10 Lut 2009, Wto 20:33, PID: 122917
Walczę ze swoim problemem od dawna , przypomina to płynięcie łódką pod prąd. Jeszcze nigdy nie byłem u specjalisty i od niedawna jestem pewien że mam fobię społeczną (wcześniej wiedziałem że jestem jakiś dziwaczy , ale nie wiedziałem co to jest). Zawsze byłem poza towarzystwem jakiś taki na uboczu , do dziś nie posiadam czegoś takiego jak koledzy czy przyjaciele. W miejscu gdzie mieszkam od 10lat nie gościłem tym czasie zadnego z sąsiadów i wogóle nikogo poza najbliższą rodziną. Skończyłem studia , mam prace. I tu mam problem. W pracy jestem bardzo źle postrzegany w wyniku mego problemu. Unikam wszelkich uroczystości typu imieniny i spotkania integracyjne. Unikam bo bardzo źle się na nich czuję , stoję na uboczu poza rozbawionym towarzystwem przepełniony dziwnym dyskomfortem. Byłem kilka razy na takich imprezach i ze względu na to co wcześniej napisałem zacząłem ich unikać. Nie organizuję też swoich imienin (nigdy w życiu tego nie robiłem) , w pracy jest niepisany zwyczaj że wszyscy je organizują. Jestem przez wspólpracowników postrzegany jako świr. Szaf jest jakiś obrażony , moje notowania w pracy z tego powodu też są słabe. Problem polega na tym że z szefem można wiele załatwić w ramach "kontaktów nieformalnych" dla mnie z wiadomych przyczyn niedostępnych. Nie potrafię nawiązywac tzw nieformalnych kontaktów miedzyludzkich , w kontaktach służbowych jest prawie wszystko ok. Co mogę z tym zrobić? Może ktoś ma jakiś pomysł?