17 Mar 2009, Wto 23:19, PID: 132967
Jak co dzień,bojąc się wyjść z domu,siedziałam w pokoju tępo patrząc w okno,zobaczyłam moją sąsiadkę.Ma 34 lata od urodzenia jest niepełnosprawna(chodzi za pomocą wózka z kółkami tzw.balkonu,bardzo niewyraznie mówi),ale do rzeczy.Zastanawiam się, dlaczego ona,będąc osobą,której jest trudno wyjść z domu,pokonywać dziury i nierówności na drogach,błoto śnieżne w żimie ,wychodzi z domu codziennie,nawet siostra wozi ją na dyskoteki,na których tylko siedzi i patrzy jak inni się bawią ,dosłownie lgnie do ludzi,pomimo że 90% w ogóle nie rozumie co ona mówi.
Co w moim mózgu jest nie tak!!!!!Że ja osoba zdrowa fizycznie,tak się bardzo boję robić te rzeczy,które dla niej są jak"chleb powszedni":
Mnie lęk paraliżuje a ją MOTYWUJE
Ona,korzysta z zycia bardziej niż ja
BARDZO JĄ ZA TO PODZIWIAM,JAK CO DZIEŃ WALCZY O SWOJĄ NORMALNOŚĆ I WYGRYWA
Co w moim mózgu jest nie tak!!!!!Że ja osoba zdrowa fizycznie,tak się bardzo boję robić te rzeczy,które dla niej są jak"chleb powszedni":
Mnie lęk paraliżuje a ją MOTYWUJE
Ona,korzysta z zycia bardziej niż ja
BARDZO JĄ ZA TO PODZIWIAM,JAK CO DZIEŃ WALCZY O SWOJĄ NORMALNOŚĆ I WYGRYWA