie przeraziły.
Mój przyjaciel zadzwonił dzień wcześniej, że na drugi dzień chciał by zadzwonić i porozmawiać ze mną, o czymś ważnym dla niego i ze jak bede miała wolne juz to zebym do niego zadzwoniła.
nie bede opisywać całej sytuacji bo to nie istotne i to co zadziało się póżniej nioe jest zwiazane z nim tylko z moją przeszłością i dzieciństwem i moim ojcem. A ta sytuacja z przyjacielem mi tylko uruchomiła mechanizm.
Okazało się , że miałam zadzwonić rano, a rozmowa była dla niego bardzo ważna, nie zakodowałam tego a w pracy tez miałam młynek. Gdzy zadzwoniłam popołudniu odrzucał moje rozmowy. Dostałam sms ze juz zapóżno i jest mu smutno.
We mnie ta sytuacja uruchomiła ogromne poczucie winy. Strach przed odrzuceniem , że go zawiodłam itd.
A potem , poczułam po raz pierwszy emocje i uczucia związane z ojcem. Uczucia których nigdy nie czułam w rzeczywistej sytuacji, gdy byłam mała. Wyłaczyły mi się intelekt. jedyne o czym myślałam to to, że nie chce ponieść tej okropnej kary, żeby mnie znowu nie bił, ze go zawiodłam a nie chciałam, ze tak bardzo sie starałam, a i tak poniose ta straszną kare. Chciałam nie czuć, zrobić coś zeby tak bardzo nie bolała. Jedyne o czym myslałam ze chce sie napis alkochol i popic niim moje tabletki na noc od psychiatry. gdy nie mogłam znalesc alkocholu dostałam szału chciałam zrobic rozpierduche w pokoju. Nie trzymam alkocholu juz od dana w domu ale kiedys czysciłam coś i był mi potrzebny spirytus taki normalny do picia. Uratował mnie telefon od przyjaciela nie biem co bym sobie zrobiła zeby uśmierzyć ten ból.
Dzis mam wsobie duużo wstydu, zarzenowania, pojawiły się wymagania ze powinnam sobie lepiej radzic, ale i duzooo strachu. Pojawiła się kolejna rzecz na terapiie, jest to dla mnie wazne co sie wydarzyło i chciałam się z wami podzielic.
Plusem jest to ze ja tez zadzwoniłam i poprosiłam o pomoc. Ale gdyby nie ten tel nieswiadomy od mojego przyjaciela nie wiem co by było. Widze ze z preewnymi rzeczami uz daje sobie rade ale widze tez ile mi jeszcze zostało na terapie i ze to dopiero początek choc juz to pare latek jest pracy nad sobą. Ale własnie moze dzieki temu zadziałałam inaczej i odebrałam tel.??????????? ops: