15 Gru 2015, Wto 9:49, PID: 496302
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Gru 2015, Czw 0:01 przez The_Visitor.)
Pewnie część z was zna przygody moje i mojego współlokatora (enneagram 8w9) z innego wątku na tym forum http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect...13434.html. Postanowiłem założyć temat bo ostatnio coś się zmieniło w mojej głowie mianowicie po siedzeniu w strachu zamknięty w pokoju (ponad rok bo jestesmy razem od września 2014r) ponieważ boję się że będzie miał do mnie o coś pretensje (bo jest agresywny i ma agresywny temperament) nastąpił przełom że uświadomiłem sobie że kieruje mną podświadomość. Uświadomiłem to sobie jak po jednym z jego agresywnych uwag do świadomośći wskoczyła myśl: ja boję sie spojrzeć mu w oczy i powiedzieć: 's+ i NIE. Nie będę robił tego o co mnie prosisz'. Po prostu bałem się, że mnie uderzy bo ma ten sam temperament co mój ojciec (którego się boję) który bezwarunkowo odbieram jako zagrożenie. Po tych myślach poczułem ulgę.
Są ludzie którzy mają temperament który jest kompatybilny z naszym albo nie. Mój współlokator nawet jak wyjmuje śmieci z kosza to tak szarpie jakby toczył z kimś walkę MMA. NOOO TAAAAK szarpie się z tym workiem jakby to była gdzieś szczepa po lekcjach. Dosłownie. U mnie to powoduje automatyczną reakcję lęku, zagrożenia. Dlatego siedziałem zamnkięty w pokoju PONAD ROK bo on wszystko tak robi. Coś z rękoma ma, jak okno otwiera to JEBUT, wodę w kranie JEBUT na maxa, wszystko na JEBUT. O matko. Właśnie dlatego siedziałem zakmnięty u siebie, ale jak sobie uświadomiłem skąd ten lęk się bierze, i podświadomie że boję się że to mi zrobi te JEBUT, powiedziałem sobie że ja też mu wtedy zrobię JEBUT. On ma ten sam temperament co mój ojciec od którego nie raz za małego dostawałem pasem a jak się dostawało paskiem to czułem się jak na rzeź prowadzony stąd ten lęk. Czuję że się zmieniam. Że zaczynam w sobie przełamywać lęk. Chyba zacznę przestać bać się być dla niego niemiły, przestać bać się mówić nie, przestać bać mówić s+ nie mam humoru. Bo co on mi zrobi ? Jak chce się bić to będziemy się bić. Czara goryczy się przelała.
Nie sądzę żeby moje przewrażliwienie miało tu coś wspólnego z tematem. Jak mówię, że ktoś wszystko robi na pełnej Piździe to tak jest i każdy sobie może to wybrazić, i nie każdy jest w stanie to znosić.
Są ludzie którzy mają temperament który jest kompatybilny z naszym albo nie. Mój współlokator nawet jak wyjmuje śmieci z kosza to tak szarpie jakby toczył z kimś walkę MMA. NOOO TAAAAK szarpie się z tym workiem jakby to była gdzieś szczepa po lekcjach. Dosłownie. U mnie to powoduje automatyczną reakcję lęku, zagrożenia. Dlatego siedziałem zamnkięty w pokoju PONAD ROK bo on wszystko tak robi. Coś z rękoma ma, jak okno otwiera to JEBUT, wodę w kranie JEBUT na maxa, wszystko na JEBUT. O matko. Właśnie dlatego siedziałem zakmnięty u siebie, ale jak sobie uświadomiłem skąd ten lęk się bierze, i podświadomie że boję się że to mi zrobi te JEBUT, powiedziałem sobie że ja też mu wtedy zrobię JEBUT. On ma ten sam temperament co mój ojciec od którego nie raz za małego dostawałem pasem a jak się dostawało paskiem to czułem się jak na rzeź prowadzony stąd ten lęk. Czuję że się zmieniam. Że zaczynam w sobie przełamywać lęk. Chyba zacznę przestać bać się być dla niego niemiły, przestać bać się mówić nie, przestać bać mówić s+ nie mam humoru. Bo co on mi zrobi ? Jak chce się bić to będziemy się bić. Czara goryczy się przelała.
Nie sądzę żeby moje przewrażliwienie miało tu coś wspólnego z tematem. Jak mówię, że ktoś wszystko robi na pełnej Piździe to tak jest i każdy sobie może to wybrazić, i nie każdy jest w stanie to znosić.