08 Lut 2009, Nie 17:09, PID: 121993
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Wrz 2011, Pon 20:21 przez MrKrinkle.)
08 Lut 2009, Nie 17:49, PID: 121996
Witaj.
MrKrinkle napisał(a):4. Do tego dochodzi drugi problem i podejrzewam, że może to być dystymia (ale nie jestem tak przekonany, jak z fobią społeczną): Z tym zwlekaniem do ostatniej chwili też mam, pamiętam jak dwa wypracowania na Polski oddałem 4 miesiące po terminie . Mam również tak, że jak już coś zacznę pisać to nie znaczy że to ukończę, bo równie dobrze plik swój żywot może zakończyć na komendzie "detele" . Mam z tym problem, ale nie wiem czemu. Pisanie dla mnie długich tekstów to koszmar, a jednocześnie jestem na to skazany . Co do FS to dla mnie już prawie przeszłość.
08 Lut 2009, Nie 18:26, PID: 122014
Hej,
Mike napisał(a):Co do FS to dla mnie już prawie przeszłość. Jak Ci się udało pokonać FS?
08 Lut 2009, Nie 18:35, PID: 122020
To temat na książkę.
-nie przejmować się porażkami -analizować Swoje myśli automatyczne później na trzeźwo. -Ignorować myśli automatyczne i podejmować działanie mimo ich obecności, najlepiej podejmować działania bez myślenia, im dłużej zwlekasz tym pewniejsze że nawalisz. -Podchodzić do wszystkie na luzie -Staraj się wszystkie Swoje sprawy samemu załatwiać, bez udziału osób trzecich. -Nie siedzieć w domu samemu, to bardziej szkodzi niż leczy . I uzbrój się w cierpliwość, bo mi to zajęło rok. Na początku była masakra, problemy ze skasowaniem biletu w tramwaju pełnego ludzi. A teraz jest oki, zdobywanie autografów, robienie Sobie zdjęć z hostessami czy innymi ludźmi (m.in Zakościelny). Co prawda mam jeszcze problemy z ciszą, tematami, patrzeniem w oczy i akceptacją Siebie, ale to detal . [Obrazek: a3183a311174db37med.jpg]
08 Lut 2009, Nie 21:04, PID: 122089
Mike napisał(a):To temat na książkę. Nie można chyba zapomnieć o wpływie leków. Bo przecież jeszcze coś bierzesz. Nie ?
08 Lut 2009, Nie 21:25, PID: 122101
Sosen napisał(a):Nie można chyba zapomnieć o wpływie leków. Bo przecież jeszcze coś bierzesz. Nie ?te pielęgniarki mu dają lekarstwa
08 Lut 2009, Nie 21:33, PID: 122114
Dobrze Mike, dobrze. Tak trzymać. Dawaj po całości i nie patrz na innych, a będzie dobrze. Zawsze darzyłem Cię sympatią za to, że udowadniasz, że jest wyjście. Bo jest.
08 Lut 2009, Nie 22:25, PID: 122125
Cytat: Fobię społeczną mam odkąd pamiętam. Ja też. Cytat:W podstawówce z nikim nie rozmawiałem do 4 klasy, potem udało mi się nawiązć kontakt, ale dzięki temu, że zacząłem zgrywać błazna i chama (co całkiem dobrze mi wychodziło). Ja do 2 albo 3 z nikim nie gadałem. Później zadawałem się z patologicznymi dziećmi I tak do dzisiaj zresztą... Cytat:Z dziewczynami mogłem się dogadać tylko wtedy, gdy nic do nich nie czułem. Ja chyba dopiero w liceum gadałem z dziewczynami. Cytat:Na studiach jest jeszcze gorzej. Kolegów mam tylko kilku, z resztą osób w ogóle nie rozmawiam (chyba, że chcę spytać jaki tekst był na ćwiczenia albo kiedy jest egzamin). To samo. Cytat:- Jestem więc na 100% przekonany, że to fobia społeczna I słusznie. Cytat:Ostatnio zaczynam zauważać rosnącą agresję względem ludzi - o większości nieznajomych myślę sobie, że są zarozumiali, głupi itd. - myślę sobie, że to taki mechanizm obronny - skoro wiem, że nie mogę się z nimi zaprzyjaźnić, to wmawiam sobie, że nie warto Mi już to mija. Cytat:Cynizm - przestałem uznawać jakiekolwiek autorytety i większość ideałów (wierzę tylko w idealną miłość Razz). Też nie mam autorytetów - ludzie są zbyt nieidealni. Cytat:Niska samoocena - ale połączona z jakims poczuciem wyższości - myślę sobie, że jestem beznadziejny, ale większość ludzi też jest beznadziejna, tylko nie zdają sobie z tego sprawy To samo, aczkolwiek to przekonanie nie należy do irracjonalnych. Cytat:- Próbowałem poszukać sobie dziewczyny przez internet - ale problem polega na tym, że napisanie jednego maila zajmuje mi kupę czasu, bo zastanawiam się nad każdym słowem. Zawsze kończę zdaniem typu: 'przepraszam że musiałać to czytać, ale jeśli jakimś dziwnym trafem chciałabyś odpisać, to byłbym szczęśliwy' Razz. Potem co minutę sprawdzam, czy dostałem odpowiedź. Zawsze kończy się szybko klęską (zwłaszcza po tym, gdy przyznaję się, że nie mam sprecyzowanych planów na przyszłośc). Kurde mam nadzieję, że koleżanki z forum się na mnie nie obrażą, ale do kobiet nie możesz podchodzić zbyt poważnie. Przeważnie im prościej do nich mówisz tym lepszy efekt. Jak będziesz się produkował to pomyślą, że jesteś jakimś świrem a one nie lubią u+ zakochanych. Im więcej je bagatelizujesz tym mocniej je przyciągasz. No i oczywiście komplementy - to podstawa. Cytat: Mam też poczucie, że stale ktoś mnie ocenia. Nawet, jak czytam książkę i ktoś ze znajomych czy rodziny wchodzi do pokoju, ukrywam ją, żeby nikt nie mógł oceniać mojego gustu (nawet, jeśli mam pewność, że jest to wartościowa książka). To samo. Cytat:W liceum i studiach wszystkie prace pisałem w nocy przed ostatecznym terminem. Teraz jest gorzej - piszę pracę magisterską. Pierwszy rozdział oddałem trzy dni po terminie. Teraz piszę drugi, od terminu minęło już pół miesiąca, a ja nie mam ani jednej strony. A tu mam akurat inaczej. Lubie napisać wszystko jak najszybciej a później poprawiać i podziwiać. To takie moje zboczenie chyba. Cytat:- Nie mam cały czas doła, często się śmieję, chociaż głównie jest to ironiczny albo czarny humor. Dół dopada mnie tylko raz na jakiś czas, ale wtedy jest ciężko wytrzymać.] Generalnie: to samo. Cytat: Kiedy wyczytałem, że to może być choroba, poczułem, ku swemu zdziwieniu, ulgę. Bo uwierzyłem, że da się to wyleczyć. Też poczułem ulgę, ale wyłącznie dlatego, że coś co inni określali mianem "kretynizm" ja mogłem nazwać "nerwicą". Brzmi lepiej, nie? Cytat:odrzucam też psychoterapię. Jedynym rozwiązaniem wydają mi się póki co psychotropy. Ja łącze psychotropy z kontaktem z ludźmi. Co do psychoterapii się nie wypowiadam, bo ktoś mi pociśnie
09 Lut 2009, Pon 1:34, PID: 122173
spowiedź dziecięcia wieku.
09 Lut 2009, Pon 1:45, PID: 122175
Co do leków to fakt biorę, chociaż już generalnie mam ich dość (ta senność, mógłbym tylko spać) a czy je wezmę czy nie to różnica jest nie wielka.
No i same leki człowieka nie zmieniają, to nie przeziębienie . Z tymi hostessami to nie było tak łatwo. Ale że pojechałem te 300km to trudno wracać z niczym i Sobie postanowiłem że z pustymi łapami nie wrócę. Tym sposobem Sobie zrobiłem 7 zdjęć z 12 hostessami w sumie. Było to o tyle skomplikowane, że byłem sam i musiałem również w locie szukać kogoś kto mi to zdjęcie zrobi, a dziennikarzy nigdy nie było pod ręką, a od cywili się obawiałem ruchu że dadzą nogę z moim aparatem. Ale się udało. W październiku kolejna edycja tych targów i raczej tam się zjawię . Co do fobii to ją miałem od bodajże 16 roku życia, a wcześniej to tylko miałem nieśmiałość, która rozwijała się w niewłaściwym kierunku. A sam fakt, że mam FS odkryłem przy pomocy Internetu w czerwcu 2007, zaś rok później że również jestem DDA i że oba są poniekąd powiązane. Przy pomocy psycholog i własnego samozaparcia udało się coś zmienić. Niestety nie ma innego sposobu na pokonanie FS niż stawienie czoła własnego lękowi. Ten lęk z czasem będzie się zmniejszał, aż będzie nie groźny. Większość sytuacji, które nam przekazują "myśli automatyczne" w ogóle nie mają miejsca. Jest to cholernie trudne na początku, ale warto zagryźć wargi i walczyć o Swoje normalne życie. Każdy z Was na nie zasługuje.
09 Lut 2009, Pon 12:40, PID: 122242
Leki tylko zmniejszają lęki (i zapodają skutki uboczne ), a działać i tak musisz sam.
O tyle dobre, że chociaż ten lęk się zmniejsza .
09 Lut 2009, Pon 21:52, PID: 122532
Wyjdź z kamerą i chłopakami na miasto i róbcie jakiś wywiad uliczny, najlepsze wypowiedzi wrzuć na YT .
10 Lut 2009, Wto 14:48, PID: 122721
Wyjdź na miasto w najbardziej ruchliwą ulicę w godzinach szczytu, idź środkiem chodnika i nikomu nie schodź z drogi.
min. 500 metrów. Takie ćwiczonko . 2) Podejdź do grupy osób (min. 3 osoby poziom: hard) i zapytaj o dzisiejszą datę z uwzględnieniem roku.
10 Lut 2009, Wto 16:22, PID: 122764
Mike napisał(a):Co do FS to dla mnie już prawie przeszłość. Cytat:-nie przejmować się porażkami Podziwiam Cię, że się nie poddałeś i miałeś w sobie tyle siły, żeby samemu sobie dać radę. Przyznam się, że trochę mnie to pocieszyło, że Ci się prawie udało i to samemu. Hehe jesteś moim idolem
10 Lut 2009, Wto 16:43, PID: 122778
To nie takie trudne byle się nie poddawać, bo czasochłonne .
12 Lut 2009, Czw 14:24, PID: 123535
Z uwzględnieniem o rok właśnie .
17 Paź 2009, Sob 11:52, PID: 181361
jak czytam wasze wypowiedzi mam wrażenie że wszyscy którzy mają jakiekolwiek problemy natury psychicznej są młodzi (no przynajmniej troche młodsi ode mnie) ja w waszym wieku miałam jeszcze dużo nadziei że to wszystko mi przejdzie... ludzie wy nie macie na utrzymaniu rodziny...łykam te wszystkie tabletki żeby normalnie funkcjonowac jako żona i przede wszystkim odpowiedzialna matka....ja musze pracowac....mam jeszcze pytanko: Czy jest tu na sali" obecna jakas osoba powyżej 25 roku życia? ???/?
|
|