23 Wrz 2007, Nie 23:03, PID: 3045
Słabe to pocieszenie ale dzięki
23 Wrz 2007, Nie 23:03, PID: 3045
Słabe to pocieszenie ale dzięki
23 Wrz 2007, Nie 23:55, PID: 3055
Logi,Michaelos,trafiliście nie na te dziewczyny.Te niesmiale,zalęknione siedzą gdzieś cichutko w kącie i nie widać ich,trzeba się trochę natrudzić,żeby je znależć i nawiązać kontakt.Całe życie myślałam tak o chłopakach jak wy teraz o dziewczynach-dla chlopakow to ja byłam taka dzika, albo nazywali mnie zakonnicą,nie z tego świata itp.Nie było przyjemnie.Przeżyłam to,ale głęboka blizna w psychice została.Życzę powodzenia.
03 Paź 2007, Śro 0:32, PID: 3763
Witam. Może ja też przedstwię tutaj mój problem. Opisałam go na innym forum. Więc zacytuję:
Cytat:Temat: Chorobliwa nieśmiałość
03 Paź 2007, Śro 0:35, PID: 3764
Zaraz to przeczytam, ale pierwsze co mi się nasunąło, że oczyszczające jest to, gdy przeżywasz coś sama, piszesz, a nie jak kopiujesz, czy odtwarzasz , ale wiem jak Ci się nie chciało.
Faktycznie ktoś, kto się tak zachowuje musi wyglądać nienormalnie. Jak na razie widzę, że nie zatraciłaś umiejętności formułowania myśli i zdań w na prawdę bardzo dobry sposób. Fridita napisał(a):... Oczywiście mam wysokie poczucie własnej wartości, ale bardzo niskie jeśli chodzi o postrzeganie mnie przez innych. Mam wrażenie, że wszyscy inni ludzie postrzegają mnie jako gorszą ...Tu się coś jednak nie zgadza. Tutaj znajdziesz podobnych do siebie. Jedni z większymi problemami, inni z mniejszymi. To jest miejsce, gdzie możesz znaleźć zrozumienie i trochę "poćwiczyć życie".
03 Paź 2007, Śro 1:11, PID: 3782
Michał napisał(a):Fridita napisał(a):... Oczywiście mam wysokie poczucie własnej wartości, ale bardzo niskie jeśli chodzi o postrzeganie mnie przez innych. Mam wrażenie, że wszyscy inni ludzie postrzegają mnie jako gorszą ...Tu się coś jednak nie zgadza. Wiem, to zdanie jest bardzo chaotyczne i niezbyt logiczne. Chciałam przez to powiedzieć, że pomimo tego, że czuję się oceniana przez innych jako gorsza znam swoją wartość.
03 Paź 2007, Śro 1:14, PID: 3787
Ale Myszeczko to dalej się nie zgadza i to nie z powodu jakichś sprzeczności logicznych. Nie umiem tego nazwać, chyba chodzi o to, że racjonalnie niby znasz swoją wartość, ale Twoja podświadomość w to nie wierzy.
03 Paź 2007, Śro 1:20, PID: 3792
Fridita napisał(a):Skupiam się więc na nauce. Dobre oceny i świadectwa z czerwonym paskiem dowartościowują mnie.Jeżeli masz wysokie poczucie własnej wartości to chyba nie powinnaś czuć potrzeby dowartościowywania się ocenami. Czy uczysz się na siłę, czy po to aby spełnić swoje marzenia, realizować pasje ?
03 Paź 2007, Śro 9:00, PID: 3805
Witaj Fridita!Z niewielkimi wyjątkami czytałam twoją opowieść jakby o sobie.
Ten wyjątek to rodzina,w której jak zrozumiałam masz oparcie,ja nie miałam i to było głównym powodem powstania tych zaburzeń. Musisz przemyśleć co było -jest żródłem twoich problemów.Jeśli to ustalisz - znajdz dobrego psychologa, jeszcze masz czas,jeszcze masz szanse .Znajdż jakąś pasję ,hobby, być może znajdziesz wtedy wspólny język w jakiejś grupie. Jeśli chcesz prześlij mi wiadomośc na pocztę. Już wiesz,że nie jesteś gorsza od innych, więc z ta świadomością nie unikaj kontaktów.Trzymaj się,szukaj wsparcia,teraz jest sporo możliwości tylko musisz wybrac.Pozdrawiam serdecznie,zycze powodzenia.
03 Paź 2007, Śro 11:13, PID: 3806
Michał napisał(a):Nie umiem tego nazwać, chyba chodzi o to, że racjonalnie niby znasz swoją wartość, ale Twoja podświadomość w to nie wierzy.Masz rację. Chyba właśnie o to chodzi. Napisałam po prostu jak ja to odczuwam, a nie jak jest w rzeczywistości. LEON napisał(a):Dobrze. Chyba jednak nie mam wysokiego poczucia własnej wartości...Fridita napisał(a):Skupiam się więc na nauce. Dobre oceny i świadectwa z czerwonym paskiem dowartościowują mnie.Jeżeli masz wysokie poczucie własnej wartości to chyba nie powinnaś czuć potrzeby dowartościowywania się ocenami. Czy uczysz się na siłę, czy po to aby spełnić swoje marzenia, realizować pasje ? Jeżeli chodzi o naukę to oczywiście, nie uczę się tylko dla dowartościowania się ocenami, jestem spragniona wiedzy, myślę o przyszłości, chcę jak piszesz realizować pasję i spełniać marzenia. P.s. Wiem, że wszystko co piszę brzmi głupio i w niektórych momentach bezsensownie. Ale wybaczcie moje niedoskonałości... Rzadko rozmawiam i wyrażanie własnych myśli słowami wychodzi mi z wielkim trudem. ops:
03 Paź 2007, Śro 17:20, PID: 3814
Aspia napisał(a):... Musisz przemyśleć co było -jest żródłem twoich problemów.Jeśli to ustalisz - znajdz dobrego psychologa, ...To jest czasem trudne nawet przy pomocy najlepszego specjalisty, dlatego najlepiej od razu zwrócić się do fachowca.
07 Lis 2007, Śro 0:41, PID: 5642
Ja to czasami trace nadzieje ze kiedys ta niesmialosc minie chyba bardziej to fobia a nie niesmialosc dochodzi tu jeszcze problemy zdrowotne
09 Lis 2007, Pią 23:04, PID: 5851
Fridita:
Twoja historia jest mi znana. Ten sam schemat, który obserwowałem już wiele razy. Najgorsze jest jednak to że schemat ten dotyczy również mnie (uśmiechnięta buźka). Znałem chwilę dziewczynę, z identyczną historią (to nie Ty, ona była starsza ). Rozmawiałem też kiedyś przez komunikator z kolejną, w podobnym już wieku do Ciebie. Mówiła, że jest już po paru próbach samobójczych. Potem jakoś przestaliśmy do siebie pisać. Potem ja napisałem, ale odpowiedzi już nie było. Nie wiem oczywiście jak się to powyżej skończyło. Nie zakładajmy od razu czarnych scenariuszy. Ale cholejra jest to problem. Obserwuje się już od najmłodszych lat brak przygotowania nauczycieli w kwestii psychologii (nie wspominam już o rodzicach). Uczymy się matematyki, itp. a nic o człowieku, o tym jak funkcjonuje. Taka skomplikowana maszyna, różne dziedziny nauki w niej zawarte, a tu jeszcze oprogramowanie szwankuje. Trudna sprawa. Już samo powiedzenie że jest coś takiego jak nieśmiałość (i fobie), mogłoby rozładować w pewnym sensie sytuację. Że nie jest to nienormalne, że inni w większym lub mniejszym stopniu też to odczuwają. Opowiadanie o tym co się z taką osobą dzieje, do jakich sytuacji może dojść pozwala zrozumieć. Rówieśnicy nie rozumieją i dlatego odrzucają, uważają taką osobę za dziwną. Gdyby wiedzieli, to reagowali by zupełnie inaczej. Przynajmniej niektórzy. Duża część z tej całej nieśmiałości jest nabyta. A ciekawe czy nieśmiały tak naprawdę rozumie nieśmiałego. Pewnie też nie do końca. No i co ja tam jeszcze chciałem. Aha . No popatrzcie. Zdolni ludzie, mogliby dużo osiągnąć. Ale tego nie zrobią. Przez jakąś głupią nieśmiałość i fobie. A do tego jeszcze mogą się zabić. Krzyczą, całym swoim działaniem, krzyczą o pomoc. Ale czy ktoś będzie chciał to usłyszeć. Czy to jakiś mechanizm eliminacji. Trzeba o tym mówić, pisać. Tak to na pewno nie zaszkodzi. E, już za duży chaos w mojej wypowiedzi. Kończę. Wymęczyłem. Tak SE piszę... Po przeczytaniu Twojej historii AŻ się zarejestrowałem ;-). Ale kiedy mam coś napisać, słowa i zdania gdzieś znikają. Hej wszystkim i w ogóle abyśmy wszyscy zdrowi byli O matko jedyna, ale durnoty, nie wyślę tego przecież, albo wyślę, co mi tam, nie, albo...
09 Lis 2007, Pią 23:54, PID: 5859
Smoklej napisał(a):... Obserwuje się już od najmłodszych lat brak przygotowania nauczycieli w kwestii psychologii (nie wspominam już o rodzicach). Uczymy się matematyki, itp. a nic o człowieku, o tym jak funkcjonuje. Taka skomplikowana maszyna, różne dziedziny nauki w niej zawarte, a tu jeszcze oprogramowanie szwankuje. /[Obrazek: zeby.gif]/...Mądre słowa. [Obrazek: brawa.gif] Smoklej napisał(a):...E, już za duży chaos w mojej wypowiedzi...Nie zauważyłem, żadnego chaosu. Smoklej napisał(a):...O matko jedyna, ale durnoty, nie wyślę tego przecież, albo wyślę, co mi tam, nie, albo...[Obrazek: lol.gif] [Obrazek: uscisk.gif] Witaj.
10 Lis 2007, Sob 1:20, PID: 5874
Cześć Michał, dzięki za przywitanie .
antyk: Cytat:Jedynie gdy trochę wypiję, to i wstydliwość i nawet fobia nieco ustępują. Ale potem wszystko wraca do normy Bo tu się rozchodzi o lęk, co nie. Jeżeli sobie wypijesz to objawy tego lęku są tłumione. Niestety kiedy alkohol wyparuje, lęk jest jeszcze większy. Co niektórzy leczą jeszcze większą dawką alkoholu. A z tego, krótko mówiąć, prosta droga do nieba. No może przesadziłem z tym niebem. Tak przechodziłem tylko, to napisałem, a w ogóle woda mnie się gotuje, więc zawijam kiecę i lecę. Żarcik. Jestem kolesiem, więc kiecy nie noszę. W dzień.
10 Lis 2007, Sob 16:56, PID: 5946
Urocze, nie nosisz sukienki. W dzień. 8)
18 Sty 2009, Nie 21:56, PID: 112641
hehe ja tez cichya myszka zakochałam sie chyba w przewodniczacym szkoły >CO wiecej on na poczatku okazywałmi duze zainteresowanie ale moja niesmiałosc go przerosła
18 Sty 2009, Nie 22:16, PID: 112657
truskawka17.18 napisał(a):hehe ja tez cichya myszka zakochałam sie chyba w przewodniczacym szkoły >CO wiecej on na poczatku okazywałmi duze zainteresowanie ale moja niesmiałosc go przerosła nie martw, w koncu trafisz na takiego, ktorego to nie przerosnie, wiem po swoim przykladzie. Mojemu mezowi nie przeszkadzala moja niesmialosc, chociaz ja go podziwiam, ze nie dal sobie spokoju. A teraz nawet mowi, ze jakos nawet specjalnie nie zwrocil na to uwagi, chyba ze chce mnie podniesc na duchu.
18 Sty 2009, Nie 22:21, PID: 112662
ale ja czuje że potrzebuje kogoś własnie silnego psychicznie kto mnie dowartośćiuje on chodzi ze mną do klasy nawet jak z tego nic nie wyjdzie bardzo chciałambym go poznac.......nie wiem ale bardzo potrzebuje tego kontaktu
18 Sty 2009, Nie 22:39, PID: 112687
truskawka17.18 napisał(a):ale ja czuje że potrzebuje kogoś własnie silnego psychicznie kto mnie dowartośćiuje jesli tak czujesz to ok, ale osoby mniej smiale tez moga dowartosciowac, ja kiedys myslalam jak ty, szukalam towarzystwa silnych i przebojowych osob, ale czulam sie przytloczona ich osobowoscia. po prostu nie moje klimaty. ale jesli uwazasz, ze to tobie to pomoze to ok.
18 Sty 2009, Nie 22:46, PID: 112704
nie kazdy ale jego rozumiem jest do mnie podobnyno oczywiscie nie patrzac na przebojowosc ale poglady, myśli.
18 Sty 2009, Nie 22:57, PID: 112723
wiec jesli kiedys byl zainteresowany, jest pewnie nadal. wiec moze cos sie ukroi z tego, nie zrazaj sie
18 Sty 2009, Nie 23:01, PID: 112726
czasem tak myśle ostatnio sie troiche przełamuje w kontaktach z nim
jak zagadałam był mily z reszta ma w oczach coś co mnnie uspakaja daje mi siłe Fajnie że sa tacy ludzie moze kiedys uda mi się rozmawiać z nim swobodnie jak i z innymi ludźmi chce to zrobić w koncu życie jest jedno nie wolno go marnowac na smutek
18 Sty 2009, Nie 23:17, PID: 112743
no to zycze powodzenia. i dobrze, ze masz pozytywne podejscie, fajnie sie to czyta. az mi sie przypominaja czasy liceum, ale te dobre wspomnienia
18 Sty 2009, Nie 23:30, PID: 112762
Truskawka, Życzę, żeby Ci się udało, ale Ty mi życz, żeby mi się z moją udało. Moją o za duże określenie, hehe. Podoba mi się i już.
Podziwiam Cię, bo ja bym chyba nie potrafił nawiązać dobrego kontaktu z osobą bardzo pewną siebie, silną. Chociaż na ogół w cztery oczy udaje mi się rozmawiać nawet z takimi. Trochę kwestia oswojenia się. Jak tysiąc razy nie ugryzie, ty za kolejnym też nie powinna, ale różnie bywa.
19 Sty 2009, Pon 2:16, PID: 112896
ale mi się nie udawało 1,5 roku !!!!!!z kazdym juz cos w klasie jak musiał to bym sie przełąmałą a z nim nie mogę!!!!!!
tyle okazji zaprzepaszczałam..........eh a miałam akurat w sobie wtedy zapas energii pozytywnej jak igdy w zyciu siedziałam z najlepsza kol i pomyslałam sobie ze jak by teraz wszedł to bym siuę przełamała!!!!!i sie stało bo tego chciałam!!!! Wiecie to chyba jakis znak że marzenia się spełniają Ja oczywiście trzymam za wszystkich kciuki tez barzdo mocno!!!!uda się nam wszystkim |
|