17 Sie 2017, Czw 14:58, PID: 709395
Niedługo wyjeżdżam do babci, to tylko dwa dni, ale coraz bardziej zaczynam się denerwować ;C . Mieszka u niej moja siostra cioteczna, która nie darzy mnie szczególną sympatią (ze wzajemnością) oraz mój wujek, z którym całkowicie nie potrafię się dogadać. Dom babci, a raczej domek, bo posiada tylko 5 małych pomieszczeń (w tym łazienka) jest miejscem, w którym nie ma mowy o przebywaniu samemu. Mój "pokój", czyli miejsce, w którym będę spała to kuchnia. Boję się, że nie będę potrafiła cieszyć się tym wyjazdem i zawiodę babcię, u której dawno nie byłam, i która tylko czeka na mój przyjazd. Nie chcę cały dzień przesiedzieć na dworzu, unikając kontaktu z innymi, ale czuję, że moja obecność sprawia, że atmosfera staję się napięta, a osoby przebywające w tym samym pomieszczeniu chciałyby jak najszybciej się ulotnić :c Nie wiem czy tak jest na prawdę, czy tylko mi się tak wydaje. Czy czuliście coś podobnego podczas rozmowy z innymi? Czasami wolę posiedzieć w ciszy, ale moja rodzina składa się wyłącznie z osób (nie licząc mnie), które uwielbiają przez kilka godzin gadać o niczym, dlatego przy nich moja ukochana cisza staję się dokuczliwa, a serce zaczyna szybciej bić i pojawiają się niechciane myśli- takie typowe "Nawet nie potrafisz normalnie porozmawiać. Pewnie mają cię za dziwaczkę. Ewakuacja. Ewakuacja. Ewakuacja." Zapomniałam wspomnieć, że od kilku miesięcy mam dość słaby kontakt z rodziną i myślę, że w niektórych przypadkach nie da rady tego już naprawić, co wcale mi nie przeszkadza, ponieważ nigdy nie uważałam spotkań z dalszymi członkami rodziny za coś przyjemnego, czy potrzebnego. Wolę otoczyć się tylko najbliższymi, do których zalicza się moja babcia, ale osoby z nią mieszkające niestety już nie Jak sobie radzić w sytuacji, kiedy zostanę w pomieszczeniu całkowicie sama z wujkiem/siostrą/babcią? Mam na siłę starać się zachowywać "normalnie" i opowiadać o głupotach i ploteczkach, które babskie grono moich krewnych ubóstwia? Jak wy sobie radzicie w sytuacji spotkania z rodziną, jeśli również macie podobną blokadę psychiczną do takich rzeczy? I ostatnie od niedawna ćwiczę metodę małych kroków czy taki wyjazd to nie za dużo?