25 Lut 2009, Śro 15:55, PID: 127300
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Lut 2009, Śro 16:05 przez Funia.)
Ja tego nie wytrzymam, nie wytrzymam...
Nie wiem, co ze sobą zrobić.
Mam okropny bałagan w domu, który tutaj zawsze był...
Nie potrafię sobie poradzić z codziennością.
A muszę pozmywać, zamieść i wytrzeć podłogę, ugotować obiad, wyprać sobie skarpety, bo mam już wszystkie brudne tylko nie mam siły, żeby to zrobić. Jak ja mam żyć, co mam zrobić... Potrafię się nawet rozpłakać z tego powodu, że nie chce mi się zamieść podłogi... to jest chore, ja tego nie wytzrymam. Ciale myślę tylko o sprżataniu... to jest chore.
od grudnia ciągle chodze i płaczę. Prawie każdego dnia...
Nie chcę istnieć, nie chcę żyć...
Chodzę do psychologa, od stycznia ale to nic nie daje.
Ja nie dam rady, to wszystko jest do niczego, ja tego nie wytrzymam...
Ja się nie nadaję do życia...
Nie wiem, co ze sobą zrobić.
Mam okropny bałagan w domu, który tutaj zawsze był...
Nie potrafię sobie poradzić z codziennością.
A muszę pozmywać, zamieść i wytrzeć podłogę, ugotować obiad, wyprać sobie skarpety, bo mam już wszystkie brudne tylko nie mam siły, żeby to zrobić. Jak ja mam żyć, co mam zrobić... Potrafię się nawet rozpłakać z tego powodu, że nie chce mi się zamieść podłogi... to jest chore, ja tego nie wytzrymam. Ciale myślę tylko o sprżataniu... to jest chore.
od grudnia ciągle chodze i płaczę. Prawie każdego dnia...
Nie chcę istnieć, nie chcę żyć...
Chodzę do psychologa, od stycznia ale to nic nie daje.
Ja nie dam rady, to wszystko jest do niczego, ja tego nie wytrzymam...
Ja się nie nadaję do życia...