28 Sty 2011, Pią 15:01, PID: 237016
Od sześciu lat zmagam się z fobią społeczną, dopiero od pół roku biorę leki i chodzę na terapię. Dodatkowo jestem DDA. Początkowo brałam Venlictine, jednak czułam się po nim jak na speedzie. Źrenice jak pięciozłotówki, chodziły mi ręce i nogi, cały czas gadałam, nie chciało mi się jeść ani spać. Po dwóch dniach (?!) poszłam więc z powrotem do psychiatry powiedzieć o skutkach ubocznych. Od razu zmienił mi Venlictine na Setaloft. Faktycznie, nieprzyjemne dolegliwości minęły, ale moje samopoczucie już po 6miesiącach zażywania niewiele się poprawiło. Ostatnio więc dołożyła mi jeszcze Neurotop na ustabilizowanie moich nastrojów. Leku nie wykupiłam bo dowiedziałam się że jest to lek przeciw padaczkowy. Na padaczkę chorowałam w dzieciństwie odstawiłam leki jakieś 5 lat temu więc nie byłam pewna czy ponowne zażywanie mi nie zaszkodzi. Dodatkowo w ulotce piszę, że obniżają skuteczność antykonceptów.
Piszę tutaj bo drażni mnie obojętność mojej psychiatry. Nie pyta się mnie o żadne przebyte choroby czy przyjmowane leki. Nie da mi się wypowiedzieć bo za drzwiami czeka kolejka następnych pacjentów. Nie stać mnie na pójście do prywatnego specjalisty, który z pewnością wysłuchałby mnie w przeciwieństwie do lekarza z publicznej służby zdrowia.
Oprócz fobii społecznej miewam napady agresji, które sprawiają że wpadam w furię, dostaje histerii, krzyczę płaczę, czasem kończy się na autoagresji, czuje że mogłabym kogoś zabić gdybym tylko miała nóż w ręku. Czasami aż ściska mi żołądek tak, że nie mogę się wyprostować. Te napady agresji mieszają się z epizodami dołka. Bezsilność, samotność, mam ochotę zwinąć się w kłębek tak żeby nikt mnie nie widział, żeby wszyscy zostawili mnie w spokoju. Wtedy zdarza mi się ryczeć i wydzwaniać do wszystkich błagając ich o pomoc, miłe słowo, czy po prostu ich obecność.
Co to jest? Czy to może być ChAD? Już sama nie wiem co mi jest.
Piszę tutaj bo drażni mnie obojętność mojej psychiatry. Nie pyta się mnie o żadne przebyte choroby czy przyjmowane leki. Nie da mi się wypowiedzieć bo za drzwiami czeka kolejka następnych pacjentów. Nie stać mnie na pójście do prywatnego specjalisty, który z pewnością wysłuchałby mnie w przeciwieństwie do lekarza z publicznej służby zdrowia.
Oprócz fobii społecznej miewam napady agresji, które sprawiają że wpadam w furię, dostaje histerii, krzyczę płaczę, czasem kończy się na autoagresji, czuje że mogłabym kogoś zabić gdybym tylko miała nóż w ręku. Czasami aż ściska mi żołądek tak, że nie mogę się wyprostować. Te napady agresji mieszają się z epizodami dołka. Bezsilność, samotność, mam ochotę zwinąć się w kłębek tak żeby nikt mnie nie widział, żeby wszyscy zostawili mnie w spokoju. Wtedy zdarza mi się ryczeć i wydzwaniać do wszystkich błagając ich o pomoc, miłe słowo, czy po prostu ich obecność.
Co to jest? Czy to może być ChAD? Już sama nie wiem co mi jest.