czy można wyjść z FS bez leczenia?

[Sosen]

Bliska osoba na pewno jest pomocna, ale gdy masz ciężką fobie to musiałaby być ciągle przy tobie i mówić Ci: "on się na Ciebie wcale nie patrzał, przecież ona wcale nie miała tego na myśli, wyolbrzymiasz, przesadzasz, uspokój się, weź głęboki oddech, świat się po tym nie zawali, wkręcasz sobie-mówię Ci" itd. Sama miłość fobii nie uleczy, chyba, że jak mówisz wcale jej nie masz. Ale to jest dosyć proste, albo się obawiasz ludzi/ich oceny, i robisz się przy nich nerwowa, albo nie.

[Nanami]

Ale to jest dosyć proste, albo się obawiasz ludzi/ich oceny, i robisz się przy nich nerwowa, albo nie.

No nie wiem, ja obawiam się tylko oceny tych na których mi zależy, jeżeli kogoś nie lubię to zazwyczaj mam w czterech literach to co o mnie myśli. Po prostu boję się bliskich znajomości, bo boję się odrzucenia. I tak jak Shade zastanawiam się czy aby na pewno trafnie zdiagnozowałam u siebie fobię. Może tak, może nie, nie wiem. Wbrew pozorom to wcale nie jest takie proste do określenia

A żeby nie wyszedł totalny offtop to odpowiem na pyt z tematu: nie wiem ; ).

[shade]

Sosen, nie każdy, kto boi się oceny innych i jest w ich towarzystwie nerwowy ma fobię.. ja już sama nie wiem jak to jest ze mną. zrobiłam ten test leibocośtam, wyszło że mam fobię, ale przecież samemu tego testu nie powinno się wypełniać..
radzę sobie z tym, o czym piszesz, ze spojrzeniami, opiniami itd. czasem lepiej, czasem gorzej, ale jednak.
po prostu nie jestem towarzyska i otwarta, nie jestem i nigdy nie byłam. i nie przeszkadzałoby mi to, gdyby nie fakt, że nie mam zupełnie nikogo..

[Sosen]

Chodzi o natężenie tego lęku. Nie napisałem że każdy kto jest nerwowy i boi się oceny ma fobię. A test liebowitza można wypełnić tak samo samemu jak i poprzez lekarza. Wynik wyjdzie taki sam, chodzi tylko o jego interpretacje i ewentualną dalszą diagnozę.

[Ktoś]

mi, jak już zresztą pisałem dosyć często, udało się wyjść z fobii bez leczenia
nie zupełnie, cześć fobicznych zachowań mi została, ale jestem nawet zadowolony

[Sosen]

Być może po prostu za bardzo się izolowałeś, i postanowiłeś bardziej wyjść do ludzi. Nie wierzę w samoistne cudowne uzdrowienie. Być może twój problem nie był aż tak wielki, albo źle go oceniłeś. Zresztą, jak sam mówisz to nie do końca jest wyleczenie. Więc jak to jest z Tobą Hircyn co ?

[Rock 89]

Tylko skąd wziąć tego kogoś? Może i faktycznie by to pomogło na moje problemy? Myślę, że tak.

[Nadzieja]

Mnie się wydaje, że można wyjśc z fobii samemu. Mi nawet lekarz w pewnym momencie proponował , że może zrezygnuję z terapii i dalej poradzę sobie sama, a już wspominałam tu gdzieś na forum, że mam silną fobię. Dlatego też nie czułam się na siłach żeby rezygnować z terapii. Mimo wszystko uważam, że jesteśmy sobie w stanie samodzielnie poradzić, ale musimy wiedzieć jak to robić, no i przede wszystkim fobik przede wszsytkim musi sobie zdawać, że jego lęki są bezsensowne i nierealne, ale to myslę, wie każdy z nas. Moja siostra też podono miała fobię jak była w moim wieku, ale dała sobie radę, ale miała na pewno słabszą niż ja.

[Ktoś]

Sosen, nie mam pojęcia jak to ze mną jest po prostu fobia rzadko mi zawadza, a ja i tak w domu siedzie więc jakoś się żyje...

[Sosen]

Może po prostu z Ciebie ekscentryczny samotnik ? 8)

[Ktoś]

hahaha troche tak BARDZO ekscentryczny