06 Sty 2018, Sob 15:34, PID: 723952
Chodzę do szkoły policealnej, coraz bardziej myślę żeby zrezygnować bo nie radzę sobie z jednym przedmiotem, specjalnie mnie ta szkoła nie kręci ale poszłam na siłę, może akurat....Coś trzeba robić, i też mam jakiś kontakt z ludźmi,a tak bym pewnie siedziała w domu i zamulała ... Do tego mam bardzo niską samoocenę,w dzieciństwie w szkole byłam ofiarą przemocy,potem śmierć rodzica. W domu też kłótnie i wyzwiska...Stałam się strasznie słaba jednostką...Boję się ludzi,nie mam żadnych koleżanek, znajomych... Zazdroszczę jak ktoś co sobotę wychodzi na imprezy jak ma znajomych do których może wyjść...Ja praktycznie siedzę w czterech ścianach... Moje życie kręci się między szkołą terapią a domem...Z. Tym że mam kilka zaległych sprawdzianów, nie dam rady się wyuczyć tego jest cała masa, najprawdopodobniej mnie wywalą..Do tego nie podobam się facetom, może na pierwszy rzut oka robię dobre wrażenie staram się przynajmniej,potem robię się jakaś nieobecna, zestresowana i każdy się mną nudzi i zniechęca dotyczy to też zawierania nowych znajomości...Nikt mnie nie chce poznawać, każdy unika.., DLACZEGO?.Jestem miła i nie chamska,kulturalnie odnoszę się do ludzi, może gdybym była wyniosła,cyniczna i miała wylane i to wtedy by się ktoś mną zainteresował... Nie mam odwagi zyc tak jakbym chciała... [Obrazek: cry.gif]