29 Sie 2017, Wto 18:42, PID: 710277
Jestem nowy. Mam nadzieję, że to dobry dział. Bez prefiksu, bo w sumie nie wiem do czego to przyporządkować. Jestem lekko po 30stce. Objawy o których piszę mam od kilku lat. Wydaje mi się, że jest to jakiś rodzaj fobii społecznej, bo zdarza mi się to tylko w miejscach publicznych: np gdy stoję w kolejce do kasy, gdy jestem na zajęciach, szkoleniu, gdy muszę z kimś porozmawiać. A gdyby miało dojść do spontanicznego wystąpienia publicznego, to chyba nie dałbym rady. Nie mam natomiast tego przy najbliższych mi osobach, które dobrze znam. Problemem jest sztywniejący kark w miejscach publicznych. Mam wtedy wrażenie, że ktoś patrzy i to widzi i co powoduje zaostrzenie objawów. Przechodzi po około 30-40 min przebywania w takim miejscu publicznym, kiedy się "oswajam z otoczeniem". Przechodzi też po wypiciu dawki alkoholu np 2 piw. Ale chyba nie o to chodzi - bo można w nałóg wpaść. Nie biorę żadnych leków. To jakiś problem emocjonalny? Fobia? Jestem normalnym człowiekiem, może trochę nieśmiałym, lubiącym przebywać w towarzystwie. Tylko ta przypadłość, która mocno utrudnia mi normalne funkcjonowanie.
Staram się być tego świadomy, stosować techniki relaksacyjne, wyłączyć myślenie o tym, ale nie zawsze się udaje.
Pytanie, czy ktoś już to przerabiał? Jakieś sugestie jak sobie z tym radzić?
Staram się być tego świadomy, stosować techniki relaksacyjne, wyłączyć myślenie o tym, ale nie zawsze się udaje.
Pytanie, czy ktoś już to przerabiał? Jakieś sugestie jak sobie z tym radzić?